Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
jestem absolutnie, totalnie początkująca jeśli chodzi o szycie - chcę szyć przede wszystkim jakieś zabawki dla mojej Córeczki, ewentualnie naprawiać czy dopasowywać ubrania. potrzebuję więc maszynę, na którą najchętniej nie wydawałabym dużo (bo nie wiem czy coś mi z tego szycia wyjdzie i jak sobie będę radzić, a i mój bieżący stan finansów nie bardzo pozwala na duży wydatek). a że czas mam głównie późnym wieczorem lub w nocy, to zależałoby mi, żeby była cicha, coby domownicy i sąsiedzi mogli spać snem sprawiedliwych. czy w ogóle zestaw cicha+niedroga jest osiągalny? bardzo Was proszę, pomóżcie mi coś wybrać! dodam, że mam pożyczonego od mojej mamy Łucznika Zofię i wydaje mi się dość głośny:/

pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że coś doradzicie:-)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Szemrzących maszyn nie ma... I na pewno nie ma maszyn wyjątkowo cichych.

Poziom głośności jest bardzo indywidualnie odczuwany - z pewnością jednak szycie w tym samym pokoju będzie przeszkadzało śpiącemu. Niezależnie od wybranej maszyny.

Ja szyłam w kuchni na starym łuczniku - córki spały w swoim pokoju aż miło. Maszyna nie wydaje dźwięków, które byłyby dokuczliwe w drugim pomieszczeniu, za dwoma parami zamkniętych /przymkniętych/ drzwi. W każdym razie - nie jest głośniejsza niż normalnie oglądany telewizor. Nie można dać się zwariować.

Ania

________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Aniu, bardzo dziękuję za odpowiedź. wiem, że cudów nie ma, maszyna dźwięki wydaje, po prostu, jak pisałam, zupełnie nie mam doświadczenia i nie wiem nawet czy ten maminy Łucznik ma tak hałasować, czy też np. potrzebuje oliwienia, czyszczenia czy przeglądu. a skoro i tak będę musiała kupić swoją, chciałabym, żeby nie hałasowała przesadnie. spotykałam się z opiniami, że są maszyny cichsze i głośniejsze, więc dlatego proszę o poradę.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Im więcej plastiku w maszynie - tym maszyna cichsza.

To jest chyba generalna zasada.

Tempo szycia też chyba ma znaczenie.

Bywają opinie o tym, że niby to maszyny z chwytaczem rotacyjnym są cichsze od tych z wahadłowym. Z tym się nie zgadzam.

Ustawiając moje trzy maszyny pod kątem głośności:

- Singer 4423 /dużo części metalowych/ - chwytacz rotacyjny - najszybsza - najgłośniejsza.
- Silver Crest - więcej plastiku - chwytacz wahadłowy - cichsza.
- Singer 9960 - chyba tyle plastiku co w Silver Crescie - chwytacz rotacyjny - chyba najcichsza. Szybkość porównywalna z Silver Crestem.

Duże znaczenie ma to, na czym maszyna stoi. Podłożenie grubej podkładki filcowej bardzo wyciszało starą, bardzo głośną maszynę. Stół czy biurko z szufladami pod blatem też na pewno będzie rezonować i maszyna wyda się głośniejsza.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
bardzo Ci dziękuję raz jeszcze, zwłaszcza za te praktyczne porady - w ogóle nie pomyślałam o tym na czym maszyna stoi, wstyd się przyznać, a pomysł z filcem wydaje się bardzo obiecujący. dziękuję!:-)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Singer 4423 /dużo części metalowych/ - chwytacz rotacyjny - najszybsza - najgłośniejsza.
Trochę hałasuje.
W porównaniu z nim mój Łucznik 466 szemrze jak górski strumyczek :D
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
MOja wiekowa Wifama - kiedy stała na biurku - dudniła nieco, bo ma przekładnie korbowe i wszystkie puste przestrzenie biurka rezonowały straszliwie.
Podłożyłem pod nią gruby kawał filcu i dudnienie jakby zmalało w 2/3. Zostało tylko wycie silnika, ale gruntowne przesmarowanie łożysk i przedmuchanie komutatora wyciszyło silnik również.
Teraz mogę szyć o każdej doby porze, bez żadnej obawy, że obudzę np. ptaszyska drzemiące na parapecie...:) Albo muchę na szybie...
One, niestety, nie szanują tej mojej spolegliwości i budzą mnie bez żadnych zahamowań...
Chodzą w podkutych butach, w dziobach mają megafony, a zalecają się wzajem tak hałaśliwie, że mam ochotę do nich strzelać z procy...
Teraz moja maszyna dostała nowe siedzisko na miękkim stołku i naprawdę jej nie słychać w drugim pokoju.:) Trochę mi po nim jeździ, ale za to jest cichutko! Już przywykłem do tego, że co parę minut trzeba poprawić jej położenie.:)
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za wszelkie porady i odpowiedzi - dzięki forum zdecydowałam się wczoraj na zakup silvercresta w Lidlu i to była najlepsza możliwa decyzja:-) na maminym Łuczniku całkiem mi nie szło, a już pierwsza próba wczoraj z silverkiem poszła fenomenalnie:-) nadal wychodzi nie do końca prosto, ale zdecydowanie coraz lepiej:-) i jest dużo cichszy niż maminy Łucznik, co oznacza, że Maluszek mi się nie wybudza ciągle i spokojnie mogę szyć:-) jestem Wam bardzo wdzięczna:-)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja od jakiegoś czasu używam Singer 8280 i jest naprawdę cicha. Przed wyborem miałam również duży dylemat i zależało mi na cichej maszynie (mam małe dziecko). Na razie jestem zadowolona.

W wolnym czasie pokusiłam się o stworzenie krótkiego podsumowania moich zmagań z przeglądem maszyn dla poczętkujących w cenie do 500zł.

Więcej znajdziecie tutaj:
http://idealprezent.pl/index.php?p=1_12&nid=4

pozdrawiam
Kate

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.