Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam. Jestem nowy w temacie krawiectwa. Szyję od półtora roku i 'załapałem bakcyla'. Myślę o tym, by się przewalifikować i związać się z szyciem zawodowo. Chciałbym iść na zawodowy kurs kwalifikacyjny. Jednak mam mały szkopuł - lekką (lekką!) skoliozę. Czy ktoś się orientuje czy to może mnie dyskwalifikować w medycynie pracy (badania przed kursem). Sprawdzałem taki wykaz z jaką chorobą do jakiego zawodu, a jakiego nie, i o dziwo w wykazie schorzeń układu kostnego krawiec jest dopuszczalny.
Czy ktoś mógłby coś doradzić? (Ale poza 'idź do medycyny pracy to się dowiesz'). Po prostu nie wiem czy się nastawiać na krawiectwo, czy poprzestać na tym jako hobby.
Z góry dziękuję za pomoc.
________________________________________________________
Szycie to jest życie
Avatar użytkownika
Administrator
Wiesz co z czasem niestety problemy z kręgosłupem czy nadgarstkami u krawców to chleb powszedni :( niestety. Więc być może dlatego nie jest to dyskwalifikujące ale ja bym się na Twoim miejscu próbowała dowiedzieć bezpośrednio u lekarza od medycyny pracy. Zawsze możesz iść na kurs i tak się wyuczyć zawodu. Dobrych krawców jest jak na lekarstwo wiec poniekąd papierek nie będzie potrzebny.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Świeżynek
Nie o papierek mi chodzi, bo już wiem z tego forum, że najistotniejsze są umiejętności. Ale mi chodzi o podstawy, żeby ktoś mi wytłumaczył jak daną rzecz robi się profesjonalnie .
Nie chcę się czuć jak chłopak robiący za kucharza w Kuchennych Rewolucjach:
Gessler pyta: -Umiesz robić sos beszamelowy?
-Nie.
-A po czym jesteś?
-Po samochodówce.:)
________________________________________________________
Szycie to jest życie
Avatar użytkownika
Świeżynek
A swoją drogą widziałem, że są krawcowe oferujące indywidualne kursy i szkolenia. Warto do kogoś takiego iść?

--- Ostatnio edytowane 2020-01-06 15:17:46 przez Czarnapaskuda ---
________________________________________________________
Szycie to jest życie
Avatar użytkownika
Administrator
Kurcze sama się nad tym zastanawiam czy dobra krawcowa ma czas i ochotę kogoś szkolić - poniekąd swoją potencjalną konkurencję. OK jest z tego pieniądz ale dobra krawcowa jest zarobiona na maxa. Niemniej spróbować można najpierw robiąc wywiad w okolicy odnośnie owej osoby.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja taki robiłam w Wawie,bo nie mogę stać ze względu na kręgosłup.
Lecz,koryguj,a to na szczęście praca siedząca, czasami wstająca. Nie widzęprzeszkód,również w Łomiankach mistrzyni była miła, chociaż wymagająca. No i trzeba samemu wymyślić narysować, przynieść materiał,uszyć.
Za to było u mistrzyni zaświadczenie MEN.
No i stare maszyny wykorzystywała,bo nie do zepsucia są, nowe to domowe. Tu szyjesz owerlokiem i stebnówką,tradycyjnie, jeśli ci chodzi o zabawę nówkami,lepiej idź do kafejki. Z tego co wiem to w Wawie tylko 2-3 osoby dawały lekcje, do jednej woziło się maszynę, ale teraz po latach to nie wiem jak jest rzeczywiście, może coś przybyło.

--- Ostatnio edytowane 2020-01-07 16:56:48 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.