Wersja do druku

5 stron: 1 2 3 4 5 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam serdecznie,

bardzo proszę użytkowniczki powyższej maszyny o opinie na jej temat.
Wczoraj po X latach odmówił mi posłuszeństwa mój stareńki i ukochany łucznik, a że mam możliwość nabyć po okazyjnej cenie prawie nie używanego Singera one plus,zastanawiam się czy warto w niego zainwestować ?
ciężko mi znaleźć opinie na jej temat w necie..
szyję regularnie-krawiectwo lekkie.

Pozdrawiam
Patrycja
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie będzie to obiektywna ocena, w zasadzie żadna, bo nie mam (więc nie znam)tego cuda, ale powiem, co myślę. Mam cztery stare maszyny (jeden Łucznik, trzy Singery, najmłodszy z nich ma ok. 20 lat), więc ani nie jestem przyzwyczajona do niezliczonej ilości ściegów dekoracyjnych (Singerka ma chyba ze trzy) i do różnych ułatwień oferowanych przez nowoczesne elektroniczne maszyny. Gdybym musiała zastąpić czymś moje staruszki, to kupiłabym właśnie Singer One Plus. Albo 9960, ale to pod wpływem opinii Ani. Umiesz szyć, więc nie zepsujesz maszyny niewłaściwym jej używaniem, a jej możliwości w porównaniu z poprzedniczką - niewątpliwie Cię zachwycą.
No i jest piękna. Pewnie, że to nie jest argument, że należy wziąć pod uwagę, czy jest jeszcze na gwarancji, czy ma instrukcję w zrozumiałym dla Ciebie języku, na ile cena jest rzeczywiście okazyjna itp. Jeśli masz możliwość, to obejrzyj, wypróbuj. Jestem ciekawa jaką decyzję podejmiesz.
Reanimacja ukochanego Łucznika nie wchodzi w grę?

--- Ostatnio edytowane 2014-06-27 19:48:00 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję Violinko za opinię :)
I o to właśnie chodzi-kompletnie nie jestem na czasie z nowoczesnymi maszynami do szycia-łucznik sprawował się na tyle dobrze, że nie myślałam, a może nie chciałam myśleć o tym, aby go wymieniać na coś bardziej nowoczesnego-dawałam radę z tym co było :) niestety nie da rady już naprawić mojego staruszka, a właściwie koszta są już tak duże, że szkoda chyba zachodu na to..
Ten singer jest właściwie nowy, ma z dwa miesiące,polską instrukcję i gwarancję, nie jest używany-kuzynka dostała od męża i tak stoi ta maszyna, aż żal je nie wykorzystać-ale sprawdzić jej nie mogę, gdyż spora odległość nas dzieli, dlatego chciałam spytać o opinie dziewczyn ją posiadających, a cena również jest atrakcyjna, bo chcą połowę kwoty nowej, czyli 800zł-dobre serce mają bo i dobrzy z nich ludzie :)
Martwi mnie tylko trochę to, że singer nie ma rozrusznika na pedał i nie wiem czy ja się do tego przyzwyczaję :) !
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Co to znaczy "nie ma rozrusznika na pedał"? Aaa! Uruchamia się ją przyciskiem? Myślę, że się przyzwyczaisz.
Matko kochana! Na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się ani chwili. Tylko niech Ci ją przywiezie ktoś odpowiedzialny ... Szkoda, że żadna moja kuzynka nie ma takiej maszyny na zbyciu...:beczy:
Moja najmłodsza (wiekiem i stażem u mnie) Singerka trafiła do mnie też od kuzynki. Powiedziała, że jeśli ją wezmę dla siebie, to dostanę za darmo, a jeśli mam zamiar ją pchnąć dalej, to nie dostanę wcale. Ma zostać w rodzinie. I została bez chwili wahania. Ta maszyna ma swoją (naszą) rodzinną historię i cieszę się, że teraz jest u mnie i mi służy.
Avatar użytkownika
Świeżynek
:) udzielił mi się Twój Violino entuzjazm i myślę, że warto zaryzykować i odkupić ją od kuzynostwa :)
i tak mi się właśnie to wszystko co się dzieje dobrze składa, bo wczoraj się rozkraczył łucznik, dziś rano dzwoniła ta kuzynka od maszyny, że przyjeżdżają do trójmiasta na urlop i właśnie wtedy napomknęłam jej o moim wczorajszym pechu z maszyną i dlatego zaproponowała tego singera i , że mam się zastanowić bo będą już w najbliższy wtorek i mogą ją przywieść :)
więc myślę, że nie ma co się zastanawiać :)
na pewno napiszę coś więcej na jej temat, jak już ją rozpracuję i przetestuję-być może komuś przyda się opinia na jej temat :)
Dziękuje Violinko :) potrzebowałam wsparcia :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zobacz instrukcję w załączniku. Jeśli sprzedający go nie zgubili to na pewno jest.

Fides

--- Ostatnio edytowane 2014-06-27 20:46:54 przez Fides ---
Załączniki
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Fajna, szkoda tylko, że nie po polsku. Nie przeglądałam całej, ale doszłam do przycisku "start-stop". Nawet zrozumiałam, :D że po jego wciśnięciu maszyna rusza powoli, a po ponownym wciśnięciu - zatrzymuje się. Zrozumiałam również, :hura: że jeśli tzw.pedał jest podłączony, to przycisk "star-stop" jest nieaktywny. Czy dobrze rozumiem, że można tak lub tak? Czyli, że można jednak uruchamiać nożnie?
Pati, wyobrażam sobie jaka jesteś podekscytowana.

--- Ostatnio edytowane 2014-06-27 21:02:22 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tak, też wolę instrukcje po polsku. Może gdzieś jest, ale nie w trybie nagłym.
Rozumiem instrukcję tak, jak Ty. Podłączysz pedał, uruchamiasz szycie pedałem, wtedy przycisk start/stop, jak napisałaś, jest nieaktywny. Odłączysz go i uruchamiasz/zatrzymujesz szycie przyciskiem.

Fides

--- Ostatnio edytowane 2014-06-27 21:53:58 przez Fides ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
:) tak dziewczyny, ten pedał jednak jest, dopytałam :) a już się bałam nowego ;)
i rzeczywiście jestem podekscytowana ogromnie :D nawet mój małżonek siedzi ze mną i przeżywa moją ekscytację słuchając mych wywodów, co ja teraz poszyję i jak bardzo muszę obkupić się w nowe tkaniny :D
u mnie to zakrawa na lekką paranoję, gdyż po zakupie tkanin układam sobie je na specjalnie dedykowanym do tego regale i oglądam, napawam się kolorami i fakturą-taka ze mnie dziwaczka :)
nic to, zobaczymy czy się polubimy i jak bardzo, kiedy tylko zawita w me progi :)
Dziękuje Wam dziewczyny :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
Nie jesteś w tym dziwactwie sama, oj nie! Ostatni przypływ szyciowego szaleństwa wywołany był u mnie zakupem owerloka, znam to uczucie!
Gdy we wrześniu wylądowała u mnie najmłodsza Singerka, stałam się właścicielką czterech sprawnych maszyn do szycia. Sama zaczęłam się zastanawiać, czy to do końca normalne. Okazało się , że na tym forum jest więcej takich jak ja. Cichutko powiem, że mam jeszcze dwie, ale nie u mnie w domu, nie używam ich, więc to się nie liczy, prawda? :luzik:
Gromadzenie materiałów to nie tylko Twoja przypadłość. A skąd wzięła się akcja "uwolnij szafę"? Jak trochę tu poczytasz, to poczujesz się jak w rodzinie, wśród swoich. Znajdziesz pełne zrozumienie i poparcie dla swoich pasji, okrzepniesz w zbieractwie i rozwiniesz skrzydła przerabiając kupony materiałów na "różne różności". To bardzo przyjemne, a że nie wolno wyrzekać się wszystkich przyjemności w życiu, to WITAM CIĘ W KLUBIE i ŻYCZĘ RADOŚCI (SZ)ŻYCIA !!!
P.s. Gdyby mi z nieba spadła taka maszyna, to chyba jednak musiałabym zacząć leczenie psychiatryczne...

5 stron: 1 2 3 4 5 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.