Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam,
Mam problem z załozeniem w modelu Łucznik mini szpulki dolnej nie łapie mi podczas szycia .
Z góry dziękuje:)

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Szpulkę należy włożyć odwrotnie niż na zdjęciu.Dlaczego płytka ściegowa jest odkręcona?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
https://www.ultramaszyna.com/blog/-/b/wpis/pierwsze-spotkanie-z-maszyna-do-szycia-20-podstawowych-problemow

Tam jest pokazane zakładanie szpulki dolnej, ale z Twoich zdjęć wynika, że brakuje nie tylko płytki ściegowej ale również chwytacza, koszyczka, do którego wkłada się szpulkę...

Nie podajesz modelu swojej maszyny, trudno w związku z tym dotrzeć do instrukcji. Myślę, że do wszystkich maszyn z chwytaczem rotacyjnym dolną szpulkę zakłada się tak samo.
Tu masz filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=g8IvzuRhKKU

Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Mam problem z załozeniem w modelu Łucznik mini szpulki dolnej nie łapie mi podczas szycia .
Zastanawiałem się czy pisać, gdyż z zasady nie zajmuję się zabawkami/gadżetami, ale sam kupiłem wnukom zabawki/szajs bo tego pragnęły, dlatego wspomogę chociaż w ograniczonym zakresie.
Omawiana maszyna typu "mini" jest to mocno uproszczona w budowie maszyna do szycia, przeznaczona jako zabawka dla dzieci, lub gadżet dla dorosłych. Ma silnik zasilany prądem stałym o napięciu 6 V przez zasilacz z sieci lub bateryjkami, jest to silnik o mocy symbolicznej, a trwałość części dobiera się do mocy silnika więc ich trwałość jest też symboliczna. Nie udzielę wskazówek serwisowych bo ich nie znam, jedynie wskazówki obsługowe.
Na zdjęciach nie ma płytki ściegowej niezbędnej do szycia, ale obstawiam że została zdjęta dla zdjęć. Proszę kręcić kołem maszyny (do siebie) i obserwować kierunek obrotu "metalowego pierścienia" na zdjęciu zasłoniętego przez ząbki, jest to chwytacz. Wewnątrz chwytacza widać nieforemne plastykowe czarne kółko, jest to bębenek nieruchomy w trakcie obrotu chwytacza, w mowie potocznej lub w nieprofesjonalnych sklepach bywa nazywany koszyczkiem, w tej maszynie jest zamontowany na stałe, nie można wyciągać go dla czynności obsługowych jak w normalnej maszynie. Szpulkę z nawiniętą nicią wkładamy do bębenka, ważne aby wystawał kawałek nici 10--15 cm a kierunek nawinięcia nici na szpulce był przeciwny do kierunku obrotu chwytacza. Następnie nić ze szpulki zaczepiamy o wypust na bębenku - tu proszę kierować się instrukcją nie wiem w który miejscu należy zaczepić nić, ale musi być zaczepiona.
Następnie po prawidłowym poprowadzeniu nici górnej kręcimy kołem maszyny, igła z nicią wyciąga z dołu nić dolną.

PS. Standardowo maszyny tego typu po nieudanych czynnościach obsługowych idą do kasacji, próby napraw są ekonomicznie nieuzasadnione.



--- Ostatnio edytowane 2018-05-20 16:01:47 przez bogdan ---

--- Ostatnio edytowane 2018-05-20 16:17:24 przez bogdan ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To, co widzę to zdaje się, też maszyna bez koszyczka, widać zdaje się wnętrze typowego współczesnego bębenka? Nie jestem pewna na 100%nazewnictwa, ale tak mi to jakoś tłumaczono w serwisie Łucznika kiedyś. Chwytacz, obojętnie, rotacyjny czy nie, nic ci nie pomoże, musi być ta część na szpulki z małym metalowym "wejściem " na niteczki. Szpulkę, jak koledzy już napisali, wkłada się w tych nowych modelach - tak samo do Elny, Łuczników, i innych (coś za 245 zet powinno przynajmniej służyć do pokazów i przyszywania czegokolwiek :D) między tą metalową wypustkę na plastikowym koszyczku, który zdaje się, podwyższy trochę poziom tak,że szpulka będzie na wysokości blatu i płytki ściegowej i poprawnie zaczepiona o naprężacz na koszyczku nitka powinna po pociągnięciu podnosić go lekko do góry. W takiej pozycji możesz spróbować sprawdzić, czy nic nie blokuje chwytacza (to ta część, która się obraca kiedy kręcisz kołem. Igła z nitką na końcu zaczepia o nitkę ze środka i za następnym obrotem tworzy łańcuszkowy ścieg, który przypomina bez opcji np. zygzak zwykłą fastrygę. Krawcowe "blokują" koniec nici za pomocą paru ściegów do tyłu i w przód, wyjątkiem są inne ściegi, owerlokowy czy gałązka, niedostępna w tym modelu. ). Do przyszywania guzików opuszcza się w nowoczesnych maszynach transporter i zakłada specjalną stopkę, co pozwala przytrzymać guziczek i szyć w miejscu. Kiedyś były osłony na transporter w starych modelach. Zdarzały się też modele na pedał nożny, albo pozbawione zygzaka.
Dziury być nie powinno, płytka ściegowa ma być równo z obudową, po założeniu, a plastikowy przezroczysty zatrzask blokować szpulkę, zaczepioną o koszyczek i poruszającą się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Bębenki metalowe współcześnie produkuje się o wiele rzadziej, stąd częste podejrzenia o fuszerkę, ale i b. dobre firmy mają takie rozwiązania, głównie ze względu na wagę maszyny domowej, lepiej dostosowanej do małych pomieszczeń, i damskich sił.Uzupełnia się to nowoczesnym designem albo malunkami i romantycznymi nazwami, jak Ola czy Amelia ale zasada szycia zawsze polega na tym samym. :)
Wyjątkiem są komputery, ale te mają ileś wkłuć czasami w jednym miejscu i są przeróżnie zbudowane.

https://www.euro.com.pl/maszyny-do-szycia/lucznik-mini.bhtml
https://mediamarkt.pl/agd-male/maszyna-do-szycia-lucznik-mini

Powinni tego zabronić!!!
Ale ona ma małą płytkę ściegową i zamknięcie plastikowe, dzieciom trzeba zademonstrować chociaż, jak taka rzecz wygląda i pracuje. Chociaż -Arka z hipermarketu,którą widziałam kiedyś w sklepie (na początku mojego maszynowego rekonesansu zajęła mnie wizja 200 "ściegów" tych maszyn,ale wolałam starą uczciwą Izę). Maszyna była bez kwadratowego wycięcia n obudowie. Dla mnie było jasne,że jest to odłamany kawałek, ale moja mistrzyni zapytała "a po co to było?" Zresztą, z którejś wyprawy, jako że śrubki w mojej maszynie ciągle bywały to niedokręcone , a w końcu zauważono w serwisie że urwała się sprężynka do bębenka, a wymieniali koszyczek i rozregulowali mi maszynę, była u kuriera chyba z 4 razy, więc święty GLS dowiózł mi... dziurę w pudełku, i spuszczone zakleszczone igielnicę i stopkę, z włączonym światełkiem, po otworzeniu. Wątpię czy serwis obszedł się tam z maszyną tak okrutnie,bo mechaników mają w Radomiu raczej dobrych więc obawiam się że Bozia ochroniła nieszczęsną Izunię w trakcie jazdy i później, bo co prawda nie posłuchano moich modlitw o inny serwis na ziemi, ale dzięki Niebiosom Iza NIE dostała lagą, i przebiła ona pudło i styropian na wylot, o włos od maszyny, pod ramieniem. Tak że zdecydowałam, że nie wypuszczę jej więcej z rąk, i jest oki.
Życzę miłego szycia, mam nadzieję,że skompletujesz i pozakładasz wszystko i pokażesz dzieciakom, jak to powinno działać. Sama miałam kiedyś model chiński, z dwoma ramionami i miejscem w środku na materiał, ale ten napędzany z bateryjki wynalazek nie przetrwał zbyt długo. Śp.mamusia moja jednak nie wyobrażała sobie życia na obczyźnie bez najpotrzebniejszej w świecie machiny, no i niestety - szycie szybko się skończyło.
Pozdr

--- Ostatnio edytowane 2018-05-20 17:16:03 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.