Wersja do druku

2 strony: < 1 2

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ostatnio za dużo bywałam na grupach fejsbukowych, a tam radzą początkującym kupować cały park maszynowy od razu, a jak ktoś chce zmienić wieloczynnościową maszynę na lepszą, to najlepiej żeby wziął przemysłową stębnówkę ;D Czytam i oczom nie wierzę. Aż czasem głupio mi, że jestem taka "nienowoczesna". ;)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ostatnio za dużo bywałam na grupach fejsbukowych, a tam radzą początkującym kupować cały park maszynowy od razu, a jak ktoś chce zmienić wieloczynnościową maszynę na lepszą, to najlepiej żeby wziął przemysłową stębnówkę ;D Czytam i oczom nie wierzę. Aż czasem głupio mi, że jestem taka "nienowoczesna". ;)
Tak, a do uprawy przydomowego ogródka 100m2 pług trzyskibowy i koniecznie ciągnik z GPS-em, co by się nie zgubić :oczko:.
Każdemu wg jego potrzeb, a że potrzeby się zmieniają to i sprzęt można wymienić. Sama mam 4 maszynę i już za chwilkę wymienię na 5- przemysłową właśnie, bo mam takie zapotrzebowanie, ale poprzednich się pozbywam. Niestety panuje przekonanie, że raz kupione musi starczyć do końca życia, więc jakie? Nowe i najwypaśniejsze jak się da. A że po 3 miesiącach nikt tego już nie używa? Trudno.
Jak najbardziej jestem za kupowaniem dobrych sprzętów, ale dostosowanych do potrzeb i możliwości. Jeśli nie wiemy czy szycie to jest to co tygryski kochają najbardziej to używany łucznik po babci na początek wystarczy. Jeśli złapiemy bakcyla kupimy porządną maszynę. Jeśli mieszkamy na 50 metrach z 3 dzieci to maszyna+owerlok+renderka to może być ciut za dużo, ale jeśli mamy do dyspozycji 50 metrowy pokój w domu tylko na szycie i stać nas, to czemu nie wstawić tam przemysłówki w pełnym automacie, renderki i 2 owerloków(3 i 4 nitkowego), stołu do krojenia i ekspresu do kawy, co by ciągle do kuchni nie biegać :oczko:

________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No, kochana, są tacy, którzy uważają, że kupowanie 3 lub 4 nitkowego overlocka to pomyłka! Tylko 5 nitkowy z drabinką!
Żeby nie było: rozumiem, że w profesjonalnych pracowniach taki może być niezbędny. Uważam po prostu, że park maszynowy należy dopasować do swoich potrzeb i możliwości (róźnych: lokalowych, finansowych). Jestem przeciwnikiem kupowania sprzętów ot tak, bo "wszyscy" mają. Później okazuje się, że ci "wszyscy" wystawiają na sprzedaż swoje - niezbędne i konieczne do życia - urządzenia.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No, kochana, są tacy, którzy uważają, że kupowanie 3 lub 4 nitkowego overlocka to pomyłka! Tylko 5 nitkowy z drabinką!
Żeby nie było: rozumiem, że w profesjonalnych pracowniach taki może być niezbędny. Uważam po prostu, że park maszynowy należy dopasować do swoich potrzeb i możliwości (róźnych: lokalowych, finansowych). Jestem przeciwnikiem kupowania sprzętów ot tak, bo "wszyscy" mają. Później okazuje się, że ci "wszyscy" wystawiają na sprzedaż swoje - niezbędne i konieczne do życia - urządzenia.
Jeśli mamy ograniczone miejsce i z trudem upchamy 2 maszyny, to 5-ka jak najbardziej jest dobrym rozwiązaniam, ale jeśli mamy miejsce i fundusze to lepiej 2 oddzielne sprzęty(ower i renderka). Z tym , że jeśli drabinki używamy max 2 razy w roku czy warto kupować maszynę, która szyje tylko drabinkę? Albo wydawać dodatkowy 1000zł, żeby mieć taką możliwość? Jak wcześniej wspomniałam, każdemu wg jego potrzeb. Mam drabinkę, ale bardzo często wykończam dzianiny alternatywnymi sposobami, bo tak lubię, jest estetycznie, inaczej, a że nie wygląda jak ze sklepu? O to właśnie chodzi, żeby było wyjątkowe, a nie "hurtowe"(i nie mówię tu o zwykłym zygzaku, są ciekawsze metody)

Dlatego też tak ciężko doradzić w sprawie kupna maszyn, coś co dla jednego jest zbawieniem, inną osobę przyprawi o siwiznę.

A co masz na myśli mówiąc "profesjonalna" pracownia? Bo w większości punktów krawieckich pięcionitkowców jednak nie ma. Ja też w szyciu "zawodowym" użyłam drabinki może z 4 razy w ciągu 3 ostatnich lat. A odkąd param się szyciem kostiumów, nie użyłam jej ani razu do zlecenia.
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Co miesiąc odkładaj 100 zł na owerloka. Po roku będziesz wiedziała czy go chcesz/potrzebujesz czy nie.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
"Dlatego też tak ciężko doradzić w sprawie kupna maszyn, coś co dla jednego jest zbawieniem, inną osobę przyprawi o siwiznę."
:oklasky:

Pisząc "profesjonalna pracownia" miałam na myśli kogoś, kto szyje bardzo dużo, z różnych materiałów, różnych dzianin.
Użyłam nieodpowiedniego określenia, przepraszam.



--- Ostatnio edytowane 2017-07-31 09:00:56 przez violina64 ---

--- Ostatnio edytowane 2017-07-31 09:01:27 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pisząc "profesjonalna pracownia" miałam na myśli kogoś, kto szyje bardzo dużo, z różnych materiałów, różnych dzianin.
Użyłam nieodpowiedniego określenia, przepraszam.


Jak nie rozumiem-pytam, jak ktoś pyta-odpowiadam, na tym właśnie polega rozmowa, więc nie masz za co przepraszać :)
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/

2 strony: < 1 2

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.