Wersja do druku

3 strony: 1 2 3 >

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Mam na imię Paweł i jestem tu nowy, to się witam ze wszystkimi hurtowo :)

tyle wrażeń jest z szycia, że chciałbym powiedzieć wszystko naraz. Będzie wobec tego długo, a nowe rzeczy będą lądowały w dziale "Nasze dzieła".

Moje przygoda z szyciem jest trochę zagmatwana.
Kiedyś przyglądałem się jak szyje moja mama (takie tam drobne naprawy) na Łuczniku serii 800. Bardzo mi się to podobało i chyba zostało coś z tego.

Jakiś czas temu zamówiłem u Nightfoxa plecak z dodatkami. Używam go zapamiętale i się popsuć nie chce :) Ale tak sobie pomyślałem, że skoro on może, to czemu i nie ja ? Zakupiłem więc na Allegro Łucznika 834 i zacząłem szyć.

Od razu powiem, że do uszycia jakichkolwiek ciuszków to mi daleeeko.

Facet w domu.
Jak mówię znajomym, że szyję to najpierw jest niedowerzanie, później tekst: wariat, potem żarty, że szwaczka, a później okazuje się, że wcale nie taki wariat. W sumie szyję trochę dłużej jak od miesiąca, ale nie dłużej jak 2. Skupiłem się na rzeczach użytkowych, bo ciuchy mnie przerażają.

Kariera :)
Pierwszą rzeczą, jaką uszyłem po kupnie maszyny były spodenki dla półtorarocznego smyka z jeansu z kupionej w "używanych z zagranicy" sukienki. były 2 wersje i mam do dziś traumę z szycia ubranek.

Jako że jestem umysł techniczno-przestrzenny raczej niż plastyczny, chwilę po spodenkach rzuciłem się na głęboką wodę. Zaprojektowałem sobie plecak.
Moja żona ochrzciła go Żółw Ninja.

Taki mini plecaczek na wojskowy wkład hydracyjny Source WXP3L. Brakowało mi małego plecaczka, żeby go mieć przy sobie. Kształt dostosowany do wkładu, zamek kryty patką, wyjście na rurkę kryte, na jednej z szelek. W środku pomimo małej ilości miejsca kieszeń na wkład, kieszeń siatkowa zapinana na zamek na dokumenty itp, oraz dwie przestrzenie do swobodnego wykorzystania, w sumie można powiedzieć, że są 4 kieszenie. Na jednej szelce gumy do trzymania rurki, na drugiej 3 taśmy do przytroczenia np pokrowca na telefon. Planuję dorobić jeszcze pasek piersiowy. Na plecach takie moje wymysły: gąbka i siatka dystansowa. Z przodu pasy modułowe, można dopiąć jakieś ładownice, apteczki itp na dłuższą niż kilka h wycieczkę. Plecak dobrze się spisuje w długiej trasie w aucie. Zawiesza się go na oparciu siedzenia, rureczka przez ramię i można pić bez odrywania wzroku od drogi. Wygodna rzecz, polecam.

Materiał Cordura/Codura w kamuflażu Woodland.

To mój pierwszy plecak w życiu i jest trochę niedoróbek, nie opalone nitki i takie tam. Sporo się nauczyłem podczas jego szycia, trochę sprówałem i szyłem ponownie zanim byłem zadowolony.

Widok przodu


widok pleców:


W następnym (jeśli będzie) przeszyję w poprzek, bo teraz już musiałbym mocno kombinować, żeby to zmienić, albo poprostu zrobię na 3 lub 4 poduszkach z pianką o większej sprężystości i grubości. Ten plecak to taki "tester technologii i możliwości", a tak naprawdę poligon testowy, na którym sporo się nauczyłem. Jakby ktoś chciał, to mogę coś uszyć, zawsze to kolejna wprawka.

Poniżej fotki plecaka i mojego ostatniego wytworu: portfela. Wszystko na użytek własny. Taka trochę autopromocja, ale serio mam zaje..stą satysfakcję, że mi się udało te rzeczy uszyć, to chciałem się pochwalić.

Album
http://imageshack.us/g/52/pict4781.jpg/
Slideshow
http://img52.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=pict4781.jpg

W plecaku przydałaby się inna konstrukcja pleców. Nauczka na przyszłość, albo prucie. Zobaczę, czy będzie mnie stać na tak desperacki krok. Grubsza, sztywniejsza pianka i albo poprzeszywana tak, by stworzyć ciągi wentylacyjne, albo wogóle kilka mniejszych powierzchni dystansowych.

Na tym zdjęciu


pokazałem jak wychodzi rurka do picia: obszyty otwór pod patką, pod materiałem i gumami, jakie są na lewej szelce (najwygodniej dla mnie)

Na tym zdjęciu widać wnętrze plecaka, choć może wyglądać dosyć chaotycznie (plecak jest płytki, a nie miałem jak go zawiesić do porządnego zdjęcia, mam nadzieję, że zainteresowani się zorientują co i jak):



Od góry: przestrzeń pomiędzy frontem a kieszenią siatkową, zapinana na suwak kieszeń siatkowa, przestrzeń pomiędzy kieszenią siatkową i kieszenią na bukłak i kieszeń na bukłak.

Bukłak zawieszony na karabinczyku, dzięki czemu dopasowuje się do kształtu plecaka i go samoczynnie rozciąga.

Portfel (mój stary poprostu skończył żywot i byłem niejako zmuszony do tego, by powstał ten projekt)

Portfel z wypełnionymi kieszonkami. Każda karta w oddzielnej. Teraz widzę, że mógłbym dodać conajmniej 2 i trochę bym go przeprojektował, ale narazie jest spoko, bez problemu wchodzi cała masa kart i dowód rejestracyjny auta, więc w sumie nie ma na co narzekać.



Portfel ma w części na pieniądze papierowe zamykaną na suwak kieszeń na dodatkowe banknoty albo cokolwiek. Mój ojciec też taki patent miałw swoim portfelu, a ostatnio widziałem takie rozwiązanie też w projekcie NightFox'a.



Mam w planach jeszcze kilka rzeczy dla siebie, takich przydatnych i do survivalu (jakieś pokrowce, trzymaki na pojemniki na przyprawy, może ładownice, ale muszę coś do zaciskania nap sobie sprawić). Wciąż się uczę. Jedno muszę wam powiedzieć: koniecznie trzeba stosować najlepsze dostępne materiały, Wszyłem w plecaku tanią taśmę (dolna czarna na prawej szelce na poniższym zdjęciu)



i mi się spruła, choć teoretycznie była wszyta na dosyć sporej długości od krawędzi. Taśma oporządzeniowa ani drgnęła.

Na zamówienie (o zgrozo, z rodziny) wykonałem kosmetyczkę. Zewnątrz: Cordura 1000D impregnowana, wewnątrz materiał na mundury, nie impregnowany w kamuflażu CCE (nie miałem wodoodpornego nylonu, a tylko coś takiego, zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce).

Zamek rozdzielny, dla lepszego dostępu, z jednej strony uchwyt na zamku, z drugiej uszko do zawieszenia np w łazience na haczyku.

W środku z jednej strony trzy kieszonki, z drugiej jedna duża.

Emblemat wyszywany domową maszyną (nie na hafciarce, bo mnie nie stać), dlatego wyszło trochę koślawo.







Album: http://imageshack.us/g/703/pict4795.jpg/

Web player: http://img703.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=pict4795.jpg

Ostatnio wpadłem na pomysł mini saszetki na przyprawy (już wykonana, tylko zdjęć nie zrobiłem jeszcze, ale jak zrobię to wrzucę). 7 pojemniczków z polietylenu (takie surówki na butelki PET, zakręcane). Oczywiście w kamuflażu. Szyję póki mam materiał :) Skończyłem dzisiaj. Można w tym nosić sól, cukier, pieprz, ale też olej lub cokolwiek innego, bo to szczelne pijemniczki. W saszetce trzymane gumami. Całość zwijana w rulon zapinany na rzep.

I tu mała dygresja.

Do maszynny jakiś czas temu kupiłem zapasowe koła zębate. I mi sie niedawno właśnie zepsuła... Przeczuwam czemu, ale szkoda gadać, moja wina, zwłaszcza że maszyna raczej pancerna kaletnicza nie jest. Niemniej, dzisiaj spędziłem cały dzień, rozebrałem maszynę prawie na części (no może trochę przesadzam) i złożyłem z powrotem. Wyregulowałem i dokończyłem szycie. Na regulację straciłem masę czasu, bo robiłem to pierwszy raz, ale teraz już wiem, że jak mi się coś posypie, to będę w stanie naprawić sam, a nie wozić się z serwisami i płacić.

Można się śmiać :)

Wszystkie rzeczy wykonane w ostatnich 3 tygodniach. Jako że się wciąż uczę, a maszyna najwyższych lotów do takich rzeczy nie jest, to i szwy nierówne, i nitki widać gdzieniegdzie, i trochę błędów (np kolejność szycia i już inaczej wychodzi, a możnaby lepiej). Wszystkie rzeczy to prototypy, więc są niedopracowane. Ale plecaczka używam

Ufff. Żona się zastanawia jak długo to potrwa (mam trochę zainteresowań, a część z nich nie trwała zbyt długo), ale narazie mam frajdę, że coś tworzę. No i radochę, jak widzę oczy znajomych. Wieloletnia przyjaciółka moja stwierdziła ostatnio jak się dowiedziała: "wiesz, ty to jednak dziwny jesteś, ale tak pozytywnie" :)

Pozdrawiam wszystkich.

________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Paweł ale Ty jesteś GADUŁA!!!Gorszy ode mnie jesteś!!!!Witaj na forum MANIAKU!!!!Coś czuję,że z Tobą będzie wesoło!!!Co do Twojego szycia to nie mam żadnych zastrzeżeń wszystko takie dopracowane dorobione wykieszonkowane, wyrzepowane i co tam jeszcze w wojskowości jest możliwe!!!Pokazałeś wszystkie możliwości już chyba,aż się boję co będzie dalej!!!Pozdrawiam i podziwiam!!!
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Dwa miesiące??? Szyjesz dwa miesiące???

Strach się bać, co będzie dalej... Czołg uszyjesz, albo przynajmniej pokrowiec na czołg! :oklasky:

Fox, bój się! Konkurencja rośnie!

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
no niezły jesteś :oklasky:

plecaki zawsze mi się kojarzyły z ciężkim szyciem ,bo to ileś tych warstw grubych trzeba przeszyć ,
a ten łucznik to chyba taka lekka maszyna

ach, ci mężczyźni ,
rozróżniają 7 kolorów i 70 odmian kamuflażu :oczko:




--- Ostatnio edytowane 2011-07-24 10:44:45 przez zanetta ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Witaj jesteś świetny świetne rzeczy szyjesz choć nie dawno zacząłeś,oby tak dalej,czekamy na więcej :oklasky:
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Witaj na forum, rewelacja jak widzę :D
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jak na pierwsze kroki w szyciu taktycznym to wszystko mi się podoba. Pokusiłeś się nawet o podszewkę w torebce.
Ja zaczynałem też o Łucznika... jeśli zamierzasz dalej szyć ciężkie materiały to dogadaj się z żoną bo będzie płacz.
Powodzenia...
Miło mi, że mój plecak służy Ci dzielnie ;)

--- Ostatnio edytowane 2011-07-24 10:43:41 przez NIGHT FOX ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Już narzeka, że z mieszkania warsztat robię i maszyna zajmuje miejsce, bo mieszkanko w bloku duże nie jest. Ale narazie wiele obiekcji nie ma, bo jak sama powiedziała: "może przynajmniej na coś to się przyda" :)

Powoli zaczynam chorować na porządną maszynę, ale wszystko w swoim czasie. Widziałem, że takie z potrójnym transportem można już kupić za mniej jak 1000pln. Patrząc na to, jakich ściegów się używa na jakich materiałach dochodzę do wniosku, że w warsztacie najbardziej przydają się 4 maszyny (jeśli się mylę - poprawcie): stebnówka (ja choruję na potrójny transport z kroczącą stopką, do wszystkiego włącznie z mega-ciężkich materiałów), jakaś uniwersalna z różnymi szwami do lekkich rzeczy, overlock i hafciarka (ale to już na końcu listy). Myślę że takim zestawm można uszyć wszystko, włącznie z "pokrowcem na czołg" :)

Narazie szyję tym, co mam. Żeby kupić cokolwiek jeszcze musiałbym albo zmienić mieszkanie, albo wyemigrować do jakiegoś wynajmowanego pomieszczenia. Pożyjemy zobaczymy. Narazie zabawa i nauka.

A, no i zapewne przydatna jest maszyna do podklejania szwów. ale to do wodoodpornych rzeczy tylko.

--- Ostatnio edytowane 2011-07-27 10:19:28 przez g0liath ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Witaj na forum.
Faktycznie, masz dużo do powiedzenia...kiedy ja zacznę dziś robić niedzielny obiad, to nie wiem...hi hi.
Uszyłeś kosmetyczkę - jesteś moim bohaterem!!!!!!!!!!!!!!!!!!
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno Twojego zapału jak i profesjonalnego podejścia do szycia tych wszystkich akcesoriów. Witaj w gronie podobnych sobie maniaków:)
________________________________________________________
Wysz(ż)ywam się:)na http://cantara.pl

3 strony: 1 2 3 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.