Wersja do druku

294 strony: < 1 2 3 4 5 6 7 > »

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
To teraz mam do myślenia...
Avatar użytkownika
Administrator
Dodatkowe stopki są OK ale nie widzę za bardzo sensu specjalnego ich dokupywania. Każda nowo zakupiona maszyna ma kilka podstawowych stopek, których się używa i które w zupełności wystarczają.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Ok:) Co do gadżetów to może rzeczywiście lepiej się wstrzymać, ale z maszyną to już totalnie nie wiem co robić...
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam :-) Wczoraj trafiłam na ten wątek i się bardzo ucieszyłam, bo również jestem na etapie wybierania pierwszej maszyny do szycia, a temat nowy, a nie sprzed kilku lat więc i porady będą adekwatne.
Nigdy nie interesowałam się szyciem- na szydełku kiedyś uczyła mnie prabacia robić serwetki- umiałam robić jeden rządek ale już "zakręcić" musiał ktoś inny ;-) Wczoraj bawiłam się z drutami i mam ten sam problem, ale mama ma przyjechać i pokazać ;-)
Co do szycia rodzina śmieje się, że nawet guzika nie umiem przyszyć, co prawdą nie jest, ale wyczerpuje moje możlwiości ;-) Pojawiły się jednak nowe cele (np. dziecko) i stwierdziłam- pora wziąć się za siebie i kupić maszynę.
Wczoraj myślałam do czego bym ją używała. Na pewno skracanie spodni, firanki, zasłony, guziki/dziurki do pościeli... Może uszyć coś dla siebie- zaczynająć od bezpiecznej piżamy ;-) Gdy pojawi się dziecko na pewno chciałabym móc skracać i szyć dla niego (a więc też zamki itp.). Na to mam w najgorszym wypadku nieco więcej niż rok więc czas na naukę zapewniony. Zastanawiałam się nad modelami Singera i Elny, kosztują ok. 1000zł, ale przemawia do mnie argument, że łątwo można coś zepsuć na etapie "a do czego to służy". Maszynę do szycia pamiętam tylko z dzieciństwa- w torbie po niej najlepiej smakowały naleśniki ;-) Myślę o takich dwóch maszynach: Singer 4228 i Singer 7465. Skłaniam się ku tańszej, która, wydaje się, prawie tak samo pełna jak droższa (ale czy o Singera dodatkowe wyposażenie nie będzie droższe? I czy nie płaci się bardziej za markę niż użyteczność?) . A czy Wy macie jakieś typy w tym przedziale cenowym?

--- Ostatnio edytowane 2011-01-27 17:26:33 przez witoldyna ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Używam teraz maszyny z Lidla. Nie wiem, ile kosztuje w Polsce, ale na pewno nie jest droga. Za to - jest dobra.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Z tego co czytam, to chyba nie ma reguły co do wyboru sprzętu. Trzeba to będzie solidnie przemyśleć...Ja, chociaż szyłam trochę na starym łuczniku cioci, to również uważam, że jestem zielona. Znacznie lepiej idzie mi ręczne poprawianie ciuchów, ale żeby miało to "ręce i nogi" niestety trzeba poświęcić dużo czasu.
Co do maszyn, ja raczej nie zdecydowałabym się na zakup maszyny z elektronicznym programatorem, bo kiedy on wysiądzie i nie będzie już gwarancji to sprzęt można będzie wyrzuć (nowy programator do naszej 26 miesięcznej pralki kosztował z serwisem prawie tyle co nowa pralka!!! mama się załamała, ale cóż było robić - pralka na śmietnik, a my do sklepu z AGD. Być może jestem mało obiektywna w swoim osądzie (jeśli tak, to proszę mnie poprawić), ale mam swoje małe uprzedzenia. Oczywiście każdy wybiera według własnego uznania i potrzeb, tylko problem jest w tym (przynajmniej w moim przypadku), żeby umieć precyzyjnie te potrzeby określić... strasznie to trudne, gdy doświadczenia brak..
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja od kilku lat szyję na wypasionym brathersie, a starego łucznika sprzedałam od razu, i to był mój duży błąd, bo zaraz potym stwierdziłam ,że właśnie by się przydał do takich różnych pierdołek , które poprostu szkoda podkładać nowej maszynie. No i skończyło się to tak że szyjąc na nowej te szelki dziecku do plecaka , maszyna się przestawiła i za naprawę zapłaciłam 350 zł. A na starym łuczniku szyłam wszystko i nic mu nie było.Chodzi mi to że te maszyny ,które nie są naszpikowane tak bardzo elektroniką, są mocniejsze , i więcej żeczy można na nich uszyć.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Amen.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Używam teraz maszyny z Lidla. Nie wiem, ile kosztuje w Polsce, ale na pewno nie jest droga. Za to - jest dobra.

Ania
Droga Aniu!


Jestem tu nowa. Czy ta maszyna z Lidla to nie Lervia przypadkiem?

pozdrawiam
Eli
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja z doświadczenia wiem, że przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, aby maszyna była z podzespołów metalowych, bo jeżeli są plastikowe i coś się zdeformuje to prawdopodobnie można ja wyrzucić. Wszystko zależy od tego co zamierza się szyć i jak dużo. Mimo to że sporo szyję przy zakupie sprzętu korzystam z porady zaufanego mechanika, bo uważam że ja potrafię szyć a on na pewno ma większa wiedzę w znajomości maszyn. Mam prawie 19-letniego łucznika typ 466 i któremu fachowcowi bym nie powiedziała o niej to mówi że to najlepszy produkt łucznika, mogę na niej szyć wszystko, wiem że na pewno są lepsze te maszyny, które mają bębenek wkładany z lewej strony , a nie z przodu, tak mówił mechanik, ale nie potrafię odpowiedzieć dlaczego, więc najlepiej Pinezka odkup tego od cioci :)
________________________________________________________

294 strony: < 1 2 3 4 5 6 7 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.