Wersja do druku

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dobry wieczór :)
Piszę w imieniu mojej mamy, która myśli o rozpoczęciu działalności krawieckiej.
Chciałabym jej pomóc w wyborze maszyny.
Obecnie chodzi o overlocka.
Mama chciałaby założyć mały zakładzik, szyłaby dla indywidualnych klientek + być może współpraca z projektantem, czyli maszyna nie byłaby jakoś mocno eksploatowana.
Stębnówki ma 2, starego Łucznika (który na razie pewnie wystarczy) + nowszego, trochę mniej wytrzymałego ale z większą ilością ściegów.
Brakuje jej jednak overlocka, przede wszystkim do obrzucania (wiadomo, tak wygląda profesjonalniej :) )
No i mamy dylemat - jaki overlock?
Mama ma okazję kupić starą, chyba już zabytkową maszynę Juki 357, z tego co wiem, te maszyny są pancerne, ale nic przecież nie jest wieczne ... jednak raz na czas może być potrzeba wymiany jakiejś części (i tu zachodzi pierwsze pytanie - czy do tych maszyn łatwo je dostać?) albo po prostu maszyna może być tak zajechana, że będzie sprawiać problemy (czy ktoś coś na ten temat może powiedzieć z doświadczenia?)
No i myślimy, czy warto, czy jednak na takie szycie nie byłby lepszy jakiś nowy overlock klasy "domowej"?
Czy nawet coverlock z większą ilością ściegów? A może używka, trochę droższa ale nie aż tak zabytkowa?
Chciałabym zapytać o doświadczenia osób, które taki zakład prowadzą, jaki najlepszy byłby zestaw maszyn? W co warto zainwestować, a co można próbować kupić używane?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc :)
________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja prowadziłam zakład mając do dyspozycji Łucznika 820, czteronitkowego, i wiem, że ścieg drabinkowy jest absolutnie niezbędny. Musiałam ścibolić "udawany" ścieg podwójną igłą, a to zdecydowanie utrudniało sprawę. Zamiast jednym ciągiem obrzucać i przyszywać - musiałam obrzucać owerlokiem i przyszywać maszyną. W dodatku maszyna nie ma dyferencjału, a to w szyciu wielu dzianin jest bardzo istotne. Musiałam czasem fastrygować ręcznie, żeby nie rozwlec dzianiny.

A usług polegających na skracaniu dzianin /rękawów oraz dołów bluzek i dresowych spodni/ miałam dużo.

Merrylock 689 zupełnie wystarczy, nie musi to być przemysłówka. Nie ładowałabym się w owerlok ze stołem, bo zdarzało mi się skracać rękawki w niemowlęcych ciuszkach... Wolne ramię ułatwia wtedy życie...

Ania

--- Ostatnio edytowane 2013-09-20 20:52:09 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję Aniu za ekspresową odpowiedź :)
Czyli jednak 5 nitkowy coverlock niezbędny ..
W sumie sama się ślinię do tego merrylocka i może w końcu dla siebie na niego naskładam, ale nie wiem czy mama wysupła te prawie 2 tysie :(
Da się jakoś skomponować zestaw używanych starszych maszyn, żeby mieć wszystkie opcje jakie ma ten merrylock?

________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.