eKrawiectwo.net

Zgodnie z obietnicą pokazuję zdjęcia z "kanapkowania" potworka. Na wszelki wypadek powtarzam to co napisałam w innym wątku:

1) spód patchworku rozkładam na podłodze - prawą stroną do podłogi i przyklejam taśmą malarską (szeroką) dość dobrze naciągając materiał, ale go nie rozciągając;

2) na spodzie układam ocieplinę (wypełnienie) patchworku - zazwyczaj nie trzeba jej już przyklejać, bo sama się "czepia" materiału - starając się ją dobrze rozprostować;

3) na to kładę wierzch patchworku, prawą stroną do góry, wygładzam i zaczynając od środka spinam agrafkami (co 5-10 cm - to zależy od rodzaju bloków i tego jak później będę pikować - chodzi o to, żeby agrafek było wystarczająco dużo i jednocześnie żeby Ci nie przeszkadzały przy pikowaniu)

4) spód i ocieplina powinny być trochę większe od wierzchu, ja staram się zostawić po bokach ok. 5 cm. W czasie pikowania spód i ocieplina czasem się lekko wdają;

5) po przepikowaniu wyciągam agrafki i przycinam z boków nadmiar ociepliny i spodu i dopiero wtedy biorę się za lamówkę.

I jeszcze kanapka po przycięciu nadmiaru ociepliny i spodu, gotowa do pikowania.

Jej aż zaniemówiłam! Cudowna, cudowna, cudowna! Jak tęcza

Ale ładna!

przepiękne! <brawo>

Obłędna! Jedna tkanina piękniejsza od drugiej, skąd dorwałaś paletę kolorów, hihi Chodzi mi o spodnią część, a to od góry to bawełna? Bo wrażenie zamszu mam

Całość (z wyjątkiem ociepliny) to bawełna. Na wierzchu kolorowe kwadraty to tzw. jelly rolls z czeskiej firmy Bellus Gallery, wydawcy pisma Svadlenka, ale można też kupować te materiały na metry. A spód kupiłam w okolicznym sklepie (jednym z niewielu z materiałami w promieniu 100 km) na wyprzedaży za namową małża, mam jeszcze inne palety barw (niestety to jest bardzo gruba bawełna przeznaczona raczej na zasłony, więc narzuta jest dość ciężka i na dodatek paleta się dość szybko spiera - ale miała odpowiednią szerokość 280 cm i jak na tutejsze warunki była dość tania)

Piękna narzuta! Podziwiam szczerze - bo to szycie, za które bym się nawet nie zabrała...

Ania

Serdecznie dziękuję, ale przyznam Ci się, że znacznie łatwiej jest mi uszyć wielką narzutę niż najprostszy fragment garderoby. Bardzo chciałabym sobie szyć bluzki, koszule i inne rzeczy, bo jestem dość niewymiarowa, ale jakoś nie mogę sobie poradzić z dopasowaniem wykroju. Nie wspominając o poprawkach typu zwężanie spodni, czy koszul - czarna magia A patchwork, to tylko pocięcie zyliona kawałków i zszycie ich na nowo - wszędzie proste szwy - żadna filozofia