Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam serdecznie!
Jestem nieszczęśliwą posiadaczką Singerki 4210... Maszyna od początku sprawiała wiele kłopotów. Plącze nitkę, strzela takie fochy przy różnych materiałach, że trafia mnie szlag. Potrafi podczas szycia jednego kawałka się rozregulowywać i szyć po swojemu ;), co nie bardzo mi odpowiada. No i nie ma regulacji docisku stopki... Poza tym jest tak głośna, szczególnie pod koniec szycia (szybko się męczy), że wali tak,jakby młot pneumatyczny po pokoju chodził.

Postanowiłam bogatsza o troszkę doświadczenia nabyć coś innego. I mój wybór padł na Juki 357 o tutaj... http://allegro.pl/juki-hzl-357zp-c-mega-prezenty-od-firmy-dousa-i5454477599.html
Gdy zobaczyłam też taką Janome http://allegro.pl/maszyna-do-szycia-janome-525s-gratisy-od-dousa-i5421854988.html

Czy ktoś z Was posiada takie maszyny? Szczególnie tą Juki? (Bardzo kusi mnie ten 7-punktowy transporter)
O drugiej, Janome trochę na forum znalazłam :) A nie chcę kolejnej nafochowanej księżniczki - już mi moja Singerka wystarczy za wszystko :)



--- Ostatnio edytowane 2015-06-18 09:34:10 przez novelka ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Maszyna głośno pracując woła o wyczyszczenie i nasmarowanie mechanizmu - zwłaszcza pod stopką.

Plątanie nitki z kolei może mieć różne powody - ale na 90 % spowodowane niewłaściwą obsługą maszyny, ogólnie mówiąc.

Regulacja docisku stopki pomaga, ale nie jest niezbędna /można sobie radzić inaczej/.

Czyli zakup nowej maszyny wcale nie musi rozwiązać problemów, a jeśli już - to mogą się znów pojawić.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Czeremcho, 2 tygodnie temu odebrałam od czyszczenia od mechanika...nic to nie pomogło. Ogólnie maszyna ma jakiś problem także z transportem tkaniny, często potrafi utknąc tkanina w bębenku :-( trzeba bardzo ostrożnie ciągnąć za nitki przy szyciu by tak się nie stało. Nie radzi sobie także z dzianinami, nawet w malutkim stopniu, nie pomagają ani igły różnych firm ani nic. Regulacja naprężenia górnej igły chodzi wyjątkowo toporne, a maszyna jest bardzo wrażliwa na zle napięcie nitki. Dodatkowo ma słabe pokrętło do igły, przy szybszym szyciu, luzuje się to i igła potrafi zostać w materiale.

to fakt, że jestem amatorka i nie wszystko potrafię, ale niestety kiepski sprzęt potrafi nieźle zniechęcić j dać w kość...
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Czyli generalnie widzę, że problemy są z obsługą... Bo takie rzeczy, o których piszesz, dzieją się u bardzo wielu początkujących, w dodatku takich, którzy nie mają od kogo się uczyć, tylko walczą sami...

Wciąganie tkaniny zdarza się w każdej maszynie, niezależnie od jej klasy - po prostu trzeba wiedzieć, jak zaczynać szycie i kiedy je przerwać ;-)I znać kilka potrzebnych tricków. Pociąganie za nitki jest jednym z nich ;-)Dzianiny - zwłaszcza miękkie - wymagają od szyjącej wprawy, nic więcej, a i zdarzają się takie, które mimo najlepszych chęci - nie nadają się do szycia maszyną. Naprężenie nitki jest istotne dla każdej maszyny - usiądź przy owerloku - okaże się, że kłopoty z maszyną są niczym jeśli porównać je z ustawieniem naprężenia nici w owerloku...

Dziwi mnie tylko to zostawanie igły w materiale. Pokrętło to po prostu śrubka którą się dokręca... Fakt, że są takie materiały, które bardzo blokują igłę i potrafi ona w nich utknąć - ale to się zdarza i podczas ręcznego szycia, więc z maszyną nie ma wiele wspólnego...

Po prostu nie chcę, żebyś się łudziła, że sukcesy w szyciu w 100 % zależą od maszyny - jej klasy i rynkowej ceny. Na forum są zawodowe krawcowe szyjące starymi grzmotami - tak by je nazwał laik, więc powiedziałabym, że sama maszyna jest za szycie odpowiedzialna może w 30 %... Pomijam tu kwestię "wypasu" maszyny i jej funkcji - skupiam się tylko na fachowości obsługi...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Czeremcha, ale ja rozumiem, co chcesz mi przekazać. Ja nigdy nie byłam i nie będę super "krawcową", ale moja maszyna naprawdę nie jest bez skazy...

Dla przykładu. Moja mama (szyje z 2 razy w m-cu) od 40 lat. Od jakichś 30-tu, ma starego Łucznika, zwanego pewnie tym grzmotem... (modelu nie pamiętam, mogę znaleźć zdjęcie) W akcie desperacji i braku wiary już w swoje możliwości, usiadłam dnia pewnego do tego starego grzmota. I bajka!!! Zwyczajnie. Po ustawieniu naprężenia (no to dla mnie jest też jasne,że trzeba to ustawić) materiał szedł gładko, nic się nie plątało w trakcie, nic nie odkręcało. Ścieg równy i prosty, a bluzeczka śliczna, jak dla mnie. W życiu bym nie dała rady uszyć tego na mojej maszynie. Może fakt... Nie umiem. Nie wiem, dlaczego na tym "grzmocie" mi szło :( Pewnie się zaraz dowiem, że miałam wtedy lepszy dzień, albo więcej szczęścia :)I z chęcią bym mamie zabrała tą maszynę, ale to mamy "oczko w głowie" i wiem, że nie odda, mimo iż jest po 2 poważnych naprawach i ma tylko 2 ściegi.

"pokrętło to po prostu śrubka którą się dokręca..." Proszę Cię. Nie jestem idiotką!!! :( Myślisz, że nie dokręcam jej? No sęk w tym, że dokręcam a podczas szycia( bawełny pościelowej ostatnio - to taki trudny materiał?), pokrętło vel śrubka, się odkręca i igła wypada i zostaje w materiale. I tak z kilka razy. Dokręcam i się odkręca. To było też naprawiane, bo podobnie było ze stopką. O ile stopka jeszcze się trzyma, tak tu jest powtórka z rozrywki.

Ja widzę, że jesteś wielką fanką Singerów. No ale cóż. Ja o swoim zdania nie zmienię mimo, iż wiem, że szyć pewnie nie umiem...
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Osobiście mam lepsze zdanie o maszynach juki aniżeli o janomkach. Juki są wytrzymalsze przy przeszywaniu grubszych warstw i podobno rzadziej się psują.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A może - mimo prawdopodobnej niechęci do Singera - rozważyłabyś model 4423? Funkcje ma chyba porównywalne, a na pewno jest mocniejszy, no i o co najmniej 2 stówki tańszy.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Wbrew pozorom - złożony róg bawełny pościelowej /kilka warstw/ jest dla maszyny dużym wyzwaniem. Zwłaszcza przy niedobranej igle. Spróbuj to przeszyć ręcznie, a zobaczysz...

Może w swojej maszynie masz np. lekko przestawiony chwytacz - stąd problemy z szyciem.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Juki nie znam, nigdy nie używałam, natomiast posiadam Janome 525s i jestem z niej bardzo zadowolona. Przesiadłam się na nią z Łucznika (nie pamiętam modelu, jeden z tych tańszych) - niebo a ziemia :) przy odpowiednim ustawieniu, igle, całkiem dobrze radzi sobie z dzianinami, grubym materiałem też.
Co do Singera - to musiałaś trafić na jakiś wadliwy model, bo nawet mój Łucznik, który był bardzo kiepską maszyną, nie płatał aż takich figli.

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.