eKrawiectwo.net

[Przeszukałam forum za pomocą google i znalazłam jeden podobny temat o stoliku w pogaduchach przy kawie, aczkolwiek dotyczył raczej użycia stolików od laptopa do maszyn etc, więc ostatecznie postanowiłam stworzyć nowy wątek.]

Witam, ostatnio zastanawiałam się nad kupnem stołu krawieckiego z otworem. Kupienie zwykłego stołu/biurka nie wchodzi w grę, ponieważ mam za mały pokój. Szukałam więc dosyć wąskich stolików krawieckich z otworem. Znalazłam interesującą mnie ofertę w internecie, aczkolwiek dany otwór ma wymiary 18/42 cm, podczas gdy moja maszyna ma wymiary 16/38. Wydaje mi się, że będę musiała wymienić uchwyty na maszynę, bo mają one góra 1 cm, a więc nie nadają się. A może da się to regulować? Może w ogóle zrezygnować z tego stołu, bo maszyna i tak będzie niestabilna? Załączam zdjęcia stołu i otworu. Z góry dziękuję za każdą sugestię!

PS Zaczęłam szukać tych części mocująych maszynę. Macie może pomysł jak to się nazywa? W artykułach metalowych w katalogu Leroy Merlin nic podobnego nie widzę.

--- Ostatnio edytowane 2015-07-08 17:13:12 przez pestis ---

Pestis, lepiej nie ryzykuj, ponieważ nie tylko rozmiar otworu ma znaczenie ale też rozstaw i wielkość zawiasów oraz promień zaokrągleń rogów. Niestety sprzedawcy często tego nie podają.


--- Ostatnio edytowane 2015-07-08 18:13:48 przez agaaffek ---

Rozstaw i wielkość zawiasów czy tych wkrętów podtrzymujących maszynę? Planowałam wstawić tam nowe wkręty. Dziękuję za odpowiedź

Być może dobrym rozwiązaniem byłby zakup stolika nawet niekompletnego i dorobienie nowego blatu na wymiar albo dokupienie blatu oddzielnie. Albo daj ogłoszenie na oferii,że szukasz czegoś takiego.

Pestis, a właściwie jaką Ty masz maszynę, że tak koniecznie potrzebujesz stolika?
Możesz zapodać jakieś fotki?
Bo takie dorabianie stolika, nawet precyzyjnie na wymiar, jest dosyć karkołomnym przedsięwzięciem;
taki stolik musi znieść wibracje i jednocześnie ich nie rezonować, pomijając już ciężar samej maszyny.
Ciężko będzie znaleźć odpowiedni materiał... Wydaje mi się, że w rachubę wchodzi tylko lite drewno.

Kupiłam ponad rok temu stół do maszyny pełny i jestem bardzo zadowolona. Teraz nawet widzę ,że mają obniżoną cenę:
http://www.babas.pl/stol-szwalniczy-pelny.html

Taki stolik byłby pewnie dobrym rozwiązaniem, gdyby nie poprzeczka pod blatem, bo pewnie tam jest dla wzmocnienia słabego blatu z płyty paździerzowej.
Choć w zasadzie konstrukcję nośną można wykorzystać, to raczej mija się z celem kupowanie nowego stołu z zamiarem demolki...
Chyba, że udałoby się gdzieś dopaść podobny, ale używany, okazyjnie - wtedy zmienia się sam blat, wyciąwszy uprzednio wspornik pod spodem.

Zibiasz, obejrzałam sobie blat od starego Singera. To jest rodzaj fornirowanej sklejki, tyle, że poszczególne warstwy mają po ok 3 mm. W sumie blaty o takiej konstrukcji wytrzymywały po kilkadziesiąt lat. No tak inne czasy ale taki stolik z blatem pod maszynę jest naprawdę bardzo zgrabny.

Ano właśnie - te stare sklejki! Jakież one były doskonałe! Właśnie przez niższy podówczas poziom technologii wytwarzania. Prawdziwe kleje organiczne, arkusze grubości schabowego... To se ne vrati...
Teraz arkusiki poniżej milimetra spojone klejem akrylowym tak sprężynują, że na blat pod maszynę się nie nadadzą kompletnie... Można z nich zrobić deskę do surfingu, ale nie stabilną ostojnicę...
Chyba, że uda się gdzieś złowić sklejkę powyżej 25 mm...

Koniecznie potrzebuję stolika na maszynę nie tyle ze względu na samą maszynę, co ze względu na pokój, długi i wąski. Biurko jest nieporęczne. Stół do maszyny, dosyć długi, ale wąski, wpasowuje się idealnie. Mam Singera 4411, a więc maszynę nieprofesjonalną, nie chciałabym też wydawać na stolik połowy jej ceny rynkowej.

Ten stół, którego zdjęcia zamieściłam - i który mam nadzieję kupić - jest z lat 20. XIX wieku. Trochę podziurawiony przez korniki, jak widać. Sprawdzałam koszty ewentualnej renowacji i wychodzi mi relatywnie tanio.
Kwestia wibracji... Oczywiście otwór jest większy niż moja maszyna. Radzono mi wbić w skrzynię wkręty, na których maszyna miałaby stać... Planowałam zrobić w tym stoliku półkę, na której maszyna stała by tak, aby jej ramię było na tej samej wysokości, co blat. Różnicę szerokości pomiędzy maszyną, a krawędzią blatu da się jakoś zasklepić, jeszcze nie wymyśliłam jak, no ale cóż, to już temat na forum dla majsterkowiczów...

Jeszcze się zorientuję czy faktycznie nie byłoby lepiej kupić nóg (niektórzy wariaci nóżki od Singera próbują sprzedawać za 400 zł, sic!) i dorobić blat na wymiar. Zorientuję się u stolarza i napiszę, jak sprawa stoi. Ogłoszę się też na forum, a nóż ktoś ma na sprzedaż?