Wersja do druku

2 strony: < 1 2

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
sprawdz sobie jeszcze brothera BQ17... ponad dwie stówki tansza , a wydaje mi się ze ma wszystko co potrzebne...

Niestety, to najsłabsza z wymienionych maszyn, Guzik ma, bo nie ma ani regulacji szerokości, ani nawet długości ściegu. Kiszka i dramat.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Szpileczko:

- trudna obsługa chwytacza wahadłowego to mocno przesadzone opinie,
- kontrola ilości nici w maszynach z chwytaczem rotacyjnym - to raczej naciąganie na siłę, kolorów ciemniejszy niż biały to nie dotyczy, bo i tak nie widać, a poza tym - naprawdę niewiele jest sytuacji, kiedy nie można sobie pozwolić na przerwanie szycia i nawinięcie szpulki na nowo. Chyba tylko przy stębnowaniu ozdobnym, haftach ciągłych i obszywaniu dziurek. To bardzo niewielki procent czynności i nie problem skontrolować ilość nici zabierając się za szycie,
- wahadłowe wcale nie są głośniejsze - na głośność maszyny wpływa głównie jej prędkość, obudowa i materiały, z których jest zrobiona, włącznie z mechanizmem /plastik wycisza/,
- twoje słowa o szyciu bawełny... Domyśliłam się po dłuższej chwili, że chodzi ci o szycie dzianin bawełnianych...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
sprawdz sobie jeszcze brothera BQ17... ponad dwie stówki tansza , a wydaje mi się ze ma wszystko co potrzebne...

Niestety, to najsłabsza z wymienionych maszyn, Guzik ma, bo nie ma ani regulacji szerokości, ani nawet długości ściegu. Kiszka i dramat.

Ania
dziękuję czeremcha :) na to nie zwróciłam uwagi :) ... a przecież wiem najlepiej jak to istotne kurcze :beczy::glupek:
na szczeście rimbir wybrała Singera

a co do chwytacza rotacyjnego ... sama czesto zerkam na płytkę pod którą doskonale widac szpulkę (jest z przezroczystego tworzywa)
ale oczywiście to nie priorytet przy wyborze...
informacje na temat wahadłowego , to informacje zaczerpnięte z netu , którymi ja początkująca kierowałam się wybierając maszynę... sami producenci piszą ze to nowoczesniejsze i cichsze rozwiązanie... przyznaję , sprawdzać tego osobiście nie sprawdzałam :bezradny:

i przykro mi ze potrzebowałaś dłuższej chwili , żeby się domyślić ze o dzianiny chodzi... musisz wybaczyc laikowi , który z materiałoznawstwem miał niewiele wspólnego :glupek:

pozdrawiam :)

--- Ostatnio edytowane 2015-08-26 02:44:44 przez szpileczka27 ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Jeszcze dodam jedno o rotacyjnych...

W starym Łuczniku bębenek ze szpulką tkwiły pod metalową, odsuwaną płytką.

Mnie ta plastikowa strasznie mierzi, bo bez tej płytki szyć się nie będzie dało, a plastik jak to plastik... Mocowana jest też "na plastik" i strach mnie ogarnia, co będzie jak przy niewłaściwym ruchu plastikowy języczek pęknie...

Poza tym - wiele stopek ma większą długość niż stopka standardowa i w trakcie szycia stukają w płytkę... Każdy ścieg to jedno stuknięcie... Na pewno n-tego uderzenia płytka nie zniesie... Kropla drąży skałę...

Zatem uważam, że pomysł przykrywania bębenka plastikową płytką jest jednym z najgorszych rozwiązań...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Tak sobie to właśnie czytam (bo sama nie wiem jaką maszynę mam kupić, wybieram przebieram i nie mogę się zdecydować) i powiem wam tak: co za bzdura z tym że używanie wahadłowego jest trudne. Korzystałam z maszyny już w wieku 12 lat i potrafiłam sobie poradzić. Nie mam porównania z rotacyjnym, czy jest ciszej, czy mniej się psuje itd - ale, że trudno się go obsługuje to błagam nie piszcie...

2 strony: < 1 2

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.