Wersja do druku

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Hej, szyje od czasu do czasu jakies sukienki, ale zawsze podobaly mi sie takie jakby dwuwarstwowe, cos na ksztalt gorsetu pokrytego koronka, z tylu zapinany, i zastanawiam sie jak sa te warstwy połączone /o ile sa połączone/, czy to po prostu jest na wykroju zwyklym podzielone na 2 czesci, z ktorej czesc gorna jest uszyta z koronki lub czegos przeswitujacego a czesc dolna z tkaniny, lub wlasnie tez z tkaniny i koronki/zalezy od modelu.
zalaczam przykladowe zdjecia- tu akurat kiecki slubne, ale zasada jest ta sama :).
Jak ladnie wykonczyc koronke po krojeniu zeby sie nei strzepila?Z koronka nie mam doswiadczenia w ogole.
Zapraszam do dzielenia sie informacjami i doswiadczeniem.:)

--- Ostatnio edytowane 2016-01-12 13:57:48 przez flower ---
Załączniki
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Może Ania - Szklanka odpowie... Szyje takie ślubne suknie, że hej!

Co do brzegów - na pewno najczęściej wykorzystuje się fabryczny brzeg koronki.

W pierwszej sukience wydaje mi się, :-) że widzę :-) wycięte elementy z brzegu koronki naszyte wokół dekoltu... "Naturalnie" wyglądający brzeg widać na krawędzi rękawów.

Dawno z koronki nie szyłam, ale kiedyś wycinane elementy zabezpieczałam przed strzępieniem - klejem do tkanin, otaczając nim cięte brzegi.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No wlasnie potrzeba wprawy, ja szyje hobbystycznie, czasem ktos "z ulicy" zglosi sie z projektem do uszycia i po pierwswze brak mi wprawy w wycenianiu takich uszytych rzeczy /pracochlonnosc itd/ i poniewaz nie szyje tuzinami to troche brak mi odwagi, a z drugiej strony potem mam poczucie ze jednak wiem, ze podolalabym :) taka przewrotna natura kobiety. Posilkuje sie wykrojami i potrafie je dopasowac, wiec bardziej tu brak obycia sie klania.A jak jest u Was?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja tam biorę wszystko, jak leci. A jak ktoś przynosi coś nietypowego, to nawet lepiej, raz-nie jest nudno, a dwa-zawsze można nauczyć się czegoś nowego :)
Ostatnio uszyłam pierwsze "sprzedajne" spodnie. I to od razu z obniżonym krokiem i taką dziwna klapką zamiast tradycyjnego rozporka. Myślałam że będzie ciężej, ale dziewczyna była tak zadowolona, że zamówiła od razu drugie takie same :)
Więc nie ma się co bać, nie myli się tylko ten co nic nie robi.
A co do wyceny, sama często zawyżam ceny jeśli nie jestem pewna co do pracochłonności danego projektu. Jeśli pójdzie szybciej, obniżam stawkę i wszyscy są zadowoleni. Do tej pory z powodu "drogości" zrezygnowała tylko jedna pani, ale ona chciała sukienkę z koronki za 100zł i to już z materiałem, który kosztował 320zł/m, więc co ja mogłam zrobić? :bezradny:
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja wiem, ze trzeba probowac itd, ale zawsze sie boje ze schrzanie, zniszcze tkanine, lub przy krojeniu nie wezme wszystkiego pod uwage, wiec robie sobie zwykle wieksze zaasy zeby bylo pole manerwu. A pracujesz na wykrojach plus wlasnej glowie, robisz np probe np jakiegos fasonu jak nie jestes pewna na roboczej tkaninie?
Co innego dla siebie- /bo czlowiek wiecej sobie wybaczy/, niz dla obcej osoby.

--- Ostatnio edytowane 2016-01-14 14:28:40 przez flower ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A co wielkiego się stanie jak coś pokręcisz? najwyżej trzeba będzie odkupić materiał, albo dokupić brakujący kawałek. Jeśli nawet spartolisz co 20 rzecz to i tak będziesz na plusie :oczko:

Wykroje robię sama, dla dzieci mam kilka "uniwersalnych", które dostosowuję do aktualnych potrzeb. Przy dzieciach jest tak mało poprawek, że szkoda czasu na rysowanie konstrukcji za każdym razem od początku(przynajmniej te co mi się trafiały). Dla dorosłych robię próbne odszycia każdego wykroju, poprawki nanoszę na szablon, a potem to już z górki. Jeśli ktoś zamawia potem podobną rzecz to mam punkt zaczepienia. Znaczy ta sama osoba zamawia. Zdarza się, że ktoś chce identyczne jak to poprzednie, albo takie, tylko krótsze/dłuższe/bez rękawów lub inne udziwnienia i wtedy mogę szyć nawet bez przymiarek :)
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
a widzisz to masz o tyle latwiej ze chca podobne, a u mnie kazda nowa osoba chce cos zupelnie innego, ale probowac bede, najwyzej was tu zamecze wolaniem o pomoc i dobre rady :) W koncu ilez mozna szyc do szuflady prawda?

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.