Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam,

Pragnę bardzo rozpocząć naukę szycia na maszynie i jako, że nie mam w tej materii właściwie żadnego doświadczenia zwracam się do Was z pytaniem. Czy na początek dobra będzie stara maszyna Łucznik predom 466?
Mam ją po mojej mamie i z tego co pamiętam nie była ona zepsuta, stała jednak na strychu ostatnie 25 lat... Czy przed uruchomieniem należało by ja jakoś odświeżyć? Naoliwić, coś przeczyścić? Mogę oddać ją do jakiegoś punktu napraw żeby ją ktoś zobaczył. Tylko czy warto? może lepiej kupić coś nowego, do dyspozycji mam budżet powiedzmy 500-700zł.

Serdecznie pozdrawiam
Mijami

--- Ostatnio edytowane 2016-01-25 11:36:15 przez mijami ---

--- Ostatnio edytowane 2016-01-25 11:36:42 przez mijami ---
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
To chyba najbardziej udany model Łucznika, maszyna nie do zarżnięcia! Ale oczywiście wiele zależy od warunków na tym strychu... Jeśli było wilgotno - mogą być kłopoty z mechanizmami. Jeśli z kolei było za gorąco - smary mogły pozasychać.
Tak, czy owak - na pewno warto urządzić maszynie małe zabiegi odnowy mechanizmów i przejrzeć elektrykę.
A przed podjęciem decyzji, czy można to zrobić samodzielnie - najlepiej ją włączyć i spróbować, czy działa.
Jeśli działa, ale opornie - to tylko smarowanie przegubów, panewek, łożysk w silniku, ew. przedmuchanie komutatora sprężonym powietrzem.
Jeśli nie działa - to do mechanika z nią! Ale na pewno warto, bo to świetna maszyna i to nie tylko na początek.
W każdym razie z pewnością odświeżenie i regulacja będzie kosztowała dużo mniej, niż 500! :)
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
Zibiasz Dziękuję za odpowiedz. Maszynę uruchomiłam i ku mojemu zaskoczeniu wszystko pięknie działa(przynajmniej tak mi się wydaje), nawet żaróweczka. Mam instrukcję od tej maszyny, wiec może spróbuje samodzielnie przeprowadzić wstępne zabiegi pielęgnacyjne.

Pozdrawiam
Mijami
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Mała sugestia, po tak długiej przerwie, ta maszyna powinna być dokładnie wyczyszczona i rozruszana. Po kropelce oleju na wszystkie ruchome, współpracujące ze sobą części, wciśnięcie i zablokowanie czymś pedała na średnich obrotach silnika - praca "na sucho" to minimum 2 lub 3 godziny, 2 lub 3 przerwy dla kolejnego smarowania ruchomych części, należy co jakiś czas dotykać silnik i wyłączyć gdy zaczyna być gorący (aż do ostygnięcia).
Rozruszanie Łucznika 466 jest ważne (można to robić inaczej, po swojemu), bez tej czynności maszyna może sprawiać psikusy jak nierówny lub przepuszczany ścieg czy kłopoty z ustawieniem naprężeń nici. Na przyszłość pilnować smarowania, zapobiegać długim przestojom maszyny, ten typ maszyn tego "nie lubi".
Avatar użytkownika
Świeżynek
bogdan Dziękuję za wskazówki.
Mam również pytanie, czy wszystkie części należy oliwić na świeżo jeżeli są cały czas "tłuste"?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Potwierdzam, Łucznik 466 to maszyna "nie do zdarcia". Mam ją, jeszcze na niej szyję, bardzo się lubimy, tyle wspomnień wiąże się z tą maszyną. Jest spokojna i cichutka, jak to ze "starszyzną" bywa.

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.