Świeżynek
![]() |
|
Stare maszyny (np Phoenix) urzekają wdziękiem i klasą. Często również cena jest bardzo atrakcyjna za sprawne urządzenie, ale czy jest w ogóle sens rozważania takich maszyn do pracy? Jak wygląda użytkowanie takich staruszek? Z pewnością daleko im do nowocześniejszych wersji swoich praprawnucząt ale czy to od razu je dyskwalifikuje ze względu na o wiele gorszy komfort pracy? Czy ciężko naprawić taką maszynę jakby coś się stało?
Czyli czy rozważać w ogóle takie maszyny z czasów naszych babć i da się na nich komfortowo szyć? Czy jest to w obecnych czasach tylko piekny antyk na którego lepiej nie patrzeć w kategorii pracy bo jego czasy już minęły? |
|
Krawiec-Filozof
![]() |
|
Często te stare maszyny zadziwiają bezawaryjnością i mocą, a w dodatku ich mechanizmy są tak genialnie proste, że tam się nie ma co zepsuć! Trzeba tylko o maszynę dbać w podstawowym zakresie.
Nie tak dawno ktoś tu z forum poszukiwał maszyny do ciężkich zadań i za namową naszych forumowych speców kupił w końcu starego Singera, który okazał się idealny! ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
|
Szpec od maszyn
![]() |
|
Stare maszyny często nazywane są pancernymi, poza wyjątkami ma to uzasadnienie, są wyjątkowo odporne na duże przeciążenia - takie , które uszkadzają nowe maszyny. Remont takich maszyn jest łatwy wręcz komfortowy dla mechanika (poza wyjątkami), jedyną barierą może być dostępność części (nie dotyczy Łuczników). Teraz minusy, stare maszyny nieraz "oczekują" od użytkownika współpracy wymagającej jakiś zdolności manualnych tj. dokręcić, odkręcić, posmarować, podregulować itd - w zamian odwdzięczają się bezawaryjną pracą przez kilkadziesiąt lat. Ponadto komfort pracy na starych maszynach jest kiepski dla wielu osób, duży ciężar też może zniechęcać.
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.