Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam serdecznie.
Zwracam się z prośbą o doradę.
Chciałbym zakupić zonie maszynę na Dzień Kobiet.
Wypatrzyłem sobie Singer 6180-mogę ją zakupić za 600 zł z przesyłką.
Jest to maszyna zakupiona w Lidlu rok temu (ma 2 lata gwarancji)
Jest ona nieużywana.
żona potrzebuje maszyny do drobnych przeróbek np. skrócenie spodni, zwężenie spódniczki jeąnsowej dla córki .
Nigdy nie szyła i coś ją bierze w tym kierunku.
Chociaż teściowa jest krawcową ,ale chciałaby sama spróbować.
Czy myślicie ze warto zakupić tę maszynę czy lepiej kupić coś innego.
Spodobała mi się jeszcze heavy duty ale to troszkę inne pieniądze. Czy też nie warto dawać takich pieniędzy
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja bym się 3 razy zastanowiła, czy żona potrzebuje maszyny komputerowej i czy nie lepiej byłoby kupić w tej cenie jakąś dobrą mechaniczną. Nie mam komputerowej, ale zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku, że maszyna komputerowa poza kilkoma udogodnieniami bez któ©ych przeżyję, nie jest mi potrzebna, bo głównym jej atutem jest wielość ściegów ozdobnych (ta ma aż 58), które przy szyciu użytkowym nie są potrzebne. I spotkałam się z opiniami że maszyny komputerowe są słabsze, a np jeans łatwiej szyć mechaniczną, ale nie wiem na ile to prowda, bo nie szyłam nigdy na komputerowej.
________________________________________________________
www.popatchnatoblogspot.com
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Zgadzam się, że na początek lepsza będzie jakaś solidna, współczesna mechaniczna - gdybym zaczynała to wybrałabym podstawową, ale dobrej jakości, mechaniczną. Cena dobrej mechanicznej jednak jest niższa niż dobrej komputerowej..

Nie zgadzam się, jakoby komputerowa była słabsza od mechanicznej. Może jest różnica w poszczególnych firmach (markach), ale to raczej nie dlatego, że maszyna jest komputerowa.
Kiedyś miałam komunistycznego, topornego Łucznika, od ładnych kilku lat mam komputerową Janome- nie widzę różnicy w sile szycia i ilości 'branego' materiału. Jest jedna zasadnicza różnica w użytkowaniu- łucznik leciał przez wszystko 'na pałę', zaś janome przy próbie/ groźbie przeciążenia zatrzymuje się i wyświetla komunikat o błędzie- przez ok.9 lat zdarzyło mi się to kilka razy, za każdym razem jednak z mojej winy.
Generalnie, od czasu używania nowożytnej maszyny, nie mogę się na nią zdenerwować- nawet jeśli czegoś nie chce zrobić albo coś robi źle, to i tak w końcu okazuje się, że to była moja wina, że coś robiłam nie tak.
Z przeszywaniem różnych grubości nigdy nie miałam problemu, obojętnie czy to była tkanina czy jakieś tworzywo.. różne rzeczy już nią szyłam :-)

Podsumowując, wybieramy wg jakości sprzętu i potem wg poziomu wypasu (wiadomo- kasa) :-)

--- Ostatnio edytowane 2016-02-24 21:59:02 przez TheTutuOwl ---
________________________________________________________
tutu

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.