Świeżynek
![]() |
|
Cześć wszystkim
![]() Zapewne nie będzie to nic oryginalnego jeśli napiszę, że kilka miesięcy temu urodziłam pierwsze dziecko i cały czas po głowie tłucze się myśl, żeby szyć ![]() Spontanicznie kupiłam maszynę. Nigdy wcześniej nic nie szyłam, co jest tym bardziej zaskakujące, że babcia ma cały pokój krawiecki w domu i pełne wyposażenie - starego Łucznika, jakiegoś overlocka, kilka innych cudów i nawet "plastikowy Singer" (jak to babcia mówi) się znajdzie ![]() Po przewertowaniu form i możliwości portfela zdecydowałam się na zakup Singerka 2250. Pierwsze uruchomienie jej - co za uczucie! ![]() Powrót do czasów dzieciństwa, bo przecież ten charakterystyczny stukot był zawsze obecny gdzieś "w tle". Czuje się jakbym po długiej drodze nareszcie wróciła do domu ![]() Tak więc witam się oficjalnie i lecę dalej wertować informacje dla bardzo początkujących ![]() --- Ostatnio edytowane 2016-09-16 09:44:11 przez santos --- |
|
Zaaklimatyzowany
![]() |
|
Powodzenia. To naprawdę fajne hobby,życzę dużo zapału....pozdrawiam ![]() ________________________________________________________
Mój blog http://warsztatenij.blogspot.de/ |
|
Stały Bywalec
|
|
Super sprawa, że masz taką chęć do szycia.Wydaje mi się, że dziedziczyć można talent do szycia, ale jest jeszcze coś takiego jak dziedziczenie społeczne czyli naśladownictwo. Ponadto od dzieciństwa słyszałaś stukot maszyny babci i był to dla Ciebie dobry i dający poczucie bezpieczeństwa czas dzieciństwa.Oby zapał do szycia trwał i talent się uaktywnił a dobra, ciepła atmosfera nie opuszczała Cię. Może Twoje dziecię będzie w przyszłości miało podobny zapał.
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Dzień dobry, jestem "nowa", na forum natknęłam się szukając informacji dot. naprężacza nici w stareńkim Łuczniku 432. Forum bardzo przypadło mi do gustu no i się zapisałam
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Witaj Santos
Czy krawiectwo przenosi się w genach ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Może niekoniecznie przenosi się w genach ale jak np. od małego widzi się maszynę w domu, babcię/mamę która ciągle coś tam szyje to myślę że to jest takim jakby bodźcem, który pcha również nas do szycia
![]() |
|
Zaaklimatyzowany
![]() |
|
Coś w tych genach jest
![]() U mnie szyła prababcia, babcia, mama, i ja. Głównie, żeby obszyć tylko rodzinę. Kuzynka skończyła technikum krawieckie, ale też szyje tylko dla siebie, pracuje w innym zawodzie. A praprababcia jak została sama z 9 dzieci (koniec XIX w.) to przeżyła właśnie dzięki szyciu. A tak serio, to w genach bardziej dziedziczy się chyba zmysł, wyobraźnię i zdolności manualne, a to w połączeniu z maszyną do szycia sprawia, że spotykamy się właśnie w tym miejscu ![]() |
|
Świeżynek
![]() |
|
Ja też myśle że coś w tym jest, moja babcia jest po szkole krawieckiej i szyła całe życie, choć jedynie dla rodziny, nie zawodowo. Ja zaczęłam jako nastolatka od przeróbek ciuchów, od 21 roku życia zasłony, poduszki itp, a póżniej stopniowo ubrania dla mnie.
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Coś z tymi genami jest na rzeczy.
Moja mama ponoc szyła ale ja tego nie pamiętam. Za to jej rodzice (oboje)szyli i to ponoc dośc dobrze (choc nie zawodowo , raczej z potrzeby). Tak więc u mnie odezwał się jakiś uśpiony gen ![]() Jest jakiś genetyk na sali ? Generalnie jak byłem młodszy to mnie "nosiło" do różnych twórczych zajęc - ale się nie mogłem zdecydowac. Zawsze coś było "nie teges". Aż tu nagle w trzeciej dziesiątce napatoczyły się maszyny do szycia. I to było to. ![]() ________________________________________________________
Mój Blog: https://benedeksewingarea.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
No to ja - w nawiązaniu do wypowiedzi KotaFilemona - jeszcze raz o tych ewentualnych genach szyciowych. Jak pisałam wcześniej - szyją moje córki. Ale córki jednej z córek w ogóle nie są zainteresowane szyciem ani maszyną, więc nie zadziałał tu "przykład z góry" ani geny.
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.