Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Cześć

Szukam odpowiedzi na pytanie i takie forum wydaje mi się być najlepszym jego źródłem.

O co chodzi?

Kupując ciuchy raz na sto udaje mi się znaleźć taki krój jaki bym chciał (zazwyczaj koszulki na mnie trochę wiszą jak worek), bardzo chciałbym być w stanie rozpruć sobie koszulke czy bluzę, dopasować ją i zszyć. Tylko tyle. Jak tego dokonać :D? Pewnie przyda sie maszyna do szycia, tylko jaka? Pewnie przydoło by się jakoś nauczyć podstaw szycia, tylko gdzie i jak? A może odpuścić sobie i być skazanym na krawcowe?

Jeśli ktoś jest chętny mi pomóc będe bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Świeżynek
Myślę, ze tego typu zadanie nie jest trudne. Wystarczy najzwyklejsza stębnówka i chęć do działania... można również skorzystać z usług profesjonalnej krawcowej, jeśli uznamy, że nasze umiejętności są jednak niewystarczające. :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Trzeba by było poznać trochę podstaw szycia i rodzaju materiałów, troszkę poćwiczyć, zobaczyć możliwość maszyny i na pewno będziesz mógł sam sobie takie rzeczy robić - szyć może każdy ale nie od razu Kraków zbudowano:) a na forum na pewno dziewczyny chętnie będą podpowiadać jak co szyć:)na początek to jakaś domowa, wieloczynnościowa maszyna byłaby chyba odpowiednia - taka niezbyt droga np te z lidla są dość chwalone koszt takiej maszyny to ok 300 do 400 zł.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Cześć

Szukam odpowiedzi na pytanie i takie forum wydaje mi się być najlepszym jego źródłem.

O co chodzi?

Kupując ciuchy raz na sto udaje mi się znaleźć taki krój jaki bym chciał (zazwyczaj koszulki na mnie trochę wiszą jak worek), bardzo chciałbym być w stanie rozpruć sobie koszulke czy bluzę, dopasować ją i zszyć. Tylko tyle. Jak tego dokonać :D? Pewnie przyda sie maszyna do szycia, tylko jaka? Pewnie przydoło by się jakoś nauczyć podstaw szycia, tylko gdzie i jak? A może odpuścić sobie i być skazanym na krawcowe?

Jeśli ktoś jest chętny mi pomóc będe bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam
"rozpruć, dopasować i zszyć"- tylko tyle i aż tyle. Jeśli chodzi o zwężenie po szwach, skrócenie, wstawienie klinika to jest to do ogarnięcia, ale rzecz całkowicie niedopasowaną, nietrafioną w rozmiar lub w złym fasonie przerobić tak całkowicie, już tak prosto nie jest. Osobiście często wolałabym uszyć od zera, bo poprawki w czymś co już ma pewną formę, owszem są możliwe, ale nie zawsze efekt będzie zadowalający( sukienka zwężona w talii o 15 cm tylko szwem bocznym naprawdę może wyglądać kiepsko). Proponowałabym jakiś kurs przerabiania odzieży- tam pokazują, co jest możliwe, a co lepiej sobie darować np nie przesuniemy zaszewki jeśli jest wycięta lub zaznaczona laserowo dziurką. Albo po prostu kurs szycia i wtedy sam od a do z decydujesz o swoim ciuchu.
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Świeżynek
Mam podobny problem, dość często moja waga się zmienia, a do tego moja figura nie jest zbyt modelowa. Ze spodniami mam najmniejszy problem bo zbyt długie nogawki wystarczy skrócić, ale bywa tak, że spodoba mi się koszula, która na mnie nie wygląda tak dobrze, jak na manekinie :) Wtedy próbuję wymyślić sposób, jak ją przerobić, a jeśli nie ma możliwości, by w dość prosty i tani sposób dopasować ubranie to wtedy nie kupuję wypatrzonego ciuszka i pozostaję z nadzieją, że następnym razem uda mi się kupić nie tylko coś dopasowane, ale i to, co mi się podoba.
Avatar użytkownika
Świeżynek
To jest właśnie największy problem ludzi, którzy nie mają odpowiedniej figury. Ja tez tak mam ale teraz próbuję nad nią popracować. Faceci ogólnie mają trochę gorzej z ukryciem defektów. Kobiety ubiorą coś fajnego luźnego, albo jakiś sweterek i są w stanie to ukryć, ja to jedynie czasem marynarką mam taką szansę schować boczki...
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Albo bluzą :P kobiety też nie mają różowo, zwłaszcza te, które są nieproporcjonalne. Ja górę mam 38, a dół czasem nawet 2 rozmiary większy. Chwilami mam ochotę na dopasowaną sukienkę ze sztywniejszej tkaniny. Oczywiście takiej nie mam, bo takich nie szyją :) pozostają rozkloszowane i te z rozciągliwych tkanin, na które muszę uważać, żeby nie wyglądać w nich jak słoń :/
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ninoczka... jak słoń... w rozmiarze 38 - no błagam ;)
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Mówię o tej części ciała od pasa w dół, gromadzi pewnie jakieś 80% mnie :D

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.