Wersja do druku

Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Od wielu lat jestem zafascynowany Kuchnią Polską, jak mam tylko możliwość samodzielnie wykonuję wędzonki na działce, w domu wypiekam chleb i ciasta z wiekowych receptur. Internet umożliwił dostęp do przepisów począwszy od średniowiecza do czasów obecnych. Tradycyjne Polskie wędliny są z wieprzowiny, kolor zawsze szary (róż lub czerwień daje tylko chemia), chleb tylko na zakwasie (drożdże to szybciej, łatwiej ale profanacja dla tradycji). Od jakiegoś czasu wędzę również drób z fantastycznymi rezultatami. Myślę że warto rozpocząć dyskusję nad tradycyjnymi kulinariami i wymianą doświadczeń. Mamy okres zimowy, czyli czas na tradycyjne dojrzewające pierniki, dla mnie temat obcy, przymierzam się.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Super temat. My kupujemy takie wędliny od naszego rzeżnika co robi tradycyjnie. Ja zrobiłam kiszoną marchewkę wyszło smacznie i zdrowo. Jestem ciekawa co i jak mozna kisić lub przechowywać naturalnie. Oczywiscie zioła mnie interesują co robicie i na co działa.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Miałam poważne problemy ze skórą. Dermatolog powiedziała, proszę robić wędliny samodzielnie. No to robię. Marynuję przez noc, a potem albo piekę w naczyniu żaroodpornym albo w rękawie foliowym albo gotuje w szynkowarze. Nie dodaję saletry, akceptuje szary kolor. Potem kroję na duże kawałki i mrożę.
Robię też dżemy. W kiszonkach stawiam pierwsze kroki.
Korzystam z filmików na yt.
Wychowano mnie w przeświadczeniu, że gotowanie nie jest zajęciem prestiżowym, więc nie warto poświęcać mu czasu, ale ja lubię jak w domu pachnie jedzeniem i mam satysfakcję jak moje wytwory się udoskonalają. Gotowanie daje taką samą radość jak inne manualne zajęcia.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Z wędlin preferuję wędzonki, ale są czasochłonne. Dość często robię mięso kiełbasiane w słoikach, mielę łopatkę wieprzową, przyprawy w mniejszej ilości niż do wędzenia tj. na 1 kg mięsa 17 g soli, pieprz do smaku, czosnek symboliczna ilość lub rezygnacja (w słoiku może dać nieprzyjemny posmak), możliwie mało wody tak aby dało się mięso wyrobić. Pasteryzacja jest nieskuteczna w przypadku konserwowania w słoiku mięsa ( podobnie jak fasolki szparagowej), sterylizacja w warunkach domowych jest niewykonalna, domowe konserwy muszą być poddane tyndyzacji. Używam słoików o pojemności 0,66 l, nakładam mięso ok. 2/3 pojemności i przystępuje do tyndyzacji tj. słoiki ustawione w garze, do gara wlewam wodę tak aby była powyżej poziomu mięsa ok. 1 cm i gotuję ok. 1 godziny (czas liczony dla samego gotowania), po czym wyłączam gaz i pozostawiam słoiki w garze, na drugi dzień uzupełniam odparowaną wodę i ponownie gotuję 1 godzinę, na trzeci dzień powtarzam gotowanie 1 godzinę i wyciągam słoiki. Tyndyzacja to jakby powtarzane przez 3 dni pasteryzacja, po 1 gotowaniu w mięsie pozostają przetrwalniki bakterii mogące zepsuć mięso, 3 dniowe gotowanie niszczy je. Stosując się do profesjonalnych danych 2 i 3 dzień tyndyzacji wymaga niej czasu gotowania, ale ja asekuruję się, moje słoiki stoją w piwnicy prawie po pół roku a mięsko pyszne.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Faktycznie polska kuchnia potrafi zaskoczyć. Jest sporo potraw i sposobów przyrządzania różnych produktów spożywczych. U nas zazwyczaj rodzice wędzili wędliny na święta w takiej prowizorycznej wędzarni, ale pamiętam, że mój dziadek miał własną, wybudowaną przez siebie wędzarnię w ogrodzie. Smak tych mięs i wędlin jest wręcz nie do zapomnienia i już od tamtego czasu nie trafiłam na nic tak dobrego.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Skoro tradycyjne kulinaria - to pytanie.

W związku z tym że mam dużo jabłek szukam jakiś przepisów - w końcu ileż można tak po prostu zjadac :)

Gdzieś po rodzinie plątają się wspomnienia o potrawie z ziemniaków i jabłek (?)

Wszyscy wiedzą że było dobre , ale nikt nie pamięta jak to przygotowac :bezradny:

Gotowane ziemniaki z jabłkami i przyprawami ? Duszone ? Help

________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jabłka możesz podduszać i wekować - wtedy zimą do szarlotki jak znalazł, ja jesienią suszę jabłka, i potem w zimie i na wiosnę mam przekąski.

Na wytrawnie to jako dodatek do wątróbki smażonej lub kaczki pieczonej (ale to nie teraz;))
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Do słoików już są zapakowane.

Ale nadal nie rozgryzłem o co chodzi z tym tajemniczym daniem z czasów słusznie minionych. Może jakiś lokalny wynalazek.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Ja to lubię kaszankę z grilla z jabłkami :D Bierzesz kawałek folii aluminiowej, kładziesz kawałek kaszany, ćwiartkę jabłka, zawijasz i na ruszt :)
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
A co do jabłek i ziemniaków, to może kiedyś jakaś zapiekanka była, jednogarnkowa? Ziemniaki, jabłka, sól i rozmaryn albo majeranek... albo insze zioła. Kiedyś to na pewno wykwitnie nie gotowali,chyba, że w rodzinach szlacheckich ;)

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.