Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Melduję się na pokładzie.

Zupełnie zielona nie jestem, od bardzo małego dziecka patrzę jak babcia od święta obszywa nogawki spodni i inne drobne poprawki, w międzyczasie też byłam uczona podstaw obsługi maszyny typu baardzo stary Singer(taki na specjalnym żeliwnym stoliczku dedykowanym i z zasilaniem nożnym) na bank przedwojenny. A potem przez lata leciałam zwykłą igłą i nitką w rękach ;p

Całuski :D
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Witaj na pokładzie:):):). A teraz na jaką maszynę się przesiadłaś, jeśli można wiedzieć?

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.