Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Po latach przerwy wróciłam do szycia. Takie tam drobiazgi dla domu, dla siebie...
Kupiłam niedawno maszynę Milena 419 i ją wypróbowuję. Kilka dni szyła dobrze, ale wczoraj zaczęły się schody. Najpierw gromadziła nici górne pod ząbkami. Tzn. kiedy kończyłam szyć i wyciągałam materiał, to nitka wychodziła w dużych ilościach. Musiałam długo wyciągać, aż wyszła pojedyncza górna i dolna. Otworzyłam dojście do bębenka i okazuje się, że pod ząbkami jest całe mnóstwo paprochów, od materiału, od nici i sama nie wiem od czego jeszcze (podkreślam - maszyna jest nowa, szyję na niej może trzeci, czwarty raz i same drobiazgi).
Delikatnie powyciągałam co się dało, ponawlekałam wszystko od nowa i nic. Koło zamachowe ani drgnie, nacisk pedału powoduje burczenie i koniec.:zly:
Sprawdzałam kolejny raz instrukcję, ale nie ma nic na temat takiej przypadłości.
Instrukcja podaje jedynie, że gdy maszyna nie działa, to
!. nie jest podłączona (absurd) jest podłączona, żarówka świeci, a więc prąd dochodzi
2. wyłącznik znajduje się w pozycji "0" (u mnie nie ma wyłącznika żadnego, maszyna po włączeniu do sieci od razu jest gotowa do pracy)
3. koło ręczne jest wyłączone w pozycji nawijania nitki bębenka (nie jest, sprawdzałam kilka razy)
4. nitka zahaczyła o bolec bębenka (tego nie rozumiem; koło ani drgnie, wszystkie nitki mam w zasięgu wzroku).
Załamałam się totalnie. :beczy: Szyłam sobie sukienkę i jestem na "końcówce". Nie jest to rewelacja, ale takie pierwsze koty za płoty i wielkie rozczarowanie. :zalamka:
Bardzo proszę o pomoc.:kwiatek::prosi:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja w kwestii punktu 4. Bolec bębenka jest pokazany na str.6 i 7 instrukcji. Pamiętam, przy moim starym Łuczniku czasem, nie wiem jak i dlaczego, tam się dostawała nić ze szpuleczki umieszczonej w bębenku. Chyba nawet potrafiła zaplątać się na bolcu chwytacza... Nie pamiętam czym to skutkowało, ale niewątpliwie jest to jakiś błąd, który popełniamy przez nieuwagę.
Proponuję zmienić igłę na nową (str.5), wyciągnąć górną nić i nawlec na nowo od początku do końca (str.7), wyjąć bębenek, wyjąć z niego szpuleczkę i oczyścić dołączonym pędzelkiem zarówno bębenek jak i chwytacz (str. 17 instrukcji).
Proponuję też przeczytać całą instrukcję (z tego, co widzę, niektóre bardzo ważne, podstawowe informacje zamieszczone są w dziwnych miejscach...), oglądając przy tym maszynę. To naprawdę dużo daje i pozwala uniknąć wpadek.
Swoją drogą niezłe "kwiatki" w tej instrukcji: str. 7 - wsadzić szpulkę do bębenka; str. 9 - ściegi skreczowe; str. 11 - naciskając guzik szycia do tyłu (wcześciej, przy opisie części maszyny był przycisk, do guzika zupełnie niepodobny)... Nie chce mi się dalej tego przeglądać, jakiś niechluj albo językowa fleja pisał(a) tę instrukcję. Przykro mi, ale firma Łucznik powinna się za nią wstydzić.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Sugeruję wykonanie czynności jak na filmie (link poniżej), ponadto warto odkręcić płytkę ściegową dla lepszej widoczności w zlokalizowaniu kawałków nici. W przypadku niepowodzenia w odblokowania maszyny składamy w odwrotnej kolejności kończąc próby odblokowania i maszynę reklamujemy - wykonywanie kolejnych czynności może spowodować utratę gwarancji. Gdy maszynę uda się odblokować, należy skupić się na prawidłowym poprowadzeniu nici górnej, naprężeniu nici - przeciąganie nici w dół oznacza zbyt małe naprężenie nici górnej (pamiętamy o zakładaniu nici górnej przy podniesionej stopce), lub zbyt mocne naprężenie nici dolnej. Ponadto plątaniu nici sprzyja wciąganie ich na początku szycia, dlatego wykonujemy pierwsze kilka wkłuć igły przy dociskaniu palcem obydwu nici do obudowy maszyny za stopką.

https://www.youtube.com/watch?v=EoiATI_iTuY
Avatar użytkownika
Świeżynek
Bardzo dziękuję. Spróbuję tak zrobić i dam znać. Jestem wdzięczna za odpowiedzi.
Avatar użytkownika
Świeżynek
@bogdan
To było to!
Film bardzo mi pomógł. Dodatkowo musiałam odkręcić tą płytkę z ząbkami, pod igłą. Dopiero po wyjęciu obu części bębenka daleko w tyle, za nim był cały "kłąb" splątanych nici.
Konsultowałam się też ze sklepem, gdzie dokonałam zakupu i skierowali telefonicznie fachowca własnego. I tak, po postawieniu "na nogi":rotfl:pół Fb, forum krawieckie, wszelkie siły na ziemi i w górze...uprzejmie donoszę, że maszyna działa. Jak długo? Już teraz aż strach się bać.
Serdecznie dziękuję za pomoc. Filmiki są bezcenne i dodane zostały do zakładek.
:papa::kwiatek::)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:oklasky: Brawo Ty!
Myślę, że po takim przeżyciu, czyszczenie bębenka, chwytacza i ząbków transportera zapamiętasz na zawsze i będziesz to robiła bezbłędnie. A radość po własnoręcznej naprawie awarii - nieoceniona, prawda? Sukces dodaje skrzydeł!
Życzę przyjemnego szycia i dalszych sukcesów (niekoniecznie technicznych)!
Avatar użytkownika
Świeżynek
:)Dziękuję za ciepłe słowa zachęty i za pomoc.

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.