Wersja do druku

2 strony: < 1 2

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
I czy w takim razie potrzebna była korekta kołnierza?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Fides, to są chyba pytania do mnie - więc odpowiadam jakie są moje przypuszczenia. Jeśli krawcowa zrobiła jak napisałam - to według mnie tył płaszcza na dole byłby węższy o miej więcej 5-6 cm (czyli plus minus 2,5-3 cm na stronie), w talii w sumie jakieś 3 cm, wyżej w stronę pach-łopatek ta różnica schodziłaby do zera. Kołnierza zapewne krawcowa nie naruszyła, jeśli wykonała szew tak jak podejrzewam - to nie było takiej konieczności. Fides, nie mam wykształcenia krawieckiego więc moje spostrzeżenia, uwagi i porady mogą się okazać zupełnie nie pasujące do rzeczywistości. A swoją drogą - byłoby dobrze gdyby Anna napisała czy poły płaszcza ładnie zachodzą na siebie z przodu czy się "rozjeżdżają".
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jakłuczniku, dziękuję za odpowiedź : ) Zaryzykowałabym, że tych centymetrów na rozporek potrzebowałaby więcej, gdyby zlecenie obejmowało zrobienie rozporka.

Poczekam na zdjęcie szwu przy kołnierzu.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Miło się z Tobą gawędzi, Fides. Ciekawa jestem zakończenia tej przykrej dla Anny historii. Za godzinę wyjeżdżam w bezpieczniejsze (ponoć) miejsce, nie wiem czy tam będę miała dostęp do internetu. Wobec tego życzę dużo zdrowia i nadziei na spokojne Święta.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wtrącę swoje "pięć groszy". Nie wiem, ile razy porównywałam zdjęcia "sprzed" i "po". Mam wrażenie, że zdjęcie całego płaszcza nie jest "z natury" tylko z katalogu, internetu itp. Zwężenie zaczyna się - moim zdaniem - mniej więcej w tym samym miejscu, co na zdjęciu "po", tyle że nie widać niedoróbek. Gdyby tył płaszcza został zwężony o 6 cm (z każdej po 3), to właścicielka na pewno by tę różnicę odczuła, chyba, że płaszcz wisi na niej jak na wieszaku... Patrząc na zdjęcie samego rozporka zastanawiam się, czy tył płaszcza składa się z dwóch zszytych części, czy to jednak całość przeszyta przez środek i rozcięta tylko na długość rozporka... Jeśli całość, to teoria o zwężaniu i błędzie krawcowej bierze w łeb. Poza tym, mając prawie 30 cm odciętego materiału, ten rozporek można było zrobić właśnie z niego, bez rozpruwania tak daleko i ponownego zszywania płaszcza do samej góry. Wydaje mi się, że osoby parające się zawodowo przeróbkami krawieckimi, nazywające się krawcowymi, prowadzące działalność gospodarczą, mają dużo większe doświadczenie, umiejętności, wyobraźnię i pomysłowość, bo przy takich pracach są one niezbędne. Takie mam obserwacje z przeróbek i poprawek, które czasem robiła moja ciocia. Chociaż, czytając niektóre wpisy, choćby na naszym Forum, jestem w stanie uwierzyć we wszystko. Przerażają mnie osoby bardzo, bardzo początkujące i ogłaszające światu, że oto zaczynają działalność typu "pogotowie krawieckie". Hmmm, a może tak należy...
Anna0000 - może wystarczy przeprasować tył płaszcza po lewej stronie, przez zaparzaczkę. To powinno zdecydowanie spłaszczyć szew.
Poza tymi wszystkimi dywagacjami: rozmawiałaś o Twoich spostrzeżeniach z wykonawcą usługi? Próbowałyście znaleźć jakieś wyjście?


--- Ostatnio edytowane 2020-03-27 15:02:03 przez violina64 ---

2 strony: < 1 2

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.