eKrawiectwo.net

Witam wszystkich,
założyłam konto na forum bo potrzebuję pomocy bardziej doświadczonych krawcowych. Mam problem z kurczeniem się gotowych ubrań mimo przeprowadzonej wcześniej dekatyzacji. Chodzi o tkaniny wiskozowe (batyst, wiskoza 100%), z których bardzo lubię szyć bluzki. Kiedyś każdą tkaninę prałam w 40 stopniach przed szyciem, ale zaczęłam zauważać że mimo tego niektóre bluzki po kilku praniach stawały się wyraźnie mniejsze. Pomyślałam że za słabo dekatyzuję więc zaczęłam przed szyciem prac w 60 stopniach, wirować na większych obrotach niż przy normalnym praniu i prasować z parą po wysuszeniu. Niestety dziś wyrzuciłam kolejną bluzkę która się zbiegła, strasznie mi szkoda mojej pracy... Nie mam już pomysłu co robię źle, problem czasami się pojawia, czasami nie, a czasami ujawnia się dopiero po dłuższym użytkowaniu. Może to po prostu wina słabej jakości tkanin? Pomóżcie!

Kurcze aż nie wiem co napisać bo jeśli prałaś te tkaniny to powinny się skurczyć tyle ile powinny i powinnaś mieć spokój. OK rozumiem przeprasowanie żelazkiem z para że to nie wystarczy i nie zdekatyzuje się dokładnie ale po praniu i nadal się kurczą

Dziękuję za odzew!
Poszukałam trochę w odmętach internetu i znalazłam informację że wiskoza jest podobna do wełny, tzn występuje w niej "progressive shrinking" czyli kurczy się po trochu przy każdym praniu. W przeciwieństwie do np bawełny która kurczy się tylko raz (relaxation shrinking). Nie ukrywam, że załamało mnie to, a z drugiej strony nigdzie nie spotkałam się żeby ktoś narzekał na to samo co ja.. Póki co szukam alternatywy dla lekkich bluzek. Może batyst bawełniany, popelina?

--- Ostatnio edytowane 2020-12-30 09:24:04 przez annna ---

Batyst jest super i kurczy się tylko raz