Zanim kupiłem maszynę do szycia, moim marzeniem było szycie spodni. Naczytałem się, że to porywanie się z motyką na słońce, że są piekielnie trudne do uszycia. No i jak kupiłem maszynę to po pierwszym uszytku (bluzy) pora na drugi. Przerwa w szyciu między tymi dwoma rzeczami długa, bo byłem na dość długim wyjeździe, stąd moja nieobecność na forum.
No i po powrocie wziąłem się za spodnie.
Pierwowzór spodni to model z Burdy 4/2008, model 134B oznaczone na 3 kropki.
Uszycie z wycięciem wykroju zajęło mi trzy dni (nie samym szyciem człowiek żyje
![:)](/static/theme/emoticons/emogygy/usmiech.gif)
). Szyłem ze sztruksu, taki ciemny morski kolor. Najwięcej problemu sprawiły mi kieszenie z wypustkami. To jak w Burdzie jest opisane to woła o pomstę do nieba. Za nic w świecie nie mogłem tego zrozumieć, ale w necie były filmiki i tutki, więc załapałem jak to się robi, w sumie banalna rzecz, choć potrzeba dokładności. Tylne worki kieszeni zrobiłem z błękitnej bawełny, aby spodnie nie były takie nudne, mnie się podoba ten akcent
![;)](/static/theme/emoticons/emogygy/oczko.gif)
Trochę trudności mi przysporzył zamek, ściślej mówiąc to ta część, która powinna zamek zakrywać, ale wyszło dobrze. No i z paskiem miałem małe przeboje, ale porzuciłem opis z Burdy i zszywałem po swojemu na logikę i wyszło o wiele lepiej (pasek wszywałem dwa razy).
Zmodyfikowałem nogawki, nie robiłem wywinięć na dole, zrobiłem je zwężane ku dołowi. Są dokładnie takie jak chciałem. Guzik zrobiłem na napę, bo i tak pasek noszę, ale i bez tego super wygląda. Nieskromnie powiem, że jestem z siebie dumny
Oczywiście rozmiarówka z Burdy ma się nijak do rzeczywistości. Wg tabeli rozmiarów jestem rozmiar 48, ale już po wykroju widziałem, że to przynajmniej o rozmiar za duże.
A teraz najważniejsze, zdjęcia
... Jak dla mnie.... SUPER!
![:oklasky:](/static/theme/emoticons/emogygy/oklasky.gif)