eKrawiectwo.net

Kupiłam na prezent mojej córce maszynę taka mini, ostatnio zauważyłam że chętnie mi pomaga w szyciu, i ciągle mnie nudzi by szyć jej ubranka dla barbie, mam nadzieję że teraz sama będzie je szyć ;-D

--- Ostatnio edytowane 2011-12-09 13:49:30 przez anistach ---

A ile córa ma lat - jeśli można wiedzieć
Ta maszyna jest podobna do Oli 830, tylko Ola jest trochę większa.

Jestem ciekawa jak córa będzie sobie radzić z samodzielnym szyciem. Sam pomysł zakupu maszyny dla córki jest trafny - tym bardziej jeśli zaobserwowałaś u latorośli pewną "smykałkę" do szycia

córka w niedziele kończy 8 lat trochę próbuje szyć moim łucznikiem. kiedyś powiedziała mi że jak sobie kupie nowa maszynę, mam jej dać tą starą...no ale kiedy ja sobie sprawie nową?

Ja właśnie od takiej powiedzmy zabawkowej zaczynałam swoją przygodę z szyciem. Niestety ciągle się tam coś psuło i przeszłam na maszynę mamy Nie wiem ile miałam wtedy lat, ale skoro córa szyje już na Twojej na pewno ucieszy się z prezentu.

A napiszesz jak się sprawuje? Ja z zamierzchłych czasów pamiętam, że takie maszyny miały coś w rodzaju ściegu łańcuszkowego. Taki ścieg może się czasami przydać, do ozdoby na przykład.

Bardzo fajny prezent...jak bylam mala ja to jeszcze nie bylo takich zabawek a do "normalnej" nie pozwalano mi sie zblizac (podobno bylam chodzaca katastrofa)...daj znac jak sie spisuje, bo jak zauwaze u mojej takowy dryg (obecnie ma 4,5 roku i nie zanosi sie, aby to ja pociagalo) to zez jej sprawie taki prezent

nie ma żadnych specjalnych ściegów sama stębnówka, jedyny plus to regulacja prędkości, co jest plusem dla uczących się.

Widziałam tę maszynę w Biedronce - mówiłam mężowi, że jedna moja Forumka kupiła ją dla córy. Myślę, że mała będzie zachwycona Ja tam nie jestem za maszynami zabawkowymi ale opanuje podstawy to można jej kupić coś większego Byleby się nie psuła. Jak byłam dzieckiem to marzyłam o takiej mini maszynie.

No więc córka jest zachwycona cały wczorajszy dzień spędziła na maszynie, zrobiła mi taki bałagan w pokoju, że ja nawet po tygodniu nie mam takiego wieczorem była strasznie obrażona, bo jej kazałam sprzątać, zwłaszcza gdy musiała zbierać cekiny, które były po całym domu. No ale po wyjaśnieniu i ustaleniu zasady wspólnego korzystania z pracowni musiała się wziąć za porządek na koniec dnia dałam jej literaturę do poduszki czyli "nastolatka szyje sama"

Pięknie!!! Fantastycznie, że prezent tak przypadł do gustu. No ale wiadomo - mam obserwuje i widzi w jakim kierunku dziecko przejawia talenty. Kurcze może i ja sprezentuję kiedyś moją maszynę (Olę) jakieś małej damie, która wykaże zainteresowanie krawiectwem