eKrawiectwo.net

Witajcie.
Jak w temacie - trudno mi się określić. Niby wiele w życiu nie uszyłam, ale szczerze mówiąc to głównie z powodu braku cierpliwości. Podejść do szycia miałam mnóstwo ale zawsze wyglądało to tak - wezmę szmatę, skroję na oko i powinno wyjść to co sobie umyśliłam. Oczywiście wychodził mniej lub bardziej gustowny worek na kartofle
Jednak z wiekiem chyba mi się poprawia bo wróciłam do szycia i właśnie jestem dumną posiadaczką naprawdę starannie uszytej ołówkowej spódnicy która idealnie leży. Uszyłam też spodnie dla synka, całkiem udane.
Tak więc raczej jestem trochę dalej niż powłoczki na poduszki itp.
Z maszyną też mam kontakt od dzieciństwa, moja ciotka była krawcową, mama miała maszynę i szybko nauczyła mnie ją obsługiwać. Teraz więc po prostu siadam i szyję, maszyna jako urządzenie mnie nie absolutnie nie przeraża.
Na razie pożyczyłam starego Łucznika mamy ale po pierwsze ciężkie to straszliwie, po drugie trzeba oddać a po trzecie brakuje mi bardzo wolnego ramienia. Aczkolwiek jak porównuję ją z podstawowymi modelami, które teraz się sprzedaje to i tak jest wypas

Gdybym nie czytała opinii w internecie to pewnie po prostu kupiłabym Łucznika, bo mam z nim dobre skojarzenia. Ale nowe Łuzniki opinię mają niespecjalną...
Najchętniej więc kupiłabym SilverCrest w Lidlu ale nie bardzo mogę czekać pół roku albo dłużej aż się pojawi. A szkoda bo miałam sposobność na nim szyć i jest ok za tę cenę.

Wracając do meritum - bądźcie tak miłe i poradźcie co kupić tak do 550zł. Umówmy się że to nieprzekraczalna granica, bo co mogłabym kupić lepszego i droższego to ja wiem... naoglądałam się już Ale jak pisałam potrzebuję maszyny "na już" a po drugie kto wie czy mi słomiany zapał nie minie i szkoda byłoby wydać kupę kasy żeby się potem maszyna kurzyła.

Witaj!

Przyjrzyj się funkcjom maszyn, bo już się przyzwyczaiłaś, że maszyna ma ich trochę.

Tańsze, a bardziej "markowe" maszyny ich nie mają.

Może maszyna Susanny byłaby dobra na początek?

Ania

Właśnie ,jeśli martwisz się ,że zapał szybko minie ,kup maszynę Susanny ,która nie jest droga.Ja też potrzebowałam maszyny na już i też marzył mi się lidlowski silvercrest ,niestety jak była promocja to lidla nie było jeszcze w moim mieście,więc upatrzyłam sobie naumanna w allegro ,ale zanim się na niego zdecydowałam ,to już ktoś kupił.Bałam się Łucznika ,bo naczytałam się ,że to chińszczyzna niestety nie chciałam wydawać zbyt wielu pieniędzy,bo to miała być maszyna do użytku domowego,tak więc zaryzykowałam i kupiłam na allegro Łucznik Ewa 2014 ,jak na razie jestem zadowolona,nie sprawia mi wielkich problemów,mogłaby jedynie być ciut cięższa,ale do prac domowych w sam raz.Daleko jej do Janome ,ale na dzień dzisiejszy wydanych pieniędzy nie żałuję.

I o to mi chodziło.
Obejrzałam sobie tę Olę i myślę że będzie dla mnie ok. A jeśli wytrwam to będę miała nowy cel - uzbierać na wypasioną, markową maszynę

Dzięki za odpowiedzi, taki mały kopniaczek w dobrym kierunku był mi potrzebny.

Teraz tylko wytrwałości Ci trzeba

Mam wrażenie (oby nie mylne) że jednak z wiekiem cierpliwości mi przybywa. Poza tym syna mam o specyficznym guście i strasznie trudno mi coś dla niego kupić. Więc motywacja do szycia większa niż dawniej.
Biorę Olę, przynajmniej nie zbankrutuję

Huskystar e10 mieści się w kosztach i jest jedną z najlepiej wyposażonych tanich maszyn.
http://www.husqvarna-viking.pl/static/show/id=167

--- Ostatnio edytowane 2012-01-28 14:10:27 przez Aire ---

Husvarny też są fajne ,ale części pasujące do nich drogie

Witaj Casper