eKrawiectwo.net

Ostatnio często spotykam się z rożnymi artykułami, na temat problemów blogerów, a że sama nią jestem, uważam że i niektórzy o takich rzeczach też chcą wiedzieć.
Znalazłam taki link może was zaciekawi temat.

http://www.sosrodzice.pl/po-pierwsze-nie-pomagaj/

czytałam o tym - istna paranoja! Już dwóm osobom została wytoczona sprawa. Jedna dzięki interwencji telewizji została zakończona, druga jest nadal w toku...
Zdaję sobie sprawę, ze każdy donos musi być przeanalizowany, ale ściganie kogoś za to że przyjął upominek w formie np. wyrobu rękodzielniczego na loterię dla chorego dziecka...
fundacja może
prywatny organizator NIE!
a wydaję się, że jeśli ja sama uszyję lalę, bez niczyjego nacisku i w pełni świadoma zdecyduję ją przekazać jakiemuś choremu dziecku na licytację to źle!
jeśli zorganizuję na swoim blogu "rozdawajkę" i w prezencie ofiaruję np. jakiś swój wytwór, a zwycięzca zostanie wybrany drogą losowania, to popełniam przestępstwo, bo to już zahacza o hazard...
a miałam w planach na rocznicę bloga podarować komuś jakiegoś oślika lub hicia...

Z tego co zrozumiałam można organizować takie coś tylko słowo jak i przebieg "losowanie" nie może być ujęte

Jednym słowem jestem przestępcą bo zorganizowałam candy... już na jednym z for była o to dyskusja a i tak się zdecydowałam bo dla mnie to paranoja i szukanie dziury w całym ... aczkolwiek może na przyszłość zastosuje jakieś środki ostrożności typy kto odpowie na pytanie to wygra a nie wybór zwycięzcy drogą losowania.



--- Ostatnio edytowane 2012-06-11 18:39:53 przez AnaYo ---

Myślę, że jeśli ktoś płaci od tych pieniędzy podatek dochodowy, to nie ma problemu. Wobec darowizn jest też jakieś prawo. Nie można gromadzić kasy jak klików na facebooku.
Mnie to nie dziwi. Jest wiele małych firemek sprzedających swoje wyroby i płacących dzielnie ZUS, ale jest też mnóstwo osób, które mając bloga znalazły kanał dystrybucji dla swoich wyrobów, czasem wystawiają aukcje, czasem się z kimś za coś wymienią, a oprócz tego mają swoją pracę, rentę itd. i podatku dodatkowo nie odprowadzają.. To nie jest do końca uczciwe w stosunku do ludzi, którzy jednak ciułają te pieniądze, aby się utrzymać. To jest nie fair wobec własnego środowiska.

Dobrze by było znaleźć jakieś realne porady, co mają zrobić osoby, które potrzebują pieniędzy np. na chore dziecko lub dla takich, które mają małe dochody ze sprzedaży różnych rzeczy w internecie. Taki artykuł straszący głupim prawem jest co najmniej mało profesjonalny i wprowadza tylko panikę w środowisku osób, które nie są pewne czy dobrze prowadzą swoją działalność.

Dura lex sed lex ktoś to kiedyś sparafrazował: "Durne prawo ale prawo". Troszkę ono nie nadąża za naszą "szarą strefą". Po za tym czasami dochodzimy do absurdu. Poznałam kiedyś pana, który chciał opodatkować ciasta pieczone przez rodziców na uroczystości przedszkolne (być może miał rację), stwierdził również, że wyżej wzmiankowane powinny być przed podaniem zbadane przez SANEPID.

Gdybym nie przekonała się naocznie, że w innym państwie się da sprzedawać pieczone przez siebie ciasta, wyrabiane dżemy i inne takie - bez sanepidu, bez mierzenia linijką odległości od zlewozmywaka do kuchenki i innych takich - nie uwierzyłabym... A tu - babka, która podpisała umowę z siecią marketów średniej wielkości na sprzedaż pieczonych przez siebie muffinek - po prostu dokupiła do domu drugą kuchenkę...

A u nas?

Ania

W końcu Polska to kraj absurdów. Niestety winni są ludzie.

Ludzie, a dokładniej - kompletny brak zaufania do siebie nawzajem...

Z góry się zakłada, że "produkcja" odbywać się będzie w brudzie i smrodzie, w dodatku z odpadowych produktów...

Ania

Dodaję bo znalazłam - to nie blaga.

http://www.wykop.pl/ramka/1174547/zakaz-utrzymywania-prywatnych-blogow-i-stron-z-darowizn/