Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witajcie! :)
Jestem studentką psychologii i w przeciwieństwie do Was nie mam bladego pojęcia o szyciu ;). Myśl, że mogłabym się tym zająć hobbystycznie zakiełkowała w mojej głowie w wakacje i obiecałam sobie, ze po jesiennych egzaminach spróbuję zrealizować to marzenie. Od ponad tygodnia zbieram burdy, przeglądam Wasze forum, szukam informacji na temat szycia. Mam w sobie dużo zapału, ale i strach, że nie dam rady... (oglądanie Waszych dzieł nasuwa mi jedynie myśl "niemożliwe, żebym osiągnęła taki poziom!" ;) jesteście naprawdę niesamowici :)).
Poprosiłam Mamę, żeby przekazała mi podstawy obsługi maszyny do szycia i w najbliższym czasie zapewne to się stanie. Dziś jednak spanikowałam na wieść o tym,że do pewnych rzeczy, krojów potrzebny jest overlock... I tu moje pytanie - czy na zwykłej maszynie da się "poszaleć", czy też ma ona dziś niewiele do zaoferowania?
Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, żeby mi starczyło chęci i zapału ;)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witaj!
Nawet nie wiesz, jak bliskie są mi Twoje obawy - sama kilka miesięcy temu myślałam, że szycie to czarna magia i wiedza tajemna :) Patrzyłam na te cudowności z Burdy, czytałam blogi i to forum i wciąż nie miałam odwagi, by zacząć.
Najważniejsze, to przełamać się i siąść do maszyny (mnie nawlekania i podstawowej obsługi nauczył mąż :)), poszyć prosto i krzywo, różnymi ściegami, potem jakieś woreczki, saszetki - coś prościutkiego. Ja zabrałam się za uszycie poszwy na kołderkę dla córeczki, której się wtedy spodziewałam - nie było to trudne, po prostu musiałam tylko uważać, żeby materiał szedł prosto :) Potem zebrałam się na odzoś trwagę i uszyłam polar z Burdy - z Krótkiego Kursu Szycia, tam, gdzie wszystko jest narysowane. I tak to idzie!
Ja też sądziłam, że overlock jest niezbędny, ale okazuje się, że jest to co prawda ułatwienie, lecz nie ma tragedii bez tego ustrojstwa.

Podsumowując - odwagi! Pozytywne nastawienie jest najważniejsze. Od czegoś trzeba zacząć, a praktyka czyni mistrza :)
Powodzenia!
Avatar użytkownika
Administrator
Nuage na wstępie witaj!
Bardzo fajnie czyta się Twój pierwszy wpis na forum :) Nie ma się czego bać tylko po krótkim przeszkleniu najpierw opanować proste szycie (na starych ścinkach), nauczyć się zmieniać nici, igłę, regulować ścieg. I nie rzucać się na żakiet tylko powolutku - najpierw uczymy się na rzeczach prostych do uszycia. Pamiętaj - w krawiectwie nie istnieje coś takiego jak pośpiech ;)
Overlock jest ułatwieniem ale nie jest niezbędny (ja nie mam). Znajoma krawcowa dopiero niedawno kupiła overlocka a wcześniej szyła WSZYSTKO (i szyje nada) na starej singerze! A więc obrabiała na zwykłej maszynie także brzegi materiału.
My ze swojej strony zapewniamy opiekę i doradztwo w razie pytań i wątpliwości ;)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję za ciepłe przyjęcie :) Pocieszyłyście mnie z tym overlockiem :)
Lada dzień zacznę swój trening - zacznę chyba od obszycia Mamie ścierek, niezbyt ambitnie, ale praktyczne i w razie czego nie będzie szkoda, jak coś popsuję ;). A tak poza tym mam na oku pewną spódniczkę z "Szycie krok po kroku", wygląda na łatwą. Tylko wszycie tego zamka... ;)
Gdy już moje pierwsze "dzieło" powstanie, wrzucę zdjęcie, żeby poznać ewentualne rady i uwagi :).
Avatar użytkownika
Mistrz Krawiectwa
Witaj Nuage na naszym forum,
Pisze do Ciebie przedstawiciel "płci brzydkiej", który , tak się złożyło, że zajmuje się zawodowo szyciem damskim ubiorów, a szczególnie sukienek .
Tak jak napisała Susanna, w szyciu pośpiech jest nie wskazany. Należy zaczynać od rzeczy najprostszych,
trzeba oswoić się z maszyną do szycia i po wielu błędach i próbach napewno poczujesz ten "pociąg " do szycia , a jest to zajęcie dające wiele, wiele satysfakcji.
A tak na marginesie, jak też muszę być socjologiem i psychologiem w stosunku do klientek dla których szyję, bo ich niektóre reakcje i komentarze mogą być skarbnicą dla socjologa.
Serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Witaj Nuage
Wojtek ma rację trzeba być tez psychologiem w stosunku do klienta/klientki ,więc już dobry początek jest :)
Nie taki diabeł straszny,a ile satysfakcji z czegoś co się zrobi samemu :)
Życzę powodzenia
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam koleżankę! Ja też studiuję psychologię :)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Wojtku: Nie wątpię, że w pracy z klientką potrzebne są "psychologiczne" umiejętności, jak empatia, przyjęcie cudzego punktu widzenia czy też umiejętność słuchania. Myślę, ze wykonujesz naprawdę świetny zawód, a uczucie, gdy szczęśliwa klientka dziękuje za spełnienie marzeń - bezcenne :)

Anettaart: dzięki za mile słowo, w sobotę w końcu siadam do maszyny, mam nadzieję, ze mnie nie zje ;)

Caranta: Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Twój wpis :) Mogę wiedzieć, na którym roku jesteś i jakiej uczelni? (a nuż się okaże, że się mijamy na korytarzach ;)). Ja jestem na III roku, UŁ ;)
Avatar użytkownika
Świeżynek
IV, UW :) Także kawałek do siebie mamy ;)

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.