Stara Gwardia
|
|
U nas też panował pogląd, że uzdolnieni mają iść do liceum. Z mojej klasy podstawowej chyba tylko 4 dziewczyny wybrały się do średnich szkół zawodowych, w tym również oczywiście ja. Na szczęście moi rodzice dali mi wolność wyboru szkoły a ja za nic w świecie nich chciałam iść do liceum, gdyż uważałam i nadal uważam, że jest to przedłużenie szkoły podstawowej. Liceum nie uczy nowych umiejętności(chyba, że teraz program nauczania jest inny). I tak niektórzy uważali, że nie dam rady w technikum odzieżowym, a tu zonk. Nie dość, że skończyłam szkołę z wyróżnieniem to po maturze dostałam się na studia prawno - administracyjne i te też ukończyłam z wyróżnieniem. A potem ukończyłam jeszcze trzy inne kierunki. Więc poziom w średnich szkołach zawodowych chyba nie jest taki zły a i tak wszystko zależy od człowieka, jego determinacji i chęci.
Jeżeli chodzi o kursy z EFS, to ja bardzo chętnie uczestniczyłam we wszystkich aktywnościach o ile tylko się załapałam i to nie dla papierku. Jestem ciekawa świata i lubię poznawać nieznane. Uczestniczyłam nawet w kursie kucharskim - był rewelacyjny i wiele z niego wyniosłam. Ale faktycznie ludziom nie chce się chodzić na kursy co potwierdza też ostatni raport o uczestnictwie w szkoleniach EFS. ________________________________________________________
|
|
Świeżynek
![]() |
|
Beata, masz rację, ogólniak niczego nowego nie uczy, ale w 8. klasie szkoły podstawowej często inaczej patrzy się na świat. Moi rodzice również dali mi "wolną rękę" ![]() Niemniej jednak, ja w czas teraźniejszym jak najbardziej podzielam Twój pogląd. ________________________________________________________
Все можно(только осторожно).
|
|
Stara Gwardia
|
|
Faktycznie w wieku 15 lat ciężko podejmuje się decyzję o wyborze zawodu. Ale nawet jeżeli nie trafiliśmy w 10 to przecież nic straconego. Zawsze możemy się dokształcić choćby w formie zastępczej. Wiadomo, że jak się już ma rodzinę to lekko nie jest. To pasja czyni z człowieka mistrza a nie szkoła. Osobiście znam krawcowe, które nie potrafią przyszyć guzika. ![]() ![]() ________________________________________________________
|
|
Stały Bywalec
![]() |
|
Tak zgadzam się też w 100% są krawcowe które nic nie szyją ai są pasjonatkiz innym zawodem które szyją wszystko
I to trzeba docenić Ja sama zastanawiam się nad przekwalifikowaniem tylko nie wiem na co ![]() ________________________________________________________
szycieeli |
|
Stara Gwardia
|
|
Po ukończeniu technikum wiedziałam, że nie znajdę pracy w zawodzie krawcowej, otworzenie własnego biznesu odpadło ze względu na koszty no i trzeba mieć "dryg" do prowadzenia interesu. Na studiach dorabiałam szyjąc dla klientów i przekonałam się, że to ciężki kawałek chleba. Po studiach trafiał się inna praca więc musiałam się dokształcić. Po 2 latach stwierdziłam, że jednak nie chcę całe życie pracować w rachunkowości z papierami, chcę pracować z ludźmi. Znowu się przekwalifikowałam i obecnie pracuję w administracji personalnej i lubię to co robię. Ale powoli odkrywam w sobie kolejną fascynację - nie tylko człowiek ale jego zachowanie czyli psychologia idąc głębiej. Kto wie w jakim kierunku się to rozwinie. ![]() ________________________________________________________
|
|
Świeżynek
![]() |
|
To świetnie, ważne, żeby cały czas się rozwijać (o ile ma się chęć) i zdać sobie sprawę, że nie trzeba całe życie robić to samo. Mi się bardzo podoba pomysł Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w którym starsze osoby mogą wykorzystać swój potencjał, a wcześniej np. nie miały warunków i czasu, aby taką mieć możliwość. W ogóle ich podziwiam i tak po cichu myślę sobie, że gdyby moja babcia nagle wpadłaby na taki pomysł, to zrobiłabym wszystko by ją w tym wesprzeć ![]() ________________________________________________________
Все можно(только осторожно).
|
|
Stara Gwardia
|
|
Uczestniczyłam w projekcie finansowanym przez środki z UE. Byli tam różni ludzie. Dla jednych było to zło konieczne czyli tak zwany papierek. Dla drugich między innymi dla mnie, była to możliwość poszerzenia horyzontów i wiedzy. Czerpałam pełnymi garściami z kolejnych tematów projektu.
Na pewno skorzystałabym z kursu krawieckiego. Między innymi uczestniczyłam w szkoleniu pt.: Kadry i płace. Pomimo, że nie pracuję w tej chwili w kadrach to też znalazłam tam wiadomości przydatne dla mnie. Po za korzyściami wymiernymi są jeszcze te niewymierne takie jak poznawanie nowych ludzi i kontakt z nimi. ![]() ![]() Nie stać mnie na prywatne kursy a takie unijne programy to szansa dla takich jak ja. ![]() ![]() ________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę. -Salomon- |
|
Mistrz Krawiectwa
![]() |
|
Ciekawy temat !! Ja przedstawię swoja drogę zawodową. Kończyłem jeszcze podstawówkę 7-letnią. Jaką wiedzę może mieć 14-latek o swojej przyszłości ? Więc rodzice wybrali za mnie - zawodówka odzieżowa. A muszę wspomnieć, że w tych czasach były Technika Odzieżowe i Zasadnicze Szkoły Odzieżowe. Można było uczyć się stopniowo. Teraz jestem wdzięczny mojej mamie, że namówiła mnie na "odzieżówkę" Odnalazłem się w tym zawodzie i nie wyobrażam sobie , że mógłbym robić coś innego,jak szycie damskich ubrań.
Teraz rynek szkół zawodowych jest bardzo ubogi. Wiem ,że w Warszawie nie ma Zasadniczej Szkoły Odzieżowej, jest tylko jedno Technikum Odzieżowe, połączone ze szkołą fryzjerską ( o zgrozo !!). Reasumując, szkolnictwo zawodowe w tzw.PRL było ustawione na wysokim poziomie, teraz to są jakieś kursy, które praktycznie niczego nie uczą, oprócz "papierka za ukończenie". Ale patrząc na naszym Forum, jakie jest zainteresowanie szyciem, można mieć nadzieję, że zawód krawca lub krawcowej nie zaginie, mimo zmian ustrojowych. |
|
Stara Gwardia
|
|
Ja ukończyłam 8 klas podstawówki. Chciałam iść do szkoły handlowej ale mój tata nawet nie dopuszczał takiej możliwości. Musiałam pójść do liceum. Zaraz po maturze poszłam do pracy w biurze i po dwóch latach pracy poszłam do zaocznego studium zawodowego. Kierunek bezpieczeństwo i higiena pracy. Przez wiele lat pracowałam jako inspektor BHP. W trakcie przemian ustrojowych przekwalifikowałam się i pracowałam jako kelnerka a potem barmanka. Byłam zadowolona bo to był mój wymarzony handel.
Obecnie stan zdrowia nie pozwala mi na pracę fizyczną i dlatego staram się jeszcze dokształcać żeby podjąć pracę w jakimś biurze. Według mnie graniczy to z cudem ale tak jak już wspomniałam lubię korzystać z możliwości dokształcania. Krawcową w stanie spoczynku jest moja mama a ja zawsze będę amatorką od domowych przeróbek. ![]() ________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę. -Salomon- |
|
Świeżynek
![]() |
|
Fajnie widzieć, że poglądy społeczeńśtwa się rewidują
![]() LO było dla mnie naturalne, z prostego powodu, że uczyłam się dobrze, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, a LO było zaraz rzut beretem od domu. Natomiast studia to już inna bajka. Zaczęłam studia dzienne, ale potem wyjechałam z miasta, próbowałam kilku uczelni, państwowych i prywatnych, ale zawsze coś nie grało. Myślę, że pierwszy raz jak mój tato przestał wspominać "a może być skończyła jakieś studia" było dopiero kiedy przyjechałam do rodziców z ich wnuczką ![]() A pracuję w informatyce, tak swoją drogą ![]() ![]() ![]() Z drugiej strony, mój mężczyzna jest po studiach w Belgii. On sam twierdzi, że wszyscy z uniwersytetu to kompletni teoretycy. I to nie jest złe, jedni i drudzy są potrzebni. Wg jego oceny po studiach, nie potrafią zbyt wiele zrobić samemu, ale w teorii znają bardzo wiele dziedzin, potrafią szybko chwytać i przetwarzać nowe informacje, zanalizować problem i znaleźć rozwiązanie itp. Czyli na przykładzie wymyślonym, może sobie zaplanować sieć elektryczną budynku, ale nie będzie potrafił podłączyć kabelków ![]() Jedni i drudzy są potrzebni, ważne, żeby był jakiś balans. Bardzo dobry teoretyk zarabia więcej niż bardzo dobry praktyk, bo łatwiej się nauczyć lutować kabelki niż nie wiadomo jakich szalonych teorii, no i było ich mniej, myślę że stąd to parcie na skońćzenie studiów. Aczkolwiek nie wolno zapomnieć, że lepiej być dobrym praktykiem, niż kiepskim teoretykiem ![]() |
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.