Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Odpowiadam,chociaz bardzo pozno. Moja maszyna sprawuje sie swietnie. Ale nie znam maszyny 480.Nie wiem do czego ona ma sluzyc.
Moja maszyna moze sluzyc do szycia przemyslowego tez.To jest w miare mocna maszyna z metalowymi podzespolami.Stopki sa dosc drogie,ale ja wiedzialam jakie bede potrzebowala i kupilam razem z maszyna w tym samym dniu,dostalam 50% znizki.Ja bylam zainteresowana zakupieniem maszyny bernina activa 240,lub bernina 1008.Kupilam 330, bo dali mi ja za cene activy 240(tej nie bylo akurat).Zalezalo mi na sciegu stretch overlock,ktorego nie ma w 1008.Przegladnelam teraz maszyny Berniny i jestem w szoku, nie ma 330,nie ma activa 240,nie ma 1008.No i ceny sa powalajace,duzo wyzsze niz 10 lat temu.
Wracajac do pytan.
Szyje sie dobrze na tej maszynie,jest stabilna,cicho szyje,serwisow zadnych nie robie,sciegi sa bardzo dobre,nie zmieniaja jakosci na roznych materialach.Serwis u nas jest bez problemu, przez sklep w ktorym kupilam maszyne,lub w kazdym gdzie maja Berniny.Ja znam 4 dilerow w NY.Nie w kazdym sklepie one sa.Nie wykupywalam gwarancji,rok temu cos pedal zaczal mi przerywac,chcialam kupic nowy,poszlam do sklepu,kazano mi przyjsc z maszyna,zrobili serwis i chodzi dalej dobrze bez nowego pedalu.
Tak dziala moja maszyna.Jakosc polecam,znam duzo osob posiadajacych te maszyny i nie narzekaja,w pracy tez mamy kilka.Cenowo trudno mi powiedziec jak to wyglada w Polsce.Dla mnie kupno nie bylo zabojstwem.Moje spostrzezenie obecne.Rok temu kupilismy w pracy maszyne Bernina 1008 i jest produkcji chyba Taiwan,a dawne 20-letnie mamy w pracy 3 sztuki(ktore wykorzystujemy do delegacji)byly produkcji Szwajcarskiej,moja tez. Jeszcze jedno spostrzezenie,jako minus dla Berniny.Chwytacz do stopek z maszyny komputerowej nie podchodzi do maszyny manualnej.Przy kupnie maszyny dostaje sie chwytacz i 5-6 stopek.Natomiast wszystkie dodatkowe ktore sie dokupuje sa kompletne nie przypinane do chwytacza.Mamy wiec problem w pracy,bo stopki zakupione do activy 240 nie pasuja do berniny 1008 i na odwrot.A stopki do Berniny sa drogie.No to tyle na dzisiaj ,moze sie komus to przyda.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :hura:
________________________________________________________
Szycie to jest życie
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziewczyny, to ja nic nie wiedziałam, że moja Łucznik880 z 5mm 12ma ściegami i ręcznym automatem do dziurek taka zdolna jest,a a mam ją już ze 30 lat i ciągle jeszcze chodzi bekarnie. Z wyjatkiem rzecz jasna,nacisku bo ten wysiadł, no i byłam zmuszona wyrzucić stary przewód, teraz spalony.
;D
Izunia za to którą kupiłam w czasach naszych pierwszych zlotów czyli kiedy żeście pisały w 2011 - 12 to owerloczek D 850 z 5ma niteczkami to supergwiazdy, choć... no , musiałam powtórnie ustawiać je, to akceptują prawie każdą igłę (za wyjątkiem odsobnych do owelocka, bo te są krótsze HAX), obie mają noże wbudowane, no i 22 ściegi i 5 nitkowy mechanizm w owerlocku.Za to cieszyłam się, że IzuniaII 888 już nie jest produkowana, a "łapie" każdą tkaninę,chodzi po regulacji i naprawie fabrycznej b. miękko i cicho, no i jest ideał, choć mechaniczny - serduszko sprawne, silniczek dobry. Sąsiadka mimo że nie chciała oddać starej maminej łucznikowej, bo ją też nauczyłam na niej szycia maszynowego -może i będziezmuszona przesiąść się na staruszkę 480- ale to z lenistwa mojego- bo Łuczniki z 7 mm płynnego przejścia wywiozłam na wieś i tam musiały zostać,niestety - i czekać na mnie, bo za żadne skarby nie dam ich znowu ruszyć palcem żadnemu kurierowi.Ostatni, z GLS przepadł bez wieści z maszyną, a pod ramieniem przeszła jakaś laga i Bogu dzięki że nie uszkodziła mi maszyn. Tak,że mój pomysł z mechaniczną maszyną do której pasuje"każda stopka" musiał skończyć się tymczasem, a ja kupiłam - żeby już nie kokosić się tu dłużej ;D

BERNINĘ

tyle że myślałam już o moich 40+ kłopotach,nawet artysty, zapaleniach oczu, gdize nerwy się z wolna mi odradzają,przy złamanej łapce.
No i kupiłam Czikusię - hafciarkę, żeby już się nie powtarzać -i tamte maszynki które były- pozostały też świetne, ale mam automatic nawlekanie, które mi się b. -przydaje, bo gorzej widzę z kropelkami - hafty 7 mm max i powielanie i odbijanie jak chcę, do 400 ściegów różnej postaci.
11 obszyć dziurki, co prawda wyświetlacz jest czarno biały ale po co mi kolor, do zabawy? No i tamborek,niewielki, ale poręczny,nie muszę może pakować tam nie wiadomo czego i nie jest pomyślana przemysłowo - ale ma wjazd z 2 razy wyższym na 2 cm.wejściem, regulację nacisku .Kłopot - bo komputer wyjmuje igłę najpierw i później przestawia maszynę, więc trzeba uważać,to samo jeśli chodzi o metalowe nici - ale ma wiele cerujących opcji no i komputer z hafciarką,gdzie mogę z materiałem zkameri zrobić po prostu wszysko, nawet nie wypróbowałam jeszcze niektórych "satynowych", albo ozdobnych z większym ściegiem niż 8-9 mm. Literki ma tak samo, no i haft może być i kupny i niekoniecznie.Super, chociaż trochę droga - to ekstra się przydaje przy Richelieu i gałązkach gdzie trzeba okrągłe ściegi robić.Kocham, chociaż 40 zet zapłaciłam - ale za masywniejsze niż w "radości szycia" - oryginalne stopki.
Nic, ważne,że nie muszę się obturlać bez nowego ciucha,nie każda machina pasuje do 5 mm gumy na pasku - ale :D po co człowiek ma igłę z nitką?
No i wiadomo- komputer z każdym możliwym położeniem igły co 0.5mm.
Świetna, choć nowa - jak i Bercia "jakłucznika"- sprawdza się w moim towarzystwie nieco inaczej - nie ma noży
jak Iza czy owerlok, ale przerzuciłam się na francuskie, albo wykończenie zygzakiem ()zdradzę z tricków krawieckich trochę) szyje stabilnie,chociaż już nie "na ślepca" - z niesamowitej stabilności przesiadłam się na wody innego rodzaju,pamięcią czasami i komputera no i na ineściegi bo użtwam nagle i "krytego",różne skryte zamki z pratycyzmu odstąpiłam tymczasem wirusowi - ale mam ulubiony salon,gdzie szyli filc... No i niekoniecznie muszę używać hafciarki...
Jest za to niesamowicie stabilna z kroczącą stopką daję rady w zasadzie ze wszytkim, skórka łapie też i w Izie. Zostawiam za to w obu - czasami osnowę i szyją maszynki idealnie równo i "na ślepca" trafiają w poprzednie tory.Tak że jestem do dziś pod wrażeniem niezwyklej prostej mocnej istabilnej maszyny, i miłej obsługi w salonie,w wawie bo wypiliśmy niejedną herbatkę,zagryzając programami i igiełkami , chociaż jeszcze bez opcji Sars
;D
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

3 strony: < 1 2 3

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.