Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Mam do zaproponowania oryginalna maszyne krawiecka marki „ Łucznik „ model kl.82 , rok produkcji – czasy PRL-u miedzy 1925- 1957r. Maszyna jest w stanie niekompletnym ponieważ brakuje w niej drewnianej obudowy. Sama maszyna jest jak najbardziej sprawna i utrzymana w dobrym stanie , choc była malo eksploatowana w ostanim czasie . Przedmiot polecam wszystkim zainteresowanym jak i pasjonatom suwenirow i bibelotow z poprzednich epok . Cena do indywidualnego uzgodnienia . Nr tel. 727912735 lub tez em@il; [email protected]

--- Ostatnio edytowane 2013-06-07 14:03:03 przez jolka ---

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Mały rys historyczny dla potencjalego nabywcy maszyny,celem sprostowania w/w danych :

- od chwili wybudowania zakładów Łucznik Radom (1923r-1927r) głównym profilem produkcji była broń
- po II wojnie światowej pod nazwą Zakłady Metalowe im.gen.Waltera rozszeżono profil produkcji i tak w 1948r rozpoczęto produkcję maszyn do szycia, były to stębnówki przemysłowe
- w 1954r rozpoczęto produkcję domowych maszyn do szycia był to Łucznik kl. 82.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziekuje za informacje , i wlasnie dlatego jestem na tym portalu a zeby zasiegnac konkretnych informacji :)
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Ciężko będzie korzystnie sprzedać tę maszynę, bo jest ich na rynku sporo, przez co nie mają właściwie żadnej wartości kolekcjonerskiej. A do użytku raczej nikt się nie pokusi:)
Maszyna pochodzi z czasów, kiedy takie sprzęty konstruowano na długie lata i nie psuły się po upływie gwarancji, a w dodatku w biednym, wyniszczonym wojną kraju były swego rodzaju inwestycją. Dlatego większość z nich jest zadbana i sprawna. Zniszczone i zaniedbane są wyjątkami.
Wydaje mi się, że nabywcy trzeba szukać wśród knajpek z kolorytem, zbierających różne gadżety, czy tego typu przybytków. Bo muzea są pełne tego sprzętu.
Ale może też być i tak, że jedyną rozsądną decyzją będzie pozbycie się jej na złomie...
A komódkę można np. przerobić na jakiś "mebel z duszą". Spotyka się takie małe sklepiki-galeryjki, gdzie skupują takie klamotki, albo biorą w komis.
Chyba, że zrobisz z niej naprawdę atrakcyjny gadżet, np. w całości pochromujesz. Wtedy nadawałaby się do postawienia na wystawie jakiegoś salonu i może nawet inwestycja by się zwróciła...:)
Może zrób rekonesans, czy znalazłby się chętny na taką "srebrzystą maszynę" (albo złocistą, jeśli pokadmujesz) i wówczas pomyśl o galwanizerni...?
Bo jako maszyny użytkowej raczej jej nie sprzedasz nawet do domu starców...
Powodzenia!

Zbych
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zgadzam się z Zabiasz
Ja swoją musiałem oddać na złom dostałem 70zł
Do kupna nikt się nie kwapił.
Po za tym jest wiele maszyn nowocześniejszych w cenie 200-300zł
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
oj a ja się nie zgodzę tak do końca z moimi przedmówcami - sama szyję na Łuczniku 466 i 884 i nie zamieniłabym ich na żadne inne (a przerabiałam już te tzw. "nowoczesne maszyny")... wszystko zależy do kogo się zwrócisz z ofertą i w jakiej cenie. Ja sie biję z myślami, czy nie wystawić mojego pfaffa stareńkiego na sprzedaż, bo tzrech maszyn to nie potrzebuję. Jak ktoś szyje bardziej ciężkie lub kaletnicze materiały to ta maszyna będzie jak znalazł. Niewiele znam maszyn (w rozsądnej cenie), które przeszyją 8 warstw jeansu tak jak stare Łuczniki
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam

Pozwolę sobie odświeżyć temat. Do jakich materiałów byly przystosowane te maszyny bo kupiłem sobie za pare groszy i albo będzie do ozdoby albo mi czasem pomóż w szyciu :). Bardzo dzieluje za odpowiedź:)

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.