Wersja do druku

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ciao!
Mam następujący problem. Podjęłam się przeszycia ozdób koronkowych z jednej części sukienki na dolne partie zajęło mi to 6 godzin ręcznej roboty - ile byście wzięły/li za taką pracę?
Gdy przeszyłam już wszystko okazało się że są małe dziurki po igle na tych częściach sukni gdzie odpruwałam koronki. (Sukienka to była ślubna przefarbowana na inny kolor). Sąsiadka jest wkurzona i mówi że się ze mną rozliczy za sukienkę jak wróci. Te dziurki nie schodzą gdy ręcznie pierze sukienkę. Okazuje się że jestem do bani:(
Wychodzi na to że jutro kupi nową sukienkę a mnie chce obarczyć kosztami nowej sukienki.
Ten materiał to satyna i zostały dziurki. Jakiś czas temu szyłam satynę i ślady po pruciu zniknęły, a tu nie. Choć suknia po przeszyciach nie była normalnie prana tylko przepierana ręcznie. Chyba moja słaba wiedza o materiałoznastwie wychodzi:(
Przy okazji podszyłam jej jedną pliskę żeby się układała i w miejscu plam zrobiłam małe zakładki, ze względu na duże plamy.
Kiedyś przyszywałam jej ponownie kilka kwiatków bo sterczały (klej i nitka oryginalna nie trzymała) i też były przyszywane cienką igłą. Jeden kwiatek odprułam i po wypraniu całej sukienki dziurki zniknęły. Teraz sąsiadka mówi, że nie miała zamiaru ją prać tylko przeprasować i że mi mówiła - choć tego nie pamiętam. Stwierdziła że ma mało teraz czasu żeby kupic nową sukienkę i jak wróci to porozmawiamy o rozliczeniu się za sukienkę.
Za robociznę zażyczyłam sobie 25 zł, czy to nie za mało?
To też może być ważne- sukienkę oddawałam jej mężowi we wtorek, który ją oglądał, a dotarła sukienka do sąsiadki późno w czwartek. Wiec nie była przymierzana przy mnie.
Jestem przerażona Nie wiem co robić. Zrobiłam co chciała a zarazem wychodzi że jej zepsułam.
Poradźcie mi co mam robić na co się szykować w takiej sytuacji! Plis ratujcie informacją:)
DZięki za informacje!
________________________________________________________
stefcia.pl
www.facebook.com/RobotkiStefci
mlecznepodroze.pl
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Stefa odpisałam ci na innym forum - wkleję zatem moją odpowiedź - do poczytania dla innych ;-)

Moim zdaniem - te dziurki to nie są dziurki po pruciu, a po przyszyciu koronek. To nie jest twoja wina, że były przyszywane niewłaściwą albo tępą igłą czy też nieodpowiednią nicią.

Każda przeróbka wiąże się z ryzykiem. Oczekiwanie cudów jest tu nie na miejscu, a obciążanie kogoś tym, że cudów nie ma - tym bardziej.

Że nie wspomnę o żerowaniu na cudzym współczuciu - to odnośnie ceny...

Gdyby była taka uboga - zrobiłaby to przeszycia sama - do tego nie trzeba maszyny, a igła i nitka to nie taki majątek. Poza tym - z takiego chorego układu trudno się wyplątać, a są osoby chętnie i w nieskończoność korzystające z cudzej naiwności.

Nie płaciłabym za nową sukienkę - wolałabym stracić - pożal się Boże - znajomą, choćby sąsiadka miała spluwać na mój widok.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dzięki za odpowiedzi na forach!
Problem też tkwi we mnie że jestem naiwna :( i chciałabym wszystkich uszczęśliwić. Dlatego tak to przeżywam że nie mogłam zasnąć w nocy:( Boję się też że sąsiadka puści złe opinie o mnie :(
________________________________________________________
stefcia.pl
www.facebook.com/RobotkiStefci
mlecznepodroze.pl
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Zgadzam się z czeremchą i nie płaciłabym za nową sukienkę.Myślę,że sąsiadka chciała tanim kosztem ze "starej" sukienki zrobić sobie "nową".Nie martw się tym tak bardzo , bo zawsze trafi się ktoś taki...
POZDRAWIAM Anna Sz.
________________________________________________________
Każde serce ma ciemne zakątki,gdzie są boleści,głupstwa i szczęścia pamiątki.
Adam Mickiewicz
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ciao!
Mam następujący problem. Podjęłam się przeszycia ozdób koronkowych z jednej części sukienki na dolne partie zajęło mi to 6 godzin ręcznej roboty - ile byście wzięły/li za taką pracę?
Gdy przeszyłam już wszystko okazało się że są małe dziurki po igle na tych częściach sukni gdzie odpruwałam koronki. (Sukienka to była ślubna przefarbowana na inny kolor). Sąsiadka jest wkurzona i mówi że się ze mną rozliczy za sukienkę jak wróci. Te dziurki nie schodzą gdy ręcznie pierze sukienkę. Okazuje się że jestem do bani:(
Wychodzi na to że jutro kupi nową sukienkę a mnie chce obarczyć kosztami nowej sukienki.
Ten materiał to satyna i zostały dziurki. Jakiś czas temu szyłam satynę i ślady po pruciu zniknęły, a tu nie. Choć suknia po przeszyciach nie była normalnie prana tylko przepierana ręcznie. Chyba moja słaba wiedza o materiałoznastwie wychodzi:(
Przy okazji podszyłam jej jedną pliskę żeby się układała i w miejscu plam zrobiłam małe zakładki, ze względu na duże plamy.
Kiedyś przyszywałam jej ponownie kilka kwiatków bo sterczały (klej i nitka oryginalna nie trzymała) i też były przyszywane cienką igłą. Jeden kwiatek odprułam i po wypraniu całej sukienki dziurki zniknęły. Teraz sąsiadka mówi, że nie miała zamiaru ją prać tylko przeprasować i że mi mówiła - choć tego nie pamiętam. Stwierdziła że ma mało teraz czasu żeby kupic nową sukienkę i jak wróci to porozmawiamy o rozliczeniu się za sukienkę.
Za robociznę zażyczyłam sobie 25 zł, czy to nie za mało?
To też może być ważne- sukienkę oddawałam jej mężowi we wtorek, który ją oglądał, a dotarła sukienka do sąsiadki późno w czwartek. Wiec nie była przymierzana przy mnie.
Jestem przerażona Nie wiem co robić. Zrobiłam co chciała a zarazem wychodzi że jej zepsułam.
Poradźcie mi co mam robić na co się szykować w takiej sytuacji! Plis ratujcie informacją:)
DZięki za informacje!
Witam, Kazda przerobka wiaze sie z ukrytymi wadami nie z winy krawcowej a zatem sasiadka dobrze wiedziala ze nie da sobie rady i ciebie wmanewrowela, nie daj sie, nie ponosisz odpowiedzialnosci za przerobki a na przyszlosc bedziesz madrzejsza. Na satynie zawsze bedzie slad zebys niewiem co robila i nie przejmuj sie ona tez o tym wiedziala tylko chciala znalezc osla ofiarnego. powodzenia i nie daj se
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witaj.Wcale się nie przejmuj,sąsiadka nie ma racji.Gdybyś Ty przepruwala tę koronkę ,bo źle przyszyłaś ale ona była tak przyszyta nie wiadomo jaką igłą! Zgadzam się z dziewczynami nie daj się a 25 zł za 6 godz.pracy to nie dużo. Jak taka bystra to niech idzie do punktu usług ,to zobaczy jak ja skasują(przyszycie wąskich ramiączek z taśmy do sukienki -40 zł 10 min. roboty).Więc wypal jej prawdę w oczy i trzaśnij drzwiami.A na przyszłość bądź bardziej przewidująca.POZDRAWIAM.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wielkie dzięki za informacje i poprawienie samopoczucia - WIELKIE DZIĘKI!
________________________________________________________
stefcia.pl
www.facebook.com/RobotkiStefci
mlecznepodroze.pl
Avatar użytkownika
Mistrz Krawiectwa
Dopiero dzisiaj wszedłem na forum. Stefa, nie daj się wrobić tej sąsiadce !!! Zgadzam się z moimi przedmówczyniami, że przyczyną tych dziureczek w materiale było niestaranne przyszycie poprzednich aplikacji, a satyna jest wrednym materiałem do szycia, zawsze zostają jakieś ślady nawet po szpilkach.
Te dziurki powinny ustąpić po prasowaniu, ale nie muszą. Ja tutaj żadnej Twojej "winy" nie widzę, poza tym moim zdaniem bardzo tanio policzyłaś za tą pracę. W ciągu 6 godz. można spokojnie uszyć spódniczkę za min. 80 zł.
Postaw się stanowczo tej kobiecie, nie idż na żadne układy, Ty wykonałaś usługę i koniec. Najwyżej stracisz klientkę, nie przejmuj się , będą inne !! Powodzenia w Nowym Roku !!!


Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie daj się .
Pani może chciała Twoim kosztem kupić sobie nową sukienkę .A cena za tą robotę 25zl za mało .
________________________________________________________
"Nadzieja ma skrzydła ,przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów "

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.