Wersja do druku

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dobry wieczór,
słuchajcie, zajrzałam dzisiaj na bloga Susanny i tak się zastanowiłam nad swoją studniówką. Całe wieki temu. W styczniu 1998 roku, cholera już 13 lat temu. To były jeszcze czasy, kiedy telefony komórkowe dopiero wchodziły do obiegu i przeciętnego Polaka nie było na nie stać. I wyglądały, jak cegły. Hitem na imprezie były wówczas przebój Czerwonych Gitar z "Killera", który wchodził do kin, "Co Ty tutaj robisz". I była wtedy jeszcze moda, że panny tańczyły przeważnie w czarnych sukniach, albo granatowych. Oczywiście zdarzały się już gdzieniegdzie kolorowe, ale to były sporadyczne przypadki. Większość miała czarne, granatowe, albo w ogóle ciemne. Moja sukienka też była czarna. Z żorżety. Szyła mi ją krawcowa w średnim wieku. I nigdy w życiu już do niej nie poszłam. Nie dość, ze uszyła mi źle, to jeszcze nie tak, jak chciałam. Chciałam sukienkę w stylu Marchewki, jak tutaj http://www.marchewkowa.pl/2010/08/zarzuciam-obrus.html z dekoltem takim, jak z tyłu. Ale oczywiście pani powiedziałam, ze takie są już niemodne i takich się nie nosi. Podejrzewam, ze po prostu nie umiała takiej uszyć. I miałam sukienkę podobną do tej, w jakiej była Susanna http://szyjesobie.blogspot.com/ Nie chodzi mi o to, że była brzydka, nie nie. Susanno, nie bierz sobie tego do siebie. Twoja sukienka była ładna, z ładnego materiału. A moja taka nijaka. I już nawet nie pamiętam, co się z nią stało. Czy ja ją komuś wydałam, czy wyrzuciłam? Naprawdę nie pamiętam. Ale to było całe 13 lat temu :) Cholender, jak już stara rura jestem :) A jak było z Wami?
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Właśnie napisałam w innym wątku, że na swojej studniówce nie byłam.

Byłam za to rok wcześniej na studniówce - jako gość - i na niej "zadzierzgnęłam" bliższą znajomość z moim obecnym mężem. Ale co miałam wtedy na sobie? Za czorta nie pamiętam...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja swoją studniówkę mam dopiero za rok, więc póki co to mam czas :)
Chciałabym sobie uszyć niebieską sukienkę, ale nie taką typową wieczorową, tylko taką, w której mogłabym chodzić na co dzień. W którejś Burdzie widziałam idealny do tego fason, ale nie mogę tego numeru znaleźć.
Avatar użytkownika
Administrator
Nie no Manuskrypcie nie obraziłam się :)
Co do mojej studniówki to temat faktycznie podjęłam na moim blogu. 9 lat temu większość dziewczyn miała długie sukienki - obecnie jest odwrotnie i dziewczyny w długich kreacjach wyglądają trochę jak wymarłe dinozaury. Szkoda bo uważam, ze studniówka to jednak ważny "bal" i długa kreacja jest wskazana. Pytałam o to Monikę i potwierdziła, że w zdecydowanej większości dziewczyny miały krótkie sukienki. Co ciekawe niektóre sukienki były tak krótkie, że było widać... pośladki. Zaliczam się do dinozaurów bo dla mnie jest to nie do pomyślenia.

Na mojej studniówce (właściwie na studniówce byłego chłopaka ;) ) tylko kilka dziewczyn miało krótkie sukienki ale nie tak krótkie jak obecnie ;) Ponieważ w tym samym dniu odbywała się "moja" klasowa studniówka więc mogłam potem oglądnąć film. Stwierdzam, że należy jednak zachować umiar i nie przesadzać ani z dekoltem (jednej pannie z mojej klasy wyskoczyła obfita pierś podczas tańca a kamerzysta tego nie wyciął...) ani z długością :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Moja córka w tym roku będzie miała bal gimnazjalny i nawet nie chce słyszeć o krótkiej sukience,całe szczęście , bo mi bardzo podobają się długie na takie okazje.
________________________________________________________
Każde serce ma ciemne zakątki,gdzie są boleści,głupstwa i szczęścia pamiątki.
Adam Mickiewicz
Avatar użytkownika
Świeżynek
W tym roku również będę miała bal gimnazjalny, wymagają od nas sukienek do kolana - ani dłuższych, ani krótszych ; )
Jako pierwszy gówniarz forum nie mam zbyt wiele do powiedzenia, ale na moją studniówkę wymarzyłam sobie sukienkę mniej więcej o takim fasonie http://www.marchewkowa.pl/2010/10/vintage-vogue-wykroje.html , najlepiej a jakąś jednolitą, o intensywnym kolorze, głęboki granat na przykład, albo amarant, chociaż kto wie, jak moda i moje gusta będą się prezentować za kilka lat...
Natomiast sukienkom króciutkim mówię zdecydowane nie, na takim balu dziewczyna powinna czuć się jak księżniczka.
________________________________________________________
Przeszyj to sam ~
Avatar użytkownika
Administrator
Al bardzo fajny krój, jeśli pozostaniesz wierna swojej koncepcji to myślę, że możesz wprowadzić niezłe zamieszania na Studniówce :) Szlachetna, jednolita tkanina, piękne buty, torebka ahhh aż chciałoby się to przeżyć raz jeszcze :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
W długiej sukni, kobieta czuje się, jak księżniczka na balu, dlatego chyba większość sukienek wieczorowych jest długich. Ale wieczorowych, nie koktajlowych. Bo teraz większość sikorek na studniówkę zakłada sukienki koktajlowe. Poza tym długa suknia sam w sobie ładnie się układa w tańcu. A zapytać moich znajomych mężczyzn, to większość lubi własnie długie, bo one pobudzają ich wyobraźnię :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A moja studniówka była 20 lat temu wtedy zakazane były dekolty z przodu , a o tych z tyłu nikt nawet nie myślał, no i długość obowiązkowo za kolano o krótszej mowy nie było. Ale miło wspominam te chwile, a sukienke chyba już wyrzuciłam, nie pamiętam, wiem tylko że jeszcze potem ją przeszywałam na jakąś impreze bo ta pierwsza wersja była trochę niewygodna.:-S

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.