Wersja do druku

4 strony: < 1 2 3 4

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Nigdy nie myślałam, żeby tkaniny dekatyzować. Czytałam, że się powinno, ale sobie pomyślałam, kto, co dużo szyje robi to? Tym bardziej ja, co szyję w wolnych chwilach po pracy, po co mi to? No i przejechałam się jakiś czas temu. Uszyłam sobie koszulę z materiału cienkiego jak batyst, ale nie prześwitującego i była idealna... do pierwszego prania. Nie to, że się w nią nie mieszczę, ale nie jest pierwotnych rozmiarów, bo delikatnie się skurczyła :(
Avatar użytkownika
Świeżynek
Nigdy nie myślałam, żeby tkaniny dekatyzować. Czytałam, że się powinno, ale sobie pomyślałam, kto, co dużo szyje robi to? Tym bardziej ja, co szyję w wolnych chwilach po pracy, po co mi to? No i przejechałam się jakiś czas temu. Uszyłam sobie koszulę z materiału cienkiego jak batyst, ale nie prześwitującego i była idealna... do pierwszego prania. Nie to, że się w nią nie mieszczę, ale nie jest pierwotnych rozmiarów, bo delikatnie się skurczyła :(
Oj, to jedna z gorszych rzeczy - gdy już się uszyje, wykończy... i bum. :( Sama miewam tendencje do nie przykładania wagi do wszystkich reguł. Na szczęście, jak rozumiem, różnica nie jest wielka. Przynajmniej potem docenia się dekatyzowanie. :D

Swoją drogą, już nie pamiętam komu się to przydarzyło, ale... ktoś uszył skomplikowaną spódnicę z podszewką, w której skurczyła się ta podszewka tak, że nie dało się w niej chodzić. To dopiero nauczka.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No to podszewka do wymiany - i nauczka na całe życie:):):)
Avatar użytkownika
Świeżynek
No to podszewka do wymiany - i nauczka na całe życie:):):)
I obyśmy jak najczęściej uczyli się na cudzych błędach :D
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wątek wprawdzie dawno nie używany, ale chciałabym się podłączyć do tematu.

Dostałam kupony bawełniane na patchwork - wiem, że powinnam je zdekatyzować, ale mam wątpliwości. Są na nich różne wzory, większość jako tło ma biel, a ja z dawnych czasów mam trochę "złych wspomnień" jeśli chodzi o puszczanie farby przez bawełnę w czasie prania. Ale teraz tkaniny i farby są chyba znacznie lepszej jakości, więc może nie ma co się bać?

1. pytanie, pewnie głupie, ale... Chyba mogę wszystkie kupony wrzucić razem do pralki???

2. czy bawełna, zwłaszcza takie kupony, tłuste ćwiartki ;) itp. bardzo się siepią w praniu?

2. Zakładając w miarę przyzwoitą jakość - jeśli wrzucę parę metrów bawełny do pralki, co zrobić, żeby nie zbielała na załamaniach? To ważne zwłaszcza przy tkaninach gładkich.

Przydałoby się parę informacji, na odwagę. :D

Trochę późno, ale może nie za późno. Trochę patchworków uszyłam i nigdy nie dekatyzowałam bawełny wcześniej. Dekatyzacja powoduje, że bawełna traci swoją sztywność i się gniecie (o siepaniu nie wspomnę, choć to zależy od bawełny), co później bardzo utrudnia równe zszywanie elementów patchworku. Możesz ją potraktować żelazkiem z dużą ilością pary. Jeśli boisz się farbowania to do pierwszego prania patchworku dodaj specjalne chusteczki (przy większym patchworku nawet dwie) i wszystko będzie dobrze.

Powodzenia i pokazuj patchwork.
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ikk
2018-02-01 18:25:42 Trochę patchworków uszyłam i nigdy nie dekatyzowałam bawełny wcześniej
ikk, może to była bawełna z tzw. wyższej półki:). A później, już w gotowym wyrobie, nie kurczyła się?
Avatar użytkownika
Świeżynek
Trochę późno, ale może nie za późno. Trochę patchworków uszyłam i nigdy nie dekatyzowałam bawełny wcześniej. Dekatyzacja powoduje, że bawełna traci swoją sztywność i się gniecie (o siepaniu nie wspomnę, choć to zależy od bawełny), co później bardzo utrudnia równe zszywanie elementów patchworku. Możesz ją potraktować żelazkiem z dużą ilością pary. Jeśli boisz się farbowania to do pierwszego prania patchworku dodaj specjalne chusteczki (przy większym patchworku nawet dwie) i wszystko będzie dobrze.

Powodzenia i pokazuj patchwork.
ikk - to co piszesz, to miód na moje serce :D
Dokładnie takie mam wrażenie: że bawełna straci fakturę. Może niekoniecznie że się gniecie, ale że te zagniecenia będą potem zawsze widoczne ze względu na delikatne rozjaśnienie na kantach. No i to siepanie... Wersja z żelazkiem znacznie bardziej mnie przekonuje, spróbuję w ten sposób. Dziękuję. Może jeśli się zbiegną to podobnie. :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ikk
2018-02-01 18:25:42 Trochę patchworków uszyłam i nigdy nie dekatyzowałam bawełny wcześniej
ikk, może to była bawełna z tzw. wyższej półki:). A później, już w gotowym wyrobie, nie kurczyła się?
Bawełny, których używałam były z bardzo różnych półek;) czasem tych najniższych. Patchwork kurczy się przy pikowaniu i w praniu trochę też, ale do tej pory nie wpływało to negatywnie na moje wyroby. Zawsze można trafić na kiepską bawełnę, która skurczy się mocno, ale w patchworku te kawałki są różne i jeśli się pierze po wypikowaniu i wszyciu lamówki to nie ma problemu;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dekatyzuję wszystko jak leci (płaszczy nie szyję), po prostu wkładam d worka do prania bielizny i do pralki wraz z praniem.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dekatyzuję wszystko jak leci (płaszczy nie szyję), po prostu wkładam d worka do prania bielizny i do pralki wraz z praniem.
Ja też tak robię ze wszystkimi materiałami z wyjątkiem bawełny przeznaczonej na patchworki;) Zazwyczaj jak przywleke coś do domu, to od razu pakuję do pralki i mam z głowy;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

4 strony: < 1 2 3 4

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.