Wersja do druku

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam po raz pierwszy :),

do tej pory użytkowałam starego Łucznika 438, (jest sprawny,był mało użytkowany i dbam o niego)ale zastanawiam się nad kupnem nowej maszyny. Jestem trochę przerażona tym, co obecnie ta firma ma nam do zaproponowania. Różnica jest kolosalna. Prawie cała maszyna to teraz plastik Made in China!!! Opinie jedne pozytywne, drugie wręcz zniechęcają.

Komu teraz zaufać: Janome, Elna, Singer????

Pozdrawiam serdecznie,
Izabela


Chyba poważnie zastanowię się nad Elna 2800 (ma chwytacz rotacyjny, aut. obrzucanie dziurek i wszystkie niezbędne stopki w wyposażeniu standardowym)

--- Ostatnio edytowane 2011-01-23 00:08:48 przez Izabella ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja kiedy kupowałam maszyne też myślałam ze kupie Łucznika i nagle szok. Złe opinie mnie odstraszyły.
Koleżanka poleciła mi Janome, poszukałam oponii na internecie i jestem posiadaczką maszyny Janome 525S :) Moja koleżanka ma JANOME DC4100 i też jest zadowolona. Dodatkowo świetny kontakt mailowy. Można zapytać o wszystko i otrzymamy odpowiedź. Polska instrukcja obsługi. Ja osobiście polecam. Póki są promocje to lepiej korzystać, bo maszyny raczej nie tanieją. A nawet bym powiedziała ze drożeją.

Pozdrawiam!
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Generalnie wydaje mi się, że cokolwiek wybierzesz z tych 3 marek - będziesz zadowolona. To dobre i sprawdzone marki.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam,
Mam pytanie do Izabelli. Jesteś szczęśliwą posiadaczką Łucznika 438. Proszę Cię o opinię jak oceniasz i czy polecasz tą maszynę, zastanawiam się nad jej kupnem na Allegro,z tego co widzę takie cudo można kupić za 150zł. Pytam ponieważ jak dotąd miałam możliwość szycia na Łuczniku 466 - klasyczny model potrafiący uszyć jedynie zygzak. W modelu 438 z tego co się orientuję dostępne jest aż 16 ściegów, zastanawiam się czy w związku z tym maszyna nie jest bardziej awaryjna, czy nie psuje się z czasem pokrętło zmiany ściegów, a także czy te różnorakie ściegi są ciekawe i przydatne?
Z góry dziękuję za odpowiedź
życzę trafnego zakupu nowej maszyny :)
pozdrawiam
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ja szyje od lat na Łuczniku 466 i nie zamieniłabym go na nic innego, mamy w pracy różne maszyny i przemysłowe i tzw domowe ale mój łuczniczek jest niezastąpiony i na allegro skupuje te zabytki od czasu do czasu co by mieć oryginalne części zamienne i tak jedną maszynę użytkuję od 7 lat (kupiona używana ale w świetnym stanie) czasem nawet po 12 godzin dziennie. oczywiście owerloki też mamy dlatego nie potrzebuję wyszukanych ściegów. ale ogólnie stare Łuczniki są dobre bo te nowe to straszny plastik.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam,
Łucznik 438 to dobra maszyna na początek,dla tych co chcą obyć się z szyciem nie inwestując dużych pieniędzy.
Nigdy nie używałam wszystkich ściegów, bo nie miałam takiej potrzeby (znając życie z nową będzie tak samo :) )
Jedyny problem, jaki pamiętam pojawiał się przy szyciu cienkich materiałów (ściągał się) pewnie to kwestia regulacji naprężenia nici lub umiejętności.

Jeśli będziesz potrzebować instrukcję do tej maszyny - zrobię skan.

Koszt regulacji to ok. 100 zł.
Dobrze jest często ją "oliwić", będzie chodzić ciszej i lżej.

Moja maszyna stała od lat nie używana. W sierpniu stwierdziłam, że czas się w końcu nauczyć.
Dziadek był krawcem, mama szyło od dawna.
Zaczęłam od kupna książki (tak żeby nie truć mamie co chwilę głowy)
"Wielka księga szycia. Praktyczny poradnik krok po kroku", potem pierwsza Burda, Diana (tę wolę) i materiały od mamy. Potem resztki ze sklepu.Druga książka: "Proste i modne szycie"- Łucznik; i jakoś poszło :)
najpierw ponczo (proste i praktyczne), jedna spódnica, druga, kamizelka, żakiet z polaru, sukienka i spodnie (ponieważ nie miałam mustra - rozprułam ulubione, stare spodnie) :)

Dla chcącego nic trudnego!!!

W końcu kupiłam Elne 2800 i jest super. Szyłam już na niej cieniutką żorżetę i wyszła super.
W moim sklepie z maszynami, Pan Jacek szył przy mnie na niej 8-krotnie złożony jeans!!! Nawet się nie "zająknęła" - igłą 70

Pozdrawiam,
Izabella



Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Izabello, ja też wolę Dianę :) Ale szyję i z Diany, i z Burdy. Wcześniej szyłam na Łuczniku 451, ponad trzydziestoletnim, a w listopadzie kupiłam sobie Berninę. Cudowna maszyna. automatycznie obrzuca dziurki i ma automat do nawlekania igły. Chwytacz wahadłowy, ale wszystkie podzespoły ma metalowe. Szyje rewelacyjnie.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Izabello gratuluję zakupu, myślę, że maszyna w tej cenie to już prawdziwe cacko :)

Dziękuję też za opinie na temat łucznika438, jeśli uda mi się go wylicytować, to uśmiechnę się do Ciebie o tą instrukcję bo przeszukałam cały internet i akurat do tego modelu nie ma.

pozdrawiam Was wszystkie serdecznie :)

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.