Krawiec-Filozof
![]() |
|
Jak widać na tym przykładzie - ani miejsce nabycia, ani kwota nie stanowią o jakości...
GORE-TEX to przede wszystkim rodzaj materiału, który wyrzuca wilgoć na zewnątrz, a przy ciele pozostaje suchy. Na tym polega cały bajer tego wynalazku. My jesteśmy bardziej chyba wyczuleni na podpuchy i podróbki, dlatego nie tak łatwo nam wcisnąć kit... Tam ludzie bardziej ufają ofercie i w razie czego po prostu wywalają nieudany zakup. Pewnie, że nie wszyscy i są też ostrożniejsi, jednak dla nas "kupione w Szwajcarii" oznacza od razu lepsze o głowę. Ale Chińczycy już od dawna się u siebie nie mieszczą i pamiętajmy o tym, że właśnie od zepsutych, kapitalistycznych imperialistów zaczęli swoją ekspansję! ![]() U nas wtedy rządziły wyroby ruskie, czeskie i enerdowskie... A tak dla naprzykładu: być może ktoś z Was kojarzy szwajcarskie zegarki marki Rowenta, które we wczesnych latach 80. zalały nasze sklepy? I w dodatku były synonimem luksusu dla średnio zamożnych! Bardzo szybko się okazało, że zegarki są nic nie warte, bo ta firma produkuje sztućce, odkurzacze, zabawki, transformatory niskich napięć i cholera wie, co jeszcze..? Skąd niby mieli się znać na zegarkach??? Podzlecili komuś i tyli w temacie... Wracając do tematu - uważam, że te rękawiczki były złej jakości i jedyny dla nich ratunek - wobec tych problemów, o których piszesz - wybebeszyć gówniane ocieplenie i będziesz miał rękawiczki na cieplejszą porę. Jeszcze warunek, że ta zewnętrzna warstwa zachowała swoje właściwości. W moich Decathlonowych np. po miesiącu zdarły się gumowe nakładki z palców, które miały zapewniać przyczepność do klamek i manetek... Na lata!!! A kosztowały dwie stówy! Tak to już bywa, że spodenki od nich drą się po tygodniu, z okularów wypada szyba, a w kasku urywa się pasek... Dlatego jest parę marek, na których można polegać - Giro, MET, O'kley, Uvex, Castelli, SIDI, a także Galeon z Tczewa, który szył obłędne i nieśmiertelne spodenki z pieluchą. Cała reszta - to plankton i zawsze trzeba odnosić się do tego z dużą rezerwą. Po iluś tam latach latach nauczysz się pewnie rozpoznawać badziewie, ale trzeba się liczyć ze stratami... ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Gore-Tex nie jest zły. Ale ma swoje ograniczenia. Przy intensywnym wysiłku zapewne membrana nie nadąża z odprowadzaniem wigoci. I tyle.
Mam bardzo fajne buty Meindl z membraną z Gore ale nie ma zmiłuj. Czasem się nóżki spocą. Możliwe że pory w membranie mogą byc pozatykane od pyłu/brudu/kosmetyków etc. I to też może ograniczac oddychalnośc. --- Ostatnio edytowane 2013-12-14 16:05:12 przez BlueGun --- ________________________________________________________
Mój Blog: https://benedeksewingarea.blogspot.com/ |
|
Krawiec-Filozof
![]() |
|
Ja mam na rower kurtkę z gore-texu, ale to jeszcze z początków jego istnienia i wtedy jeszcze był w stadium eksperymentów. To nie jest firma "Gore-tex", tylko po prostu materiał. Firma jaka? Nie pamiętam... Wyprułem metkę z karku, bo mnie drapała... ![]() Muszę przyznać, ze doskonale spełnia swoje zadanie nawet, jeśli mam płasko przylegający plecak - pod plecakiem jest mokra plama, a wewnątrz podszewka suchutka. Taka jakby flanela, ale to też raczej jakiś wynalazek DuPonta... Jedną ma ten materiał przykrą przypadłość - ciężko z niego sprać niektóre zabrudzenia, kiedy się wbiją w te pory. Dlatego od paru lat jeżdżę z burym szlaczkiem na lewym boku, który pozostał po trymowaniu łańcucha w terenie... ![]() A kurtka jest pomarańczowa i trochę niepięknie to wygląda. Ale co tam! Jeżdżę dla jazdy, a nie rewii mody! ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.