eKrawiectwo.net

Ach, witam serdecznie w moim nowym wątku, który ani nie będzie obszerny, ani zapewne treściwy, lecz jako że dzisiaj skończyłem popełniać gwałt na sztuce krawieckiej, postanowiłem się tym czynem pochwalić. Kiedyś już napisałem, że pierwszym całkowicie własnym moim dziełem, była torba marynarska z nogawki ojcowych dżinsów, a dzisiaj skończyłem szyć już nie z nogawki, skarpety czy beretu, ani z całych gaci tylko z... koca polarowego - koszulę nocną. Koc chyba można przyrównać do kawałka materiału kupionego w sklepie, a wespół z użytymi wykrojami z Burdello stworzył duet, do którego dołączyłem ja czyli mamy trio....No i to już tak, jakby miało być: krawiec (cóż za wielkie słowo) + materiał + wykrój = jedziem z tem koksem i mamy uszytek. chyba się pogubiłem w zeznaniach. Nie mniej chciałem powiedzieć że: "takich dwóch, jak nas trzech to ni ma ani jednego", a w konkluzji wyszło to co na zdjęciu.

Koszula nocna dla mojej córuni Basiuni. Z wykroju wziąłem tylko korpus i rękawki, a całe wykończenia to mój wymysł, pomysł, czyli pójście na łatwiznę, tudzież dostosowanie projektu do własnych umiejętności. Materiał to koc polarowy wielokrotnie prany i używany, kiedyś kupiony w Makro. Nici z Ikei, kolor czerwony; niebieski, mały, plastikowy guzik kupiony w zestawie w sklepie "wsjo za adin ojro" - przyszyty żółtą nicią również z Ikei. Cała koszulina zszyta zygzakiem. Łatwo dla takiej lamy jak ja nie było. Tym bardziej, że musiałem jeszcze rozwiązać problem "gubionego zygzaka" (a irytowało mnie to nieziemsko). Prosto wyciąłem, krzywo zszyłem, Córunia wniebowzięta.

Nazwa wątku pasowałaby raczek do moich uszytków w ciągu ostatnich kilku miesięcy. No bo nie będę pokazywać tych 50 ręczników kuchennych uszytych ze starych pościeli, prawda? Pokazałam pięknie obrzucone, ciepłym jeszcze owerlokiem, nogawki spodni dresowych, ale to też nie jest żadne osiągnięcie.

Nocna koszulka z koca polarowego - brawo! Basiunia dostała na Walentynki?

Grzechu
najwazniejsze,ze zadowolona

Gwałt mi się tylko i wyłącznie -źle kojarzy.
Fajną koszulę nocną uszyłeś

O to chodzi aby obdarowany czyli Twoja Basiunia była zadowolona. Koszulka przytulna(polarek) i fajny wzór.

Właśnie. Zadowolenie obdarowanej jest najpiękniejszym podsumowaniem.

Czuję w kościach, że następne zamówienie wykluło się już w jej główce - i Basia nie odpuści!

Ania

Koszula właśnie jest testowana

Oj jaka słitaśna i pomysłowa Ja się nie dziwię córeczce - sama byłabym zachwycona gdyby tato uszył dla mnie cokolwiek :]

Po takiej koszuli na pewno zostaniesz zarzucony innymi zamówieniami!

Zapewne mała nie odpuści!!!Basienka dużo fajnych pomysłów Ci życzę!