Wersja do druku

5 stron: < 1 2 3 4 5

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
to mnie pocieszyłaś ,czeremcho ,

że nie macie tego :
http://www.youtube.com/watch?v=LzcSJdgR2k4


bo ja też nie mam ,:D
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
A oto Sashiko za szybą wystawową...

Ania



--- Ostatnio edytowane 2012-08-11 15:42:07 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Znalazłam w opisie Karoliny że ten ścieg faktycznie nazywany jest ściegiem "do pikowania przypominający pracę ręczną". Dlaczego ma on przypominać pracę ręczną?

Bardzo mi się nie podoba ten bałagan na stronach Łucznika i to że jednej informacji szukam po kilku modelach maszyn - powinni to jakoś ujednolicić, tak żeby przy każdej maszynie był ten sam opis ściegów i te same podstawowe dane. Albo niech to będzie osobna broszurka tak jak zrobili dla stopek.
________________________________________________________
http://sewquest.blogspot.com - wyzwanie rzucone samej sobie :-)
Avatar użytkownika
Świeżynek
O tak na stronie Łucznika ogolnie panuje zamieszanie. Kupowalam od nich swoja pierwszą maszynę Zofię, z maszyny byłam zadowolona ale nie wiem co mnie podkusiło kupić tam od razu zestawy nici... totalna katastrofa...
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Znalazłam w opisie Karoliny że ten ścieg faktycznie nazywany jest ściegiem "do pikowania przypominający pracę ręczną". Dlaczego ma on przypominać pracę ręczną?
Który? Ten o którym pisałaś wyżej, ten z supełkiem?

Bo onegdaj, pikując ręcznie, szyjąca robiła jeden ścieg długi - żeby przemieścić się dalej ;-) i krótki, żeby połączyć pikowane warstwy, a jednocześnie zabezpieczyć ściegi przed "rozstąpieniem" na wypadek, gdyby ta długa nitka się zerwała.

To tak, jak przyszywając ręcznie koraliki albo cekiny, czy podwijając podłożenie - powinno się co kilka ściegów zrobić supełek na wypadek wypadku.; W przeciwnym razie - "lecą" wszystkie koraliki na całej długości nitki, która była użyta do przyszycia. Albo odpruwa się spory kawał podłożenia.

Bo nie każdemu pasuje nieustannie wiązać supełki i odcinać nici. Chociaż ja tak zrobiłam ostatnio naszywając dziesiątki, jeśli nie setki guzików ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aaaaaaaa... Tego nie wiedziałam - nie naszywałam jeszcze koralików.
Zapamiętam to sobie bo to faktycznie dobra uwaga. Czyli to jest ścieg naśladujący ręczny. Człowiek uczy się całe życie :-)
________________________________________________________
http://sewquest.blogspot.com - wyzwanie rzucone samej sobie :-)
Avatar użytkownika
Świeżynek
agaaffek - masz rację że to jest ryglowanie szwu - znalazłam w opisie Balladyny że ten sam przycisk nosi tam nazwę "automatyczne zakańczanie szwu" - taki opis bardziej do mnie przemawia. Jak trochę dłużej pobawiłam się tymi dekoracyjnymi ściegami zauważyłam że na końcu każdego maszyna automatycznie wykonuje te cztery wbicia igły w jedno miejsce, tj rygluje.

Ścieg 003 chyba nie jest imitacją ściegu ręcznego - z tego co wyszukiwarka mi pokazała, ścieg powinien wyglądać jak na załączonym obrazku (od spodu jak fastryga), a u mnie obustronnie wygląda tak samo.

Podwójną igłę założyłam i działa. Wykorzystałam ten sam trzpień i obok normalnej szpulki założyłam drugą małą. Obie się zmieściły, szycie poszło zupełnie bezproblemowo zarówno dla ściegu prostego jak i satynowych. Nawet nie ma problemu z szerokością ściegu - igłą nie uderza w stopkę.

Susanna - dziękuję :-)

Pochwalę się że szyłam ostatnio podkładkę pod maszynę i chyba pobiłam rekord grubości zszywanego materiału: trzy warstwy polaru + pięć warstw bawełny satynowej. Problemów nie zauważyłam.
a jak mozesz ocenic maszyne z perspektywy dluzszego czasu?

Obecnie nie mam zwyklej maszyny na chodzie, bo Pan Mechanik Od Naprawy Maszyn, ktory mial mi naprawic niewielka usterke tak naprawial kilka razy, ze z maszyny juz nic nie bedzie, wiec musze kupic nowa... I zastanawiam sie czy kupic sobie moze karoline, magdalene albo balladyne, czy zostac przy wersjach podstawowych jak zofia czy inna ewa, dlatego bylabym wdzieczna za relacje z dluzszego uYtkowania maszyny. Jak sie sprawdza na dluzsza mete? Mozna jej uzywac jak "maszyny glownej" przy szyciu domowym bez szalenstw (powiedzmy 3-4 ciuchy miesiecznie, w tym zakiety i spodnie)? Jak te wszystkie cudne mechanizmy po pewnym czasie sie sprawuja?

5 stron: < 1 2 3 4 5

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.