Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wiele osób jest tutaj po odzieżówce, albo pracuje w zawodzie krawca. Może się podzielicie swoją wiedzą o tym ile tak naprawdę znaczą tytuły mistrzów krawieckich? Widuję czasem, że ktoś się chwali tytułem mistrza krawiectwa lekkiego, ciężkiego czy bieliźnianego. Ale nigdy nie widziałam takich certyfikatów wiszących w zakładach. Jak wygląda możliwość zdobycia takiego tytułu? Zdaje się jakiś egzamin w ramach... eeee... odpowiednika cechu?

I jakie ma znaczenie, o ile w ogóle ma? Spotkałam się z tym, ale dopiero to, że natknęłam się na opis tego tytułu jako efekt ciężkiej pracy i długich lat praktyki i pracy - dopiero teraz się zastanowiłam nad tytulaturą. Szczerze mówiąc - tytuły krawieckie dla mnie nic nie znaczą, liczy się bardziej efekt pracy krawca, oceniam krawca po zasłyszanych opiniach, jeżeli są dobre, to sprawdzam jak szyje i na tej podstawie ostatecznie podejmuję decyzję o jego umiejętnościach. Mam negatywny stosunek do tytulatury ze względu na wiele fryzjerek, które chełpią się tytułami mistrzowskimi, a nie potrafią obciąć włosów. Widywałam certyfikaty w różnych salonach, więc nie wydają się być trudne do zdobycia, wiążą się chyba z zakończeniem edukacji w szkole o profilu fryzjerskim i zdaniem egzaminu przed komisją fryzjerską. Jak to jest w krawiectwie?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Podałaś ciekawy temat. Nadal nie ma może cechów rzemieślniczych?
________________________________________________________
stefcia.pl
www.facebook.com/RobotkiStefci
mlecznepodroze.pl
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Mrufka podam Ci przykład na mojej osobie. Skończyłam liceum zawodowe o profilu krawieckim, ale nie mam matury. Pytałam jak to jest jakbym chciała przyjąć osobę do nauki zawodu i okazuje się, że gdybym miała maturę nie muszę zdawać egzaminu na mistrza, wystarczy zrobić kurs pedagogiczny. Skoro nie mam matury muszę najpierw zdawać egzamin mistrzowski a potem dopiero kurs pedagogiczny. Analizując to na proste rozumowanie co ma matura do egzaminu mistrzowskiego ? Przecież matura jest z przedmiotów ogólnokształcących a egzamin na mistrza w danym zawodzie z wiedzy raczej na tematy zawodowe. Ktoś kto ustalał te reguły nie miał chyba zielonego pojęcia o tym. Uważam, że jeśli coś robię z zamiłowania według swojej najlepszej wiedzy i umiejętności, w miarę braków w wiedzy staram się z różnych źródeł ją uzyskać to po co mi certyfikaty. Mam tylko świadectwo ukończenia szkoły średniej krawieckiej i tytuł; krawiec konfekcyjno-usługowy. Zajmuję się tym na co dzień bo lubię to, a najlepszą reklamą jest polecanie mnie przez zadowolonych klientów. Nie mam żadnych certyfikatów. Może to i fajnie wygląda jakbym miała jakiś duży salon, robiła wystawy i pokazy mody... tylko tak jak piszesz, certyfikat świadczy o ukończonym kursie odpowiednim egzaminem, a nie o faktycznych umiejętnościach.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tytuł mistrza powinien faktycznie być tytułem mistrza, a więc osoby, która ma tą "iskierkę" krawiecką, smykałkę do rzemiosła. Ale z tego co piszesz Magdo wynika, że jest to jedynie tytuł uzyskiwany po zaliczeniu kursu. Czy taki kurs jest dla ogółu i można się na niego zapisać bez ukończonej odzieżówki? Co się tam tak właściwie robi i jak wygląda sam proces uzyskiwania tytułu? Czy są jakieś stopnie pośrednie (w stylu czeladnika)?

Samo hasło "mistrz" niesie dla mnie informację o byciu rewelacyjnym, o należeniu do wąskiej grupy. Ale tzw. "mistrzynie fryzjerstwa" tyle razy zniszczyły mi włosy, że traktuję z lekką ironią te mistrzowskie certyfikaty. I Magdo niestety utwierdziłaś mnie w moich obawach, że ten tytuł może mało znaczyć, być tylko sprawą formalną.

Na forum chyba Wojtek ma tytuł "Mistrza krawiectwa" wpisany w miejscu, gdzie ja mam "Stały bywalec" (nawiasem, Susanna mu go nadała czy związany jest jednak z liczbą postów? Bo bliska mu liczbą postów czeremcha ma tytuł "starej gwardii"). Wojtkowi za cudeńka, które szyje nadałabym tytuł Mistrza, ale jeżeli ten tytuł jest pustą frazą, to nie wiem jaki jest jego sens. Moja mama jest artystką, robi to jednak hobbystycznie i z przymrużeniem oka podchodzi do zdobywania różnych certyfikatów - nie stara się o nie, bo dla niej to zerowy wyznacznik jej umiejętności. Taki tytuł może mieć osoba, która nie ma iskierki artystycznej i zwyczajnie podrabia prace innych osób, a przyznawanie tytułu takim osobom umniejsza znaczenie samego tytułu, przez co najbardziej wartościowe (artystycznie chociażby, nie ogólnie) jednostki po prostu się o te tytuły nie zabijają i nie starają.

Też uważam, że temat ciekawy, ale bez pomocy osób "z branży" i wtajemniczonych, a także osób niewtajemniczonych nie ma szans, żebym ja go pociągnęła :) Ciekawa jestem jak zorganizowana jest formalnie społeczność krawiecka - czy są jakieś elitarne klubu, do których przynależność mówi sama przez się i świadczy o osobie (jak Królewskie Towarzystwo Geograficzne w Londynie). Jak są zorganizowane kolejne stopnie, o ile oczywiście istnieją. I czy te tytułu, o ile są posiadane, znaczą cokolwiek. Dlatego mam nadzieję, że ten wątek szybko nie zdechnie ;)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Mrufka
2011-04-06 19:36:43
Na forum chyba Wojtek ma tytuł "Mistrza krawiectwa" wpisany w miejscu, gdzie ja mam "Stały bywalec" (nawiasem, Susanna mu go nadała czy związany jest jednak z liczbą postów? Bo bliska mu liczbą postów czeremcha ma tytuł "starej gwardii")


Nie zwracałam uwagi kto ile postów ma na swoim koncie, ale Wojtkowi naprawdę ten tytuł słusznie się należy, jest mistrzem w swoim fachu to moim zdaniem nie ulega wątpliwości :D
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrz Krawiectwa
Temat jaki Mrufka pojęła jest ciekawy i jeżeli kogoś to interesuje to w skrócie podejmuję się wyjaśnić. Otóż trochę historii. W poprzedniej epoce tj .PRL tytuł mistrza krawiectwa lub czeladnika uprawniał do prowadzenia własnego zakładu usług krawieckich. Różnica pomiędzy jednymi uprawnieniami a drugimi polegała głównie na tym, że mistrz krawiecki mógł szkolić uczniów w zawodzie, a czeladnik nie.
Aby uzyskać uprawnienia mistrza krawiectwa ( i tu był podział na krawiectwo damskie lekkie, damskie ciężkie, krawiectwo męskie, bieliżniarstwo, krawiectwo dziecięce itp.) należało:
- odbyć 3-letnią naukę krawiectwa w zakładzie rzemieślniczym i ukończyć Zasadniczą Szkołę Odzieżową
- po trzech latach stażu w zawodzie trzeba było zdać egzamin czeladniczy w Izbie Rzemieślniczej
- znów min. 3 lata stażu i egzamin na uprawnienia mistrzowskie.
Ja osobiście doszedłem do egzaminu czeladniczego. Egzamin składał się z części teoretycznej i praktycznej. Tu musiałem w ciągu chyba 5 godz. uszyć własnoręcznie wieczorową suknię, już skrojoną, z falbanami. W komisji egzaminacyjnej były same panie i po obejrzeniu mojego szycia, skomentowały, że jak na mężczyznę, to zupełnie niezle. A sukienkę uszyłem perfekcyjnie. Oczywiście zdałem. Póżniej , pracując ukończyłem Technikum Odzieżowe, ale do egzaminu mistrzowskiego już nie podchodziłem.
Kiedyś wszystkie pracownie krawieckie, usługowe musiały być zrzeszone w Cechu Rzemiosł Krawieckich, tj. Izba Rzemieślnicza.
I jeszcze ciekawostka, że jeżeli ktoś ukończył Technikum Odziezowe , to nie mógł założyć własnej pracowni, tylko tytuł mistrzowski lub czeladniczy dawał takie uprawnienia.
Potem nastąpiła zmiana systemu po 1989 r. i tutaj żadne uprawnienia nie były już potrzebne. Jeżeli ktoś umiał szyć i znalazł klientów, to zakładał działalność gospodarczą i sprzedawał swoje usługi.
Obecnie nie ma obowiązku zrzeszania się w Cechu Krawieckim, chociaż takie istnieją. Mamy kapitalizm i wolny rynek. Nadal jest możliwość uzyskania tytułu mistrza lub czeladnika krawieckiego, regulują to przepisy Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 12.10. 2005 r. ( o ile to kogoś interesuje).
Ale taki dyplom nie daje teraz żadnych uprawnień, można go tylko oprawić i powiesić na ścianie w pracowni. Przepraszam, miało być krótko, a wyszło długo.
A mój zapis przy awatarku "Mistrz krawiectwa" jest tytularny (za który dziękuję).
Biorąc pod uwagę te okoliczności ustrojowe, nie podchodziłem już do egzaminu mistrzowskiego, bo to było mi do niczego niepotrzebne.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja na egzamin końcowy oprócz ustnego miałam uszyć spódnicę dyplomową (w sumie nie wiem dlaczego się nazywała dyplomowa, jak żadnego takiego tytułu nie nadawano tylko zwyczajne świadectwo ukończenia szkoły? )oraz pracę dyplomową, która zostawała na rzecz szkoły, haftowałam obrus haftem hardanger :p i powiem szczerze,że raczej u mnie ocena zależała od tego jak kogo bardzo lubiła profesorka, bo ja zrobiłam wszystko samodzielnie, odpowiedziałam na wszystkie pytania i nie dostałam zbyt wysokiej oceny, koleżanka na prace dyplomową kupiła gotowe produkty, dostała wyższą ocenę a dzisiaj jest moją klientką bo nie potrafi szyć :-S
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To chyba ja muszę pomyśleć nad jakimś kursem :) Bo kiedy kończyłam studia, nie w głowie mi było krawiectwo. Ale żeby otworzyć pracownię, to trzeba mieć szkołę krawiecką, czy wystarczy taki kurs krawiecki?
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Nic nie trzeba, oprócz chęci.:D Tak, jak napisał Wojtek. Chęci i odwagi ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Administrator
Tytuły specjalne na forum przyznaję wg. mojego "widzimisię". To raz. A dwa nie za dobrze opanowałam przyznawanie tytułów i muszę się z moim programista skonsultować ;) Po trzy czeremcha także zasługuje na taki tytuł ale wcześniej (w momencie gdy przyznałam go Wojtkowi) nie udzielała się na forum zbyt często. Teraz zadomowiła się (mam nadzieję) na dobre.
Tytuły te, które Wy posiadacie, zależą od liczby postów na forum. Tytuły specjalne są efektem mojej wnikliwej obserwacji pewnych cech, które posiada dany użytkownik i które objawiają się w formie wypowiedzi na forum. To tyle :D
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.