Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3

Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
To fakt, że nadeszła epoka "samoobsługi literackiej" i każdy może wydać książkę, jeśli tylko ma na to kasę, albo sponsorów.
Czasami są w nich takie androny, że fachowcowi drętwieją ręce od samego trzymania takiego gówna. Może być ładnie i "bogato" wydana, twarda oprawa, dużo ilustracji itd., ale kiedy się wgłębić w treść - banialuki nie z tej Ziemi...
A teraz nie ma kto sprawdzić tej treści, bo nie ma redaktora prowadzącego, który odpowiada własną reputacją za zawartość.
Przychodzi autor z materiałem do wydawnictwa, czy nawet bezpośrednio do drukarni, płaci - to mu się drukuje!
Jednak dawniej też zdarzały się takie beznadziejne pozycje. Trzymam np. w domu "Leksykon morski" z roku 1981, firmowany przez bardzo poważne wydawnictwo MON, w którym są powypisywane takie debilizmy wręcz, że łeb urywa... Trzymam go właśnie jako przykład, jak można wydać za państwowe pieniądze byle śmieć, bo np. autor potrzebował kasy z wierszówek i powiedziano: "Machnij coś na szybko, to sobie zarobisz!" Uwierzcie mi, że takich głupot nie widziałem w żadnej innej książce, która w dodatku mieni się LEKSYKONEM!!! Wikipedia przy niej to istny zdrój mądrości...:boisie:
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
Fachowiec weźmie taką książkę do ręki, popatrzy, że piszą bzdury i odłoży. A taka osoba jak ja pewnie kupi mając nadzieję, że czegoś się nauczy.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Najlepiej kupić starą książkę,która nie zawiera obrazków albo posiada je w kiepskiej jakości ale za to ma wartościową treść w środku ;)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Próbowałam uszyć bluzke na podstawie wykroju tej książki "Co za szycie" i jestem rozczarowana. Po co ktos wydaje takie coś z błędami, które aż bija po oczach? Oddajcie mi kase i stracony czas >:(

3 strony: < 1 2 3

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.