Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Chce kupić Mamie na urodziny nową maszynę do szycia, taką żeby się faktycznie ucieszyła z niej. Mama szyje sobie zaawansowane ubrania. Ma 3 maszyny: Singer 28, Łucznik 466 i maszynę typu overlock (nie przyjrzałem się jaki to model). Posiada też drugiego Łucznika z którego (chyba) pobiera części zamienne.

Problem jest taki, że Łucznik się zużył i nie pracuje poprawnie. Singer natomiast jest kłopotliwy w użytkowaniu. W takiej sytuacji Mama teraz nie ma jak szyć, wycina tylko tkaniny z wzorców, coś zaznacza, oblicza, skaluje i przymierza, po czym zanosi to do zakładu krawieckiego.

Starałem się wybrać coś przypominającego Łucznik 466, nowy Łucznik odpadł jakikolwiek, firma przerzuciła się z powrotem na produkcję broni a maszyn nawet nie rysują (podobno). Sprawdziłem Singera i znalazłem to, o co mi chodziło - CG-590, z kompozytu zamiast z metalu. Tylko nie można jej kupić nigdzie poza Florydą.

Teraz plan B. Zdrowo wyglądała maszyna Janome 393. Tylko właśnie, Mama kiedyś wspominała, że brakuje Jej możliwości łatwego szycia rękawów i zakamarków, teraz wiem, że ta technologia nazywa się wolne ramię i to musi maszyna mieć. Znalazłem maszynę Gritzner 1037, 6122 (dodatkowo z samosmarowaniem) i Janome HD1800. Na żadną z nich mnie technicznie nie stać.

Jest jeszcze maszyna Janome 60507 oraz (dzięki ! wielkie za ten pomysł) Singer 4432 z mocnym silnikiem, co się spodoba Mamie. Jedynie ta plastikowa buda jakoś mnie nie przekonuje w obu.

W sumie teraz chciałbym zapytać Was o coś takiego. Wyobraźcie sobie, że zepsuł się Wam Łucznik 466, otwieracie prezent a tu:
(A) Singer 4432,
(B) Janome 60507,
(C) Gritzner 1037,
(D) Janome HD1800,
w których przypadkach ucieszylibyście się faktycznie?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
trudno powiedzieć, to jak by spytać o markę samochodu, każdy ma swoją ulubioną i nie zawsze racjonalnie uzasadnioną:) maszyna to poważna sprawa i moim zdaniem mama powinna mieć ostatnie słowo. Nie musisz mówić, że to dla niej ale niech ona powie, którą by komuś poleciła.
pozdrawiam
Angela
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Zdaję sobie sprawę, że tak byłoby najlepiej.

Mama ma za 10 dni urodziny, jak tylko wspomnę o maszynie (w dowolnym kontekście) to kapnie się, że to dla Niej i wtedy jakoś wymiga się od zakupu (wiem na pewno - już tak było, jak się Łucznik zepsuł).

Od kilku miesięcy wyciągam potajemnie informacje od Mamy o maszynach do szycia, muszę użyć fortelu, bo inaczej - kontynuując Twój przykład - Mama będzie dalej jeździć autobusem...

Dodam może, że wiem dokładnie jaką Mama chciałaby maszynę - Łucznik 466 w wersji współczesnej - mocną metalową maszynę, ale z wolnym ramieniem i taką, która "szyje dobrze zarówno jedwab jak i jeans".

Ja ze swojej strony chciałbym, żeby się Mamie dodatkowo wygodnie szyło na niej (np. była wyposażona w obcinacz nitek, lampkę, nawlekacz automatyczny i względnie precyzyjny transporter). Bardzo dużą radość sprawia Jej szycie i chciałbym, żeby z powrotem szyła sobie w domu.

--- Ostatnio edytowane 2016-02-06 15:11:24 przez Zoltan ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Skoro jest 10 dni, to proponuję zamówić jakąś na internecie i gdy przyjdzie, to będziecie mieli 14 dni na decyzję czy ją chcecie, czy wolicie oddać i kupić inną :)

Tym sposobem zrobisz niespodziankę, a jednocześnie w razie braku "chemii" między maszyną, a użytkowniczką będzie plan awaryjny :)

Zupełnie subiektywnie i nieobiektywnie polecę Singera Heavy Duty 4423, ale zaznaczam, że nie miałam okazji zapoznać się z dużą ilością maszyn. Ten model IMO jest takim fajnym osiołkiem roboczym - ma wszystko czego potrzeba i nic poza tym [co ma tą zaletę, że mało co tam się może popsuć :) ]. Plastiki obecnie to już nie te same materiały co kiedyś - np nawet niektóre zębatki w silnikach motocykli są zrobione z plastiku ;)
Szyłam nim jedwab, skracałam spodnie dżinsowe - wchodził w materiał jak w masło, a przy tym szew był baardzo estetyczny.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Świetny pomysł (!!) - dzięki!

Zastanawiam się teraz, czy w takim razie nie pojechać po bandzie i nie kupić Gritznera 6122, jest metalowy i też (przynajmniej na moje oko) nie ma zbędnych dodatków. Widziałem filmy z tą maszyną w akcji, widziałem też z Singerem 4433, dla mnie obie są rewelacyjne.
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Ja też nie będę całkiem obiektywny, bo nie szyłem na żadnej z nich, ale "traktor" 4423 ma tak pochlebne opinie, że raczej bym się nie wahał. No i na pewno lepszy serwis w Polsce!:)
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Również nie będę obiektywna bo nie znam wszystkich wspomnianych modeli. Chciałam tylko wspomnieć, że jeśli Twoja mama szyje dużo i szyje ubrania, to warto byłoby zwrócić uwagę na funkcję automatycznego (jednostopniowego) obszywania dziurki na guziki - to jest coś, co wg mnie jest pomocnym dodatkiem przy współczesnych maszynach (obok szybkiego nawlekania igły; z kolei dla mnie obcinacz w maszynie nie jest niezbędny, chociaż moja maszyna go ma).
Ładnych parę lat temu przesiadałam się z jakiegoś siermiężnego, ciągle rozregulowującego się Łucznika na nową maszynę i wybrałam Janome (model już nieprodukowany, więc nie będę się nad nim rozwodzić). Jednakże już wtedy zwróciłam uwagę na model Janome 525S, który nadal jest w sprzedaży- niestety teraz już w podwojonej cenie :(
http://eti.com.pl/Katalog/Maszyny-do-szycia-janome/Maszyna-do-szycia-Janome-525s.html

Jeśli wspomniałeś o dwóch modelach maszyn Janome, to polecam zwrócić również uwagę również na ten 525S- cenowo wypada pomiędzy 60507 a HD 1800 i wydaje mi się optymalny do domowego zastosowania - nie jest to maszyna tak rozbudowana jak komputerowe, zaś pośród maszyn mechanicznych jest całkiem wypasiona. Do tego dla mnie ma klasycznie elegancki wygląd, chociaż wiadomo, że to kwestia indywidualna i nie taka istotna.
Gdybym z jakichś powodów znowu musiała wybierać maszynę dla siebie, ponownie oglądałabym ten właśnie model, ze wskazaniem na "tak" :)
Na marginesie dodam, że serwis tej firmy w Polsce jest naprawdę ok- piszę na podstawie własnego doświadczenia, bo korzystałam.

Jeszcze jedna uwaga, jeśli to ma być maszyna na prezent. Nie wiem, czy dobrze widzę, że w tym Łuczniku 466 mocowanie podstawowej szpuli z nicią jest w pionie. Też tak miałam w starej maszynie, obecnie mam nitkę zakładaną na trzpień w poziomie i to jest jedna z nielicznych rzeczy, do których ciężko jest się przyzwyczaić. Szpulka w pionie jest zwyczajnie wygodniejsza, nie ma ograniczeń w postaci grubości (nawoju) ani długości trzpienia szpuleczki. Oczywiście, zawsze można zamontować dodatkowy trzpień (zapewne mocowany pionowo) i z niego korzystać lub też zamontować nici na osobnym stojaku (lub w słoiku :) ) - wówczas nie ma tych ograniczeń. Jednak jeśli ktoś, tak jak ja, uparcie korzysta z podstawowego trzpienia, to czasem jest on wkurzający.. Da się przeżyć, ale w pewnym wieku człowiek staje się marudny, dlatego o tym piszę :)

I jeszcze jedna moja refleksja- w większości dzisiejsze maszyny, nawet markowe, mają obudowę wykonaną z tworzywa. Nie świadczy to o ich niskiej jakości, zwłaszcza jeśli są ciężkie i stabilne- wnętrze raczej mają ok :) tworzywo obudowy też raczej nie byle jakie- moja po ok.9 latach nadal bielutka, nic nie pożółkło ani się nie pokruszyło. Moim zdaniem lepiej skupić się na funkcjach i ergonomii sprzętu aniżeli obudowie..

Ojej, ale się rozpisałam........

--- Ostatnio edytowane 2016-02-07 08:22:30 przez TheTutuOwl ---
________________________________________________________
tutu
Avatar użytkownika
Świeżynek
funkcje i jakość niemal identyczne (dwa ściegi mniej zdaję się) jak janome 525s,a nieco niższą cenę ma Elna 340 eX, warto też popatrzeć na elnę 3210, która jest mocniejsza jeszcze,to odpowiednik janome 1800, analogiczny model a też nieco tańszy, rekomendowana do szycia jeansu właśnie. I świetny serwis door to door mają elna i janome, nie wiem jak z serwisem singera.
Ja posiadam janome 60507 i jestem bardzo zadowolona, nie ma automatycznego obszywania dziurek, ale wg opinii niektórych półautomatyczny jest wygodniejszy.

--- Ostatnio edytowane 2016-02-07 18:55:35 przez Agnieszka ---

--- Ostatnio edytowane 2016-02-07 19:00:39 przez Agnieszka ---
________________________________________________________
www.popatchnatoblogspot.com
Avatar użytkownika
Świeżynek
Bardzo dziękuję Wszystkim za sugestie i wskazanie alternatywnych maszyn, wszystkie sobie obczaiłem, faktycznie są parami całkowicie porównywalne. Byłem dziś w sklepie i macałem maszyny m.in. 4423. Pojechałem też do Mamy zobaczyć dokładnie ovelocka, ale go nie namierzyłem. Natrafiłem za to na kolejną maszynę Privileg Automatik 865.

I nie jest dobrze. Wygląda solidnie, tak jak by się ktoś postarał przy produkcji Łucznika 466, ma też sciegi. Nie wiem natomiast czy działa. Ja tą maszynę widziałem wcześniej, tylko wtedy nie rozróżniałem maszyn - myślałem, że to zapasowy Łucznik... a ten zapasowy jest w pracowni. I jeszcze obok tej nowej leżą burdy. Ona na pewno nigdy nie była używana, tam jest coś zepsute w niej, tyle że to się da naprawić.

I teraz mój plan podupadł. Z jednej strony fajnie, bo zredukował mi się istotnie wybór maszyn - tylko metalowe, to jest inna liga tak jakby. Natomiast z drugiej strony jak Mama odpali tego Privileg-a, to prezent nie bardzo zaktualizuje Jej warsztat.

Jeśli nie nadużywam jeszcze Waszej gościnności na forum, to miałbym dodatkowe dwa pytania.

Czy na Privileg 865 można normalnie szyć (w sensie krawiectwo nowego typu - np. elastyczne ściegi lub czy można obszyć rękaw bez wolnego ramienia)?

I czy coś nie tak jest z maszyną Gritzner 6122? Dla mnie wygląda jak kontynuacja unowocześniania warsztatu, tj. Singer 28 - Łucznik 466 - Privileg 865 - Gritzner 6122... Dodatkowo znalazłem na naszym forum informację, że Gritzner jest firmą znacznie starszą niż Pfaff, który go przejął, więc chyba nie powinno być problemu z częściami w przyszłości.

Musze teraz czymś Mamę zaskoczyć.


--- Ostatnio edytowane 2016-02-08 02:37:08 przez Zoltan ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Jeśli mama posiada overlocka to nie potrzebuje tak bardzo ściegów elastycznych w maszynie - wystarczy jej to, co ma w privilegu. On ma chyba wolne ramię, więc może faktycznie warto zanieść go do dobrego naprawiacza maszyn i warsztat mamy będzie znów świetny :)
a z ciekawości - dlaczego obudowa musi być metalowa???

--- Ostatnio edytowane 2016-02-08 10:12:46 przez Agnieszka ---

--- Ostatnio edytowane 2016-02-08 10:13:48 przez Agnieszka ---
________________________________________________________
www.popatchnatoblogspot.com

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.