Wersja do druku

2 strony: < 1 2

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jutro maszyna jedzie do serwisu. Nigdy jeszcze niczego do naprawy nie dawałam i nie wiem jak mam to zrobić, tzn. chodzi mi o to czy mam po prostu im tam powiedzieć co jest nie tak, czy może napisać im to gdzieś na jakiejś kartce, czy oni spisują moje "zeznania" żeby wiedzieć co sprawdzić i naprawić?
Bo oprócz tego problemu z uchwytem jest też problem z nierównym wchodzeniem igły w ten otworek w płytce (igła za bardzo posunięta do przodu tak, że w momencie wchodzenia w płytkę ociera o jej brzeg i się wygina żeby wejść do końca, w zygzaku na największej szerokości ściegu igła z lewej strony też wchodzi za daleko hacząc brzeg otworu w płytce się odgina lekko, a przechodząc na prawą stronę ma jeszcze trochę miejsca), problem jest też kiedy próbuję ruszyć i naciskam pedał regulacji obrotów, czasem nie chce ruszyć na małych obrotach tylko dopiero, gdy "dodam więcej gazu" to gwałtownie rusza pomimo odpowiednio dobranej igły i nici (dwie warstwy tafty) i to nie jest tak, że robi to zawsze tylko tak wybiórczo tzn. szyję sobie i szyję, zatrzymuję maszynę by wyciągnąć szpilkę albo poprawić materiał jak mi się gdzieś już na stole nie mieści i potem znowu ruszam z szyciem i jest ok, rusza powoli, potem znowu ją zatrzymuję, próbuję ruszyć a ona nic, dopiero jak mocniej pedał docisnę. Nie wiem od czego to zależy, bo przecież nic się nie zmienia wtedy, ani materiał, ani jego ilość, ani nici a ona sobie raz rusza powoli a raz protestuje. Na szyciu wstecznym wciąga mi nić do środka, czasem nawet z materiałem, albo zaczyna marszczyć maateriał.

Problem w tym, że jeszcze za bardzo nie zdążyłam jej przetestować, bo odkąd ją mam to wiecznie jest coś nie tak i więcej stoi niż coś na niej robię. Obawiam się trochę tego, że jak wróci z serwisu to się jeszcze okaże że coś znowu jest nie tak jak powinno, czego wcześniej nie zdążyłam zauważyć.

Oni tam sprawdzą tylko to o czym sama im powiem czy ogólnie też tą maszynę przetestują, by sprawdzić, czy coś tam jeszcze może zawodzi?:mysli:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziś dostałam mailową odpowiedź od serwisu. Kazali mi wysłać maszynę do serwisu do Radomia nie wiem czemu :bezradny: .
Nie mogę zanieść jej tu we Wrocławiu gdzieś? Muszę do Radomia wysyłać? Nie rozumiem dlaczego...
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zadzwonić zawsze można. Na stronie Łucznika jest taka informacja: http://www.lucznik.info/serwis/punkty_serwisowe/dolnoslaskie

Wysyłanie maszyny do serwisu nie jest bardzo bolesne - najlepiej wykorzystać oryginalne styropiany i pudełko albo tak zapakować, aby maszyna się nie ruszała w kartonie, obłożyć zgniecionymi gazetami.
Tak wysyłanie opisała Eszam tutaj: https://ekrawiectwo.net/board/thread/85362/owerlok-singer-14sh754/?page=12#post-91863
Wysyłanie do serwisu Łucznika powinno wyglądać podobnie (albo tak samo) - serwis podpowie.


Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zapakować mogę po prostu w oryginalne pudełko, tam są takie styropianowe zabezpieczenia w które się wkłada maszynę, tak ona przyszła i nic jej się chyba nie stało. Pakowanie więc nie stanowi dla mnie problemu. Chodzi po prostu o to, że po co mam ją wysyłać do Radomia skoro serwis mam na miejscu we Wrocławiu. Poza tym z wysyłką wiąże się jeszcze to, że czas oczekiwania na maszynę się automatycznie wydłuży.

Ktoś może wysyłał maszynę do serwisu do Radomia? Po jakim czasie ją dostaliście?


Widzę,po tym poście do którego podsyłasz mi link, że jednak to wcale tak długo nie trwa i chyba lepiej będzie ją wysłać niż oddawać do stacjonarnego serwisu.

--- Ostatnio edytowane 2016-04-27 12:47:38 przez KotFilemon ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Maszyna została oddana do serwisu stacjonującego we Wrocławiu, dwa tygodnie temu. Miała być gotowa do odbioru w piątek w poprzednim tygodniu, ale naprawa się trochę przeciąga, gdyż się okazało, że jest tam coś więcej do zrobienia niż tylko to co ja zauważyłam. Pan z serwisu obiecał, że zadzwoni kiedy już będę mogła ją odebrać.
Czy Wy też uważacie, że dwa tygodnie w serwisie to długo, czy po prostu tylko ja jestem taka niecierpliwa? :(
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dla zainteresowanych
Maszyna byłą jednak gotowa na dziś, pojechałam więc ją odebrać. Pan w serwisie się mocno zdziwił, że kupiłam ją w marcu, gdyż jak to on powiedział "te maszyny zostały wycofane z produkcji i sprzedaży z powodów wad w konstrukcji i teoretycznie nie powinnam mieć możliwości jej zakupu ". Maszyna została zrobiona i da się szyć. Zapytałam pana w serwisie czy przewiduje jej naprawę w najbliższym czasie. Bez ogródek powiedział mi, że tak, po czym się uśmiechnął i dodał "przecież ma pani jeszcze dwa lata gwarancji". Będę próbowała się dogadać ze sprzedawcą w celu zwrotu maszyny, bo chodzenie przez dwa lata do serwisu co kilka tygodni nie bardzo mi się podoba, tym bardziej, że po dwóch latach już się raczej nie będzie nadawała do użytku.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Kochani to już ostatnia wiadomość w tym poście i wybaczcie, że tyle tu powypisywałam.
Chciałabym przestrzec wszystkich, którzy planują kupić maszynę Łucznik Jagoda 787. Nie róbcie tego, bo takiego sprzętu długo nie poużywacie z powodu takiego jak podałam powyżej. Jeżeli chodzi o naprawę maszyny to jednak się myliłam, że wada została naprawiona. Została jedynie podmieniona stopka na taką bardziej wyciętą, tak że sprawiała wrażenie, że pasuje. kiedy się zorientowałam że maszynę otrzymałam z nie moją stopką, założyłam stopkę overlockową i się okazało, że nadal zasłania otwór w płytce.


Pragnę również przestrzec z całego serca przed allegrowiczem, u którego nabyłam maszynę. Przez cały dzień się męczyłam i denerwowałam, bo nie mogłam z nim dojść do porozumienia. W efekcie zostałam nazwana "bardzo problemowym klientem, który musi zrobić po swojemu". A skąd ten pan wyciągnął taki wniosek? Otóż stąd, że znając swoje prawa nieugięcie starałam się ich dociekać. Na koniec jednak mi tenże pan ustąpił, kiedy zgłosiłam mu chęć skierowania sprawy do sądu. Dostałam wówczas telefon z wyjaśnieniem, że maile pisał "kolega" i że nigdy nikt nie reklamował u nich towaru, w co szczerze wątpię. Oczywiście doszło do tego, ze jednak nie będzie problemu z odstąpieniem od umowy i zwrotem pieniędzy. Zaproponowano mi również zwrot wszystkich kosztów jakie dodatkowo poniosłam, pomimo tego, że zaledwie godzinę wcześniej pan się upierał, że wszystkie koszta wysyłki mam ponieść ja. Na prawdę starałam się to załatwić po dobroci ale nie zadziałało.

http://allegro.pl/show_user.php?uid=7576105

Powyżej link do informacji o użytkowniku.
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Byłaś dzielna i nie wiem, jak inni forumowicze, ale ja jestem pełen uznania dla Twojego samozaparcia!:okok:
Inna sprawa, że faktycznie jesteś gaduła i z Tobą zadrzeć - to trzeba mieć cholernego pecha!:hejka:
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Byłaś dzielna i nie wiem, jak inni forumowicze, ale ja jestem pełen uznania dla Twojego samozaparcia!:okok:
Inna sprawa, że faktycznie jesteś gaduła i z Tobą zadrzeć - to trzeba mieć cholernego pecha!:hejka:
Skąd wiesz że jestem gaduła? :D

Muszę przyznać, że nie do końca wierzyłam w to, że mi się uda, ale miałam trochę szczęścia ;)
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
No jak to - skąd wiem? Z Twoich wpisów! :) Też jestem gaduła, a swój swego wyczuje! :D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz

2 strony: < 1 2

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.