Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3

Avatar użytkownika
Świeżynek
Nie powiedział, że wspiera, to skąd miałam wiedzieć? Myślałam, że rekrutuje!

Łuczniku, ściskam Cię serdecznie i ogromnie współczuję! W moim domu ta straszna choroba też się pojawiła kilka lat temu. Nie dajemy się.
O zachowaniu szpitalnych psychologów i kapelanów mogłabym może nie książkę, ale na pewno reportaż napisać. Wprost niewiarygodne, jakich ludzi można spotkać będąc chorym onkologicznie, i co można usłyszeć! Nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale w szpitalu, który poznałam, jak kto zdobył etat psychologa, to się go trzymał ręcamy i nogamy, i nie dawał się speszyć! Kapelan też się nie dał zbić z tropu (np. wyprosić z pokoju), jest przecież u siebie w pracy!



--- Ostatnio edytowane 2018-11-12 10:09:02 przez Malgorzata64 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Małgorzata64, dziękuję, Tobie też współczuję bo wiem co przeżywasz. Do Twojego reportażu również mogłabym dorzucić niezłe kwiatki, takie o zachowaniu lekarzy, o traktowaniu chorego człowieka. Mam jednak nadzieję że wśród lekarzy są również tacy dla których pacjent nie jest złem koniecznym. Więcej nie napiszę bo to rzeczywiście "nie ta bajka". Pozdrawiam, trzymaj się.

3 strony: < 1 2 3

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.