Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam wszystkich forumowiczów, to mój pierwszy post, z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc.

Ostatnio przyszedł mi do głowy, żeby sobie coś uszyć. Oczywiście nie cokolwiek, a konkretne rzeczy. Pożyczyłem maszynę Necchi 559 i zaczęła się nauka i zabawa w jednym.
Pierwszą rzecz, którą zaplanowałem sobie uszyć już zrobiłem, jak to na pierwszy raz - szału nie ma, ale jest i jest zrobione samodzielnie, a to cieszy.

By uniknąć niedomówień - tak jestem zupełnym amatorem i właśnie zacząłem się uczyć.
Bardzo szybko poznałem ograniczenia wspomnianej maszyny, stąd w głowie pojawił się pomysł na używaną przemysłową stębnówkę.

Najpierw napiszę do czego chciałbym używać maszyny:
- szycie cienkich i bardzo cienkich tkanin (poliester, nylon itd.)
- szycie grubszych tkanin jak kordura,
- szycie pasów parcianych (polipropylen, poliamid), zakładam, że nie potrzebuję więcej, niż możliwość przeszycia 3 bądź 4 pasów po 1-1,5mm grubości (maksymalnie 4-5mm).

Jak będę używał maszyny:
- czysto hobbystycznie, do tworzenia rzeczy na własny użytek,
- możliwe, że jak znajomym się spodobają moje rzeczy, to, że dla nich też będę szył,
- podsumowując, nie potrzebuję urządzenia, które będzie pracować na 3 zmiany, przez cały rok. Szacuję, że maksymalnie w tygodniu maszyna będzie pracować przez 10, może 15h.

Z racji powyższych założeń - nie liczę na zwrot pieniędzy przeznaczonych na zakup maszyny, ale też go nie wykluczam. Co za tym idzie, nie chciałbym przeznaczać na ten zakup wysokich kwot - chciałbym się zmieścić w 1000.

Jednym z kolejnych wymagań jest zasilanie 230V i tego nie przeskoczymy ;)

I teraz zaczyna się lista pytań.

1. Na jakim, transporcie się koncentrować przy wyżej opisanym przeznaczeniu?
2. Najczęściej oferowane maszyny to juki, pfaff, siruba, brother - czy, któreś marki bądź modele należy omijać? Tak jak napisałem maszyna będzie pracować na ułamek możliwości, ale oczekuję trwałości.
3. Czy może ktoś podać zbiór kilku modeli, na poszukiwaniu, których mógłbym się skoncentrować?
4. Czy automatykę można dołożyć do każdej maszyny? Pozycjonowanie igły, auto rygle, cięcie nici, programowanie odcinków szycia - to wszystko brzmi bardzo atrakcyjnie.
5. Czy każdą maszynę 380V można przerobić na 220V?
6. Czy w niskim budżecie jest sens patrzeć na maszyny z automatyką? Tak jak wyżej wspomniałem, te funkcje pozwalają koncentrować się na szyciu, a nie na czynnościach pobocznych, że tak to ujmę.

Będę wdzięczny za wszelkie uwagi podpowiedzi.
W sumie pierwszym pytanie powinno być - czy mój pomysł i kierunek, który obrałem co do maszyny jest dobry w założeniach? :)

Z góry dziękuję!


Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
W sumie pierwszym pytanie powinno być - czy mój pomysł i kierunek, który obrałem co do maszyny jest dobry w założeniach? :)
Pomysł i kierunek niemożliwy do zrealizowania. Do chwili obecnej nie powstała uniwersalna przemysłowa maszyna do szycia, tu jest specjalizacja jak w medycynie - z zepsutym zębem nikt ni idzie do okulisty.

Ps. Odpowiedzi na pytania będą miały sens, gdy pokona się w/w problem.

--- Ostatnio edytowane 2021-04-08 14:11:13 przez bogdan ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję za odpowiedź.
Muszę się jednak dopytać. Skoro na na starej domowej Necchi, mogę szyć wymienione tkaniny oraz pasy do 2 warstw po 1,1mm (3 warstwy to już zdecydowanie za dużo), To maszyna przemysłowa nie poradzi sobie z dodatkową jedną warstwą?

Może zapytam inaczej. Często widzę określenia, że maszyna jest do użytku lekkiego i średniego, bądź średniego i ciężkiego.
Co to konkretnie oznacza? Zdaję sobie sprawę, że w każdej marce czy nawet modelach, mogą być jakieś różnice w definicji tych określeń, ale pewnie jest jakaś wspólna część.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Nie ma jednej dobrej maszyny do wszystkiego. Szycie lekkie, średnie i ciężkie to właśnie te zakresy, które podałeś pisząc do czego będziesz używał maszyny. Osobiście jestem fanem Łucznika i szyłem już różne projekty od satyny po skórzany kożuch i dało radę. Cennym parametrem jest wysokość podnoszenia stopki. Przy niektórych materiałach pomaga obijanie młotkiem. Jeśli chcesz szyć okazjonalnie nie ma potrzeby ładować się w przemysłówkę szczególnie, że tego typu maszyny są jednofunkcyjne a do niektórych projektów ścieg prosty to zbyt mało. Jeśli jesteś amatorem tym bardziej nie ma to sensu, ponieważ przemysłówki szyją z wściekłą prędkością i trzeba doświadczenia żeby nad tym zapanować. Jeśli jednak postawisz na przemysłówkę to tylko JUKI. Korzystałem z maszyn tej firmy na kursie kroju i szycia. Są najlepsze.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Dziękuję za odpowiedź.
Muszę się jednak dopytać. Skoro na na starej domowej Necchi, mogę szyć wymienione tkaniny oraz pasy do 2 warstw po 1,1mm (3 warstwy to już zdecydowanie za dużo), To maszyna przemysłowa nie poradzi sobie z dodatkową jedną warstwą?

Może zapytam inaczej. Często widzę określenia, że maszyna jest do użytku lekkiego i średniego, bądź średniego i ciężkiego.
Co to konkretnie oznacza? Zdaję sobie sprawę, że w każdej marce czy nawet modelach, mogą być jakieś różnice w definicji tych określeń, ale pewnie jest jakaś wspólna część.

Pozdrawiam.
Spróbuję odpowiedzieć, najpierw podstawy.
Przemysłowa maszyna do szycia to taka, która została zaprojektowana i wykonana z przeznaczeniem do pracy ciągłej (w szwalni nawet na 3 zmiany) - technicznie musi wytrzymać takie użytkowanie. W tym segmencie jak napisał Dominik są maszyny jednofunkcyjne, technologia szycia lekkiego i ciężkiego ma znaczące różnice uwzględniane w budowie maszyny. O ile maszynę do szycia lekkiego po przeróbce można użytkować do szycia średniego i lekko ciężkiego, to przeróbka maszyny do szycia ciężkiego na szycie lekkie jest technicznie i finansowo nieuzasadniona.

Teraz maszyny domowe, pomijając maszyny zabytkowe np. 100 letnie (wiele pracuje do dzisiaj)wszystkie są zaprojektowane, wykonane z przeznaczeniem tylko i wyłącznie do szycia lekkiego z przerywanym cyklem pracy dla studzenia mechanizmów. Szycie inne niż lekkie jest klasycznym przykładem użytkowania niezgodnego z przeznaczeniem, zawsze wpływa na trwałość maszyny, może też skutkować jej rozregulowaniem lub uszkodzeniem, czasami remont bywa nieopłacalny.
Można prześledzić forum, jest opisane wiele problemów z maszynami, znaczna część z nich wynika ze zbyt dużych oczekiwań od maszyny i użytkowanie jej niezgodnie z przeznaczeniem.

Odniosę się do opisanego przykładu z maszyną Necchi. Ten konkretny model został jeszcze wyprodukowany w Europie, przekłada się to na jakość i trwałość porównywalną z nowymi maszynami "z górnej półki" -ale tą maszynę też można zniszczyć zbyt wiele od niej oczekując.
Dla przykładu można samochodami Tico lub Corsą wozić na budowę cement, piach, pustaki itd. - da się, ale nie każde auto wytrzyma do końca budowy i idzie do kasacji. Tak ja z w/w samochodami użytkowanie domowej maszyny do szycia niezgodnie z przeznaczeniem skutkuje stanem technicznym przedstawiający "obraz nędzy i rozpaczy".
Avatar użytkownika
Administrator
Chłopaki bardzo dobrze nakreślili problem z maszyną do szycia do wszystkiego.
Powiem z własnego doświadczenia, że kupując nową maszynę też szukałam sprzętu, który przeszyje grubsze tkaniny jak i te cienkie. Na jednej z grup polecono mi Husqvarnę Jade 2.0 jako jedną z mocniejszych maszyn domowych (nie przemysłowych). I ogólnie maszyna daje radę w punkcie poprawek krawieckich choć przy szyciu niektórych materiałów muszę się nagimnastykować, żeby ścieg wyglądał dobrze. Niestety taka maszyna to koszt ok. 2500 zł a nie 1000 zł.
Żałuję ale nie ma jednej maszyny do wszystkiego :(Też bym taką chciała. Myślę, że domowe maszyny do pewnego momentu dają radę szyć trudne tkaniny czy grube taśmy ale trzeba liczyć się, że w pewnym momencie maszyna może odmówić posłuszeństwa. Dokładnie tak samo jak Tico przy przewozie cegieł ;)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Susanna nie ma sytuacji bez wyjścia jeżeli ktoś nastawia się konkretnie na określony typ szycia z ograniczonymi finansami, bez zwracania uwagi na wygląd, nowoczesność, prestiż posiadania. Potrzeby do samego szycia określone w niniejszym temacie w 99% spełni np. Singer klasy 107 lub jego nowsze wersje klasy 143W2 czy 143W3 oczywiście z energooszczędnym 1 fazowym silnikiem. Singery te mają 50 lat i więcej przez co ich spektrum działania jest większe, można szyć igłą grubości 80 nicią 120 oraz igłą grubości 130 do 140 nićmi np. Tytan 40 z pozytywnym skutkiem, mają smarowanie knotowe przez co są skutecznie smarowane również przy niskich obrotach tak ważnych/fundamentalnych przy szyciu ciężkim (na silniku energooszczędnym ustawiamy obroty poniżej 1000 i jest ok.), ponadto możliwość szycia ściegiem prostym o zygzakiem też ma swoje znaczenie. Niestety tego typu maszyny są traktowane jako staroć, z wyglądu przeżytek, nie da się nimi nikomu zaimponować, nowoczesności zero, automatyki zero, prestiżu zero a to są tematy poszukiwane przez większość szyjących - jedynym plusem jest skuteczność szycia, dla wielu trochę mało.
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Susanna nie ma sytuacji bez wyjścia jeżeli ktoś nastawia się konkretnie na określony typ szycia z ograniczonymi finansami, bez zwracania uwagi na wygląd, nowoczesność, prestiż posiadania. Potrzeby do samego szycia określone w niniejszym temacie w 99% spełni np. Singer klasy 107 lub jego nowsze wersje klasy 143W2 czy 143W3 oczywiście z energooszczędnym 1 fazowym silnikiem. Singery te mają 50 lat i więcej przez co ich spektrum działania jest większe, można szyć igłą grubości 80 nicią 120 oraz igłą grubości 130 do 140 nićmi np. Tytan 40 z pozytywnym skutkiem, mają smarowanie knotowe przez co są skutecznie smarowane również przy niskich obrotach tak ważnych/fundamentalnych przy szyciu ciężkim (na silniku energooszczędnym ustawiamy obroty poniżej 1000 i jest ok.), ponadto możliwość szycia ściegiem prostym o zygzakiem też ma swoje znaczenie. Niestety tego typu maszyny są traktowane jako staroć, z wyglądu przeżytek, nie da się nimi nikomu zaimponować, nowoczesności zero, automatyki zero, prestiżu zero a to są tematy poszukiwane przez większość szyjących - jedynym plusem jest skuteczność szycia, dla wielu trochę mało.
Z maszynami jest jak z samochodami. Można mieć samochód z tempomatem, pilnowaniem pasa ruchu czy automatycznym parkowaniem tylko tracisz przyjemność z jazdy. Tak samo jest z maszynami. Mogłem sobie kupić automat JANOME ale wybrałem zwykłego Łucznika żeby szyć a nie oczekiwać, że maszyna zrobi coś za mnie. Nic jednak nie może się równać z szyciem na szewskim Singerze po moim dziadku. Ogromna maszyna ale bije ma głowę każdą obecną przemysłówkę. Dziadek szył na nim wojskowe oficerki. Zawsze żartowałem, że jest to maszyna dwufunkcyjna. Szyjesz i jednocześnie ćwiczysz nogi.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:)
Mimo że każdy uwielbia konie (jako dżokej tylko cięższy niż 53 kg kiedyś :angel: piszę, bo wiem) - to wszystkie są piękne,ale swój najlepszy - choćby dlatego że na nim siedzisz.
Jeżel więc chodzi o stębnówki hobbystycznie ;D to preferuję każdą, bez zastanowienia, czy chodzi o 22 ściegi czy o Juki. ZE stopką do stebnowania i pikowania.
KAŻDA jest ograniczona mianowicie szyciem z własną możliwością użytkowania.
Inna sprawa-szwaczka,która przyszyje tylko kołnoierzyk. Jeśli musisz narysować wykrój 5 min. rysunek po zmierzeniu 15 -20min. i rysowaniu 10min - jako "krojczy" albo go skopiować z wykroju, zmierzyć siebie i klienta,wrzucić na owerlock po dostosowaniu i cięciu - czyli praca "normalnej" krawcowej + "szycie stębnówką" - to to ostatnie wydajesię nie systemem szybkim, ale łatwym.
A tu straszą różne zasadzkas, tudzież namiar ponowny.
Tak to ja "dla siebie", jak już wykroję zszywam w 0,5 godziny większość z obrzuceniem razem, ale szybkość - to coś co przychodzi z praktyką, no i ...
Ale mnie nie obchodzi gudcio, wolęwolniej i ograniczenie prędkości "odgórne"żeby nie zniszczyć maszyny,np.na szwach.
I tak się zawiesza, mimo 800 - 900 pola manewru, po co mi Juki czy Siruba ze stołem za 2000? To wytrzymałość, energooszczędność, szycieper szwaczka, tak to stębnówka rajcuje tylko dla "innych", i tak dżinsy stębnujesz 3 razy czasami, albo kolorowo.
Albo poprawiasz, i chcesz żeby "wyszło" że poprawka niewidoczna.
Tak to ja szyję zygzakiem najchętniej owerolokowym jeszcze chętniej, bo "zwykłe"stebnówki mi się przy pidżamce czy dżinsach rozwalają w mig.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
dawno mnie tutaj nie bylo ,albo jeszcze dawniej niz dawno. Moja opinia o maszynach jest taka,sorry moja.Pracuje w zakladzie gdzie szyje sie wszystko,wszystko,wszystko co tylko projektantowi przyjdzie do glowy. Podstawa sa maszyny Juki stebnowki przemyslowe,bez wiekszych wyposazen.Dodatkowe wyposazenia sa potrzebne do szycia w zakladach produkcyjnych i to jeszcze tam gdzie sa duze ilosci.Mysle ze powyzej 100 albo i wiecej sztuk.
Maszyny w wyposazeniu naszego zakladu.
Kazdy z pracownikow ma maszyne Juki do swojego uzytku.
Dodatkowo w zakladzie do uzytku wszystkich pracownikow,sa dwie maszyny overloki,jeden 5 nitkowy Juki(uzywany i tak jako 3 nitkowy)drugi 3 nitkowy tez Juki.Oba przemyslowe.
Posiadamy jedna maszyne przemyslowa Singer stebnowka z zygzakiem.
Posiadamy jeszcze 3 maszyny Berniny stolowe wieloczynnosciowe,ale takie mocniejsze wartosci okolo 1000$ jedna.Sa uzywane do sciegow ozdobnych ,a czasem na wyjazdy delegacyjne.
Jest jeszcze maszyna Tzw hem stitch i maszyna do obrzucania falbanek.te dwie maszyny sa specjalistyczne do specjalnych zakladow.
A teraz moja opinia,co jest wystarczajace do szycia na poczatek.
Jakbym ja teraz zaczynala przygode z szyciem.Kupilabym stebnowke Juki przemyslowa,najprostsza.W usa ona kosztuje 700-750$.Moze pracowac na kazdy prad w Polsce tez.Poprostu zalezy jaki silnik zainstalujesz,220V,czy 380V.
Druga maszyne kupilabym domowa stolowa,wielofunkcyjna(ale nie ladowalabym sie w wiele sciegow).Ja uwielbiam Berniny,ale maszyny Singer z dolnym bebenkiem i z metalowymi szpulkami tez sa dobre.Nie lubie i nie polecam szpulek zakladanych z gory i plastikowych.
Jakie sciegi sa potrzebne oprocz prostego i zygzaka.Ja uzywam przewaznie,overlokowego z podwojnym skokiem.Serpentynke do wszywania gumek w biustonoszach,uzywam dwoch igiel.sciegu potrojnego,automatycznych dziurek.Wszystkie inne sporadycznie,moge sie na poczatek bez nich obejsc.
Acha,chce wspomniec ze maszyne juki regulujesz i wcale ona nie szyje szybko.To jest bzdura ze szyja one tylko szybko,pomalusienku tez.To jest super maszyna prosta i moze byc uzywana do kazdego szycia.Ma bardzo duzo stopek, ktore sa bardzo pomocne i o dziwo nie sa one drogie.Do maszyny juki kupuje stopke za 5$,a do Berniny musze dac 40$.Ale czasem trzeba.Dlaczego kupilam Bernine.Jest w niej scieg tzw.stretch overlock,bardzo przydatny i zastepuje overlok.Ktos kiedys mowil ze scieg overlokowy na domowych maszynach nie jest tym samym co overlokowy prawdziwy.I tutaj chce dodac swoja inna opinie,odnosnie sciegu w Berninie.W wiekszosci maszyn scieg overlokowy przeskakuje jeden raz w bok ,wraca i dwa razy prosto i znow raz w bok itd,natomiast w Berninie scieg strech overlock przeskakuje dwa razy w bok wraca ,pozniej dwa razy do przodu i znow dwa razy w bok.itd.Scieg BARDZO przydatny.Lepszy nawet od overloka,swietnie sie szyje nim stroje kapielowe lub bardzo rozciagliwe.Kiedy overlok przemyslowy jest watpliwy to ten scieg wytrzymuje wszystko.postaram sie pokazac kiedys to na zdjeciu.
Rozpisalam sie.Wiem ,ze ludzie nie lubia duzo czytac.

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.