Świeżynek
|
|
Hej, mam bluzę po spotkaniu z papugą. Podpowie ktoś jakiej farby mogłabym tu użyć? Zależy mi na tym, żeby nadruk był trwały. Pęknięcia mi nie przeszkadzają, chodzi tylko o zatuszowanie tych „dziur”. Materiał to 70% bawełna i 30% poliester.
|
|
Administrator
|
|
"Popełniłam" kilka koszulek malowanych i używałam wówczas farby Decorfin. Fajnie mi się na niej pracowało ale na dużych powierzchniach z czasem pękały ale chodziło o miejsce złożenia koszulki a nie, że same z siebie.
Te farby mogę polecić. Może ktoś jeszcze się wypowie. Tutaj kilka przykładów z mojego bloga -> KLIK, KLIK, KLIK i KLIK ________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%
* Susanna szyje - mój blog |
|
Stara Gwardia
|
|
To wygląda na nadruk techniką FLOCK / FLEX (?)
Ja bym spytał w punktach gdzie oferują takie usługi (produkują różne gadżety reklamowe) , może coś poradzą. ________________________________________________________
Mój Blog: https://benedeksewingarea.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
A ja mam farby do tkanin, myślę że kredka - dość uniwersalny i powszechny poliakryl oraz tzw .do jedwabi Fevikry
coś ci mówią. ________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne. |
|
Stara Gwardia
|
|
Wiesz... tak myślę jesze, bo są przebicia materiału...Jakby to białą nitką chwycić? ________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne. |
|
Świeżynek
|
|
Jeżeli chodzi o farby do tkanin, że Simplicol jest spoko, ja od siebie moge powiedzieć, ze barwiłam mojemu mężowi spodnie, bo chodziło o "zatuszowanie plamy po vanishu ( kolor piękny wyszedł, ale niestety plamy nie zatuszowało) jest jeszcze ta farba z motylem, moja szwagierka, np tylko ten poleca.
|
|
Stara Gwardia
|
|
Barwniki "Motylek" są fajne aczkolwiek... Raz na jakiś czas mogą zaskoczyć.
Na zdjęciu tył czapki szytej z tkaniny farbowanej na khaki - wyszedł (jak widać) piękny błękit. Może ktoś zapakował do torebki nie ten kolor co trzeba etc. ? Nie wiem Potrzebny duży garnek do wygodnego mieszania farbowanej tkaniny , odporność na komentarze rodziny na temat brudnej kuchenki (uwala się ciut w trakcie mieszania na wolnym ogniu). I można uzyskać naprawdę fajne kolory. Można wygodnie mieszać kolory i przyciemniać np. etc. (bo to proszek jest) Po prawidłowym utrwaleniu (solą jeśli dobrze pamiętam) nic nie farbuje. Ogólnie "Motylki" to fajna sprawa --- Ostatnio edytowane 2022-10-01 09:41:10 przez Benedek --- ________________________________________________________
Mój Blog: https://benedeksewingarea.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
Przypomiały mi się jescze kredki Pentela d0o tkaniny.Nawet nowe kupiłam teraz,w jednej z warszawsich pasmanterii. ________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne. |
|
Świeżynek
|
|
Szczerze nigdy kredek nie używałam, ale w razie czego może też spróbuję Póki co to mam inne zmartwienie.... bolą mnie piersi, zwłąszcza prawa, na dodatek wyczułam guzka....
|
|
Stara Gwardia
|
|
Oooj, Rafo,żeby to nie był poważny problem.
Moja mama miała raka,zrewsztą - co tu mowić, zmarła na tzw. przerzut do ko,ści, tyle że 20 lat później,a zarazki są częściowo znane - na niektóre istnieje nawert szczepionka.Ja swoje kociątko ratowałam w stadium przed - i zapewniam cię,n'ie ma bohaterów. Antyrakowo i dowiediono to - lek np.toVilcacora, ktorej używaam od lat, lentilan z grzybków shiitake i lentilan w tym - nie dalej jek wczoraj 'korzystałam' z grzybowej. Czasami tzw.pau d'arco -roślinka z gigatreścią,ameryka pd.poczytaj, tyle że obciąża ciało; piiwo-oj, tak - go ryczki zawarte, szczególnie w niepasteryzowanym lecząco wpływają na organizm. Selen z kukurydzy, komórki nowotworowe truje.Co jeszcze-to tzw. witamina B17. U mnie -też miałam kiedyś stan zapalny,ale się organizm oparł zakażeniom...ustąpił ból i gromadzenie się tkanek- właśnie pod wpływem B17. Kota - a właściwie kotkę -z piersi która przewędrowała z syst. 'krwiz węzłów limf.leczylam jako bioterapeuta (nawet papier, mam, gildii rzemiosła) - dodatkowo oprócz diety i tzw. kominka rękami, no więc wypłynęła po jakimś czasie oddziaływania cysta i przebiegając po cele -skończyła bieg w jelitach, została też wydalona.Reszta to była odporność,ale nie powiem, kocia charyzma, kota zaczęła mianowicie podejrzanie interesować się wilkiem Fenrirem...no ale to już jej kocie tajemnice. ________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne. |
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.