eKrawiectwo.net

Kora, Roksanitka - jak z hororu to mało powiedziane XD! Treba posłucha jak toto skrzypi (zwłaszcza, jak jest nowe. W lalkarstwie artystycznym siedzę od dobrych 6 lat a do dnia dzisiejszego nie przyzwyczaiłem się do tego odgłosu.


BTW
Bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim za miłe słowa!

No ja jestem w totalnym szoku piękne lalki

Mistrzowską ręką zrobione!!!!

Stroje dla lalek są cudowne, masz super oryginalne hobby, tylko pozazdrościć !! Ale wchodząc na grunt prawdziwego krawiectwa to sukieneczka komunijna jest uszyta profesjonalnie. Gratuluję z całego serca, tym bardziej, że jest to dzieło mężczyzny, cała sukeneczka jest śliczna, a wrażenie robi ta pelerynka z futerkiem !!

Czy możesz napisać ile taka lala kosztuje (sama lalka) ?? Wiem, że to kosztowne hobby, chyba wszystkie "części" kupuje się osobno. Ale powiem Ci, że lalki są przepiękne, jak rusałki tylko takie bardziej mroczne Częściej zamieszczaj tutaj swoje prace, wszyscy na forum jesteśmy ciekawi tak nietypowego hobby.
A sukienka komunijna - pełen profesjonalizm

Susanna - To zależy od tego u jakiego artysty/firmy lalkę takową kupujesz. W chwili obecnej istnieje ponad 120 firm (jak zaczynałem w tym siedzieć ok. 6 lat temu - były raptem 3 firmy). Ceny sklepowe zaczynają się od kilkuset złotych do nawet kilkunastu tysięcy (edycje limitowane itp.). Na 2 moich chłopaków wydałem nieco ponad 3500 zł + cło. Dużo i mało, bowiem pieniądze te zwróciły mi się przez ten czas kilka razy (szyjąc jeszcze ręcznie ciuszki i sprzedając zarobiłem choćby na moją pierwszą maszynę do szycia, która dzielnie mi po dzień dzisiejszy służy).
Do tego nieprezentowana przeze mnie jeszcze dziewczynka za ok 1000 zł przez co życzliwszych zwana najdroższym brelokiem do kluczy (jak skończę to, co teraz dla niej szyję to kilka fotek wrzucę :P).
Przy czym ceny te obejmują zazwyczaj lalkę + jedna para oczu i jedna peruka. Do tego trzeba się jeszcze liczyć z tym, że Nasze Cudowne Państwo skroi nas jeszcze na ok 33% wartości przesyłki tytułem opłat celnych i VATu.

Wojtek - Bardzo serdecznie dziękuję! Na ludzi wbrew pozorom o wiele łatwiej szyć niż na dollfy - przynajmniej ja tak mam - chociażby przez margines błędu (jedno, czy dwu milimetrowe "zejście" ściegu niekiedy decyduje o tym, że taki ciuszek nie nadaje się do niczego). Problem mam za to z szyciem na ludzi jeden - kompletny brak miejsca. Do dyspozycji mam niespełna 6 metrów kwadratowych przestrzeni na wszystko (zdjęcie aż w załączniku zamieściłem :P). Przy większych wykrojach mogłem do niedawna przenieść się na podłogę w drugim pokoju (wtedy mogłem na raz rozłożyć kupon materiału o wymiarach 160/170 cm, co i tak nie było jakimś szałem), jednak po zeszłorocznej kontuzji kolana nie jestem w stanie uklęknąć, więc i wykrawać muszę na jakimś stole czy coś.

Co do dollfiaków to jakby kto chciał zobaczyć toto na żywo to ja serdecznie do Nowego Sącza zapraszam, względnie do Krakowa w którym bywam bardzo często.

--- Ostatnio edytowane 2011-05-25 12:02:26 przez Ryoko Yuki ---

Royko kosztowne hobby, nie na każdą kieszeń ale z drugiej strony to sztuka a obcowanie ze sztuką czasem musi kosztować czekam z niecierpliwością na prezentację nowej lalki.
Kiedyś Czeremcha zamieściła nam tutaj linka do bloga o tych laleczkach i ubrankach, jakie szyje im właścicielka to nam szczeny opadły na klawiatury!

Wiem, wiem. Dokopałem się już do tego. To był blog Mio. Znam to stworzenie i znam Jej co poniektóre dziełka. Zdecydowanie na żywo są jeszcze piękniejsze!

Przeciętny palacz wypala w ciągu roku równowartość ok 3 dollfów (w przybliżeniu ok 3000 zł). Przy czym te pieniądze ida z dymem i nie zostaje po nich nic poza smołą w płucach. Ja w najgorszym wypadku zawsze mogę lalki sprzedać na rynku wtórnym i na tym nie stracę :P

A w sobotę moja mała przyjeżdża z Krakowa - spodziewajcie się zdjęć "breloczka" :P

Tak, jestem pod ogromnym wrażeniem nie tylko urody lalek ale właśnie tych ubranek, fryzur, makijażu ahhh... Pozdrów ją od naszego forum i powiedz, że jesteśmy pod wrażeniem jej pracy

Przeciętny palacz wypala w ciągu roku równowartość ok 3 dollfów (w przybliżeniu ok 3000 zł). Przy czym te pieniądze ida z dymem i nie zostaje po nich nic poza smołą w płucach. Ja w najgorszym wypadku zawsze mogę lalki sprzedać na rynku wtórnym i na tym nie stracę :P

Otóż to Najgorsze są nałogi "bez przyszłości". Tutaj nie dość ze jest hobby, pasja to jeszcze gdyby co - znajdzie się nabywca

A w sobotę moja mała przyjeżdża z Krakowa - spodziewajcie się zdjęć "breloczka" :P

Czekam na fotki!


--- Ostatnio edytowane 2011-05-27 13:26:51 przez Susanna ---

Susanna - ależ Ci literki zmalały w poście. Aaaa rozumiem. Miejsce na forum oszczędzasz!!!
<.^_______________________________^.>