Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Zachciało mi się szyć tylko maszyny nie mam:D Pamiętam jak dawno temu w kuchni u mojej babci stał sobie singer. Dziś niestety nie mam dostępu do maszyny i nie ma mnie kto przyuczyć. Niestety. Kursu typu "kroju i szycia" w moim mieście też nie znajdę. Zostaje więc samouctwo.
Zaczynam od wyboru i kupna maszyny.
Z sentymentu stawiam na Singera. W przedziale cenowym mieszczą się trzy maszyny, wspomniane w temacie, których z grubsza porównanie jest tutaj.
Będę wdzięczna za każdą opinię od użytkowniczek tych typów maszyn bądź innych życzliwych osób, które doradzą która maszyna byłaby najlepsza dla mnie.
Przechylam się do SINGERA 4228, bo elektronika w SINGERZE 7465 wg. mnie to dodatkowy element wymagający napraw.
A może źle myślę, może lepszy byłby łucznik i wtedy jaki typ polecacie?
Dodam, że mam zamiar wykorzystywać maszynę na swój prywatny użytek do:
  • skracania spodni,
  • uszycia szarej pościeli dla własnego dziecka, które ma zamiar przyjść na świat w listopadzie,
  • szycia wg burdy - o ile wystarczy zapału, cierpliwości i możliwości :)

chciałabym, żeby maszyna była intuicyjna w obsłudze jak telefony NOKI i możliwie cichutka.
Z góry WIELKIE dziękuję.

--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 18:30:00 przez szpiczasta ---

--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 18:31:58 przez szpiczasta ---

--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 18:32:11 przez szpiczasta ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam, dobra napiszę i to szczerzę, mechanik pokazał mi kiedyś zepsutą maszynę Singer 4210, za głowę się złapałam z jak tandetnego plastiku jest wykonana, nie polecam singera, robią je teraz w Brazylii. Stare maszyny singer to było coś... posiadam taką starą całą metalową z lat 50. , traktuję ją jako zabytek, ale nowe singery jej nigdy nie dorównają. Polecam markę elna albo janome. Podobno produkują je w jednej fabryce w Chinach. Lepsze Chiny niż Brazylia. Miałam też kiedyś husqvarny, wykończyłam ja w ciągu dwóch lat. Do Twojego szycia polecam jakąś elna, np tą : http://allegro.pl/maszyna-do-szycia-elna-2100-raty-okazja-nitexplus-i1611309962.html
pozdrawiam i życzę radości z szycia :)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Mam Janome i jej nie polecam, jest na tyle słaba że nie nadaje się na wszystkie tkaniny, podwinięcie dżinsów nią jest niemożliwe, igła wejdzie do bębenka i stop nie można ruszyć kołem, trzeba pół maszyny rozkręcić żeby znów móc nią szyć. Tez polecam singery ale oryginalne niemieckie, w metalowej obudowie. Poza tym 15 lat szyłam na maszynie VIKTORIA z łucznika , polecam. Każdy kto się trochę znał na maszynach mówił ze mam najlepszy produkt łucznika, z innymi markami nie mam doświadczenia więc się nie wypowiadam. ;-)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Miałam łucznika w metalowej obudowie (chyba 743) uważam, że to świetne maszyny. Teraz mam singera, szyje dobrze, nawet grube dżinsy, materiały obiciowe, grube flausze itd. No właśnie ta elektronika, z jednej strony pomaga bo ściegi, literki, wzorki itp. ale z drugiej...momentami ogranicza bo starego łucznika można było trochę na siłe, a singera już nie. Wiem na pewno, że na tej maszynie nie podjęłabym się szycia tapicerki samochodowej, a na Singerze babci i owszem.

--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 22:30:31 przez agaaffek ---
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett
Avatar użytkownika
Świeżynek
Magda niestety na razie nie mam szans na "niemieckiego metalowego Singera",
czarnaigla ten tandetny plastik trochę mnie zbił z tropu - teraz wiem, że nic nie wiem,
agaaffek jakiego Singera posiadasz??
A jak byście miały postawić na jedną z pięciu maszyn: SINGER 4210, SINGER 4228, SINGER 7465, ŁUCZNIK DIANA, ŁUCZNIK LIDIA to, która by to była?
Podkreślam, że ta moja miłość do szycia jest na razie iście platoniczna (choć chęci i zapał duży - kilka numerów burd już mam ;)). Nie chcę kupić maszyny, której obsługa wymaga już jakiś umiejętności szycia i może zniechęcać amatora.


--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 23:29:25 przez szpiczasta ---

--- Ostatnio edytowane 2011-05-23 23:29:59 przez szpiczasta ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja powiem tak, mam bardzo dobrego mechanika i jeżeli chodzi o zakup sprzętu to tylko i wyłącznie z nim nabywam, nie chce żeby mnie ktoś nabił w butelkę, bo zanim trafiłam do niego to już inni mi sprzedali maszyny z defektem fabrycznym korbowodu przy owerloku za olbrzymie pieniądze itd, ciesze się że miałam okazje na niego trafić i jeżeli chodzi o sprzęt to mam do niego pełne zaufanie, ja potrafię szyć on zna się na sprzęcie na którym pracuję. Dlatego nie potrafię w tej kwestii doradzać bo sama zawsze zasięgam jego porady jak coś kupuję. Singera kupił mi ten pan w Niemczech, przechodzonego za 250 zł i powiedział, że daje mi na niego 100 lat gwarancji. Ma podstawowe ściegi jak każda stara maszyna wieloczynnościowa i to wystarczy dla takiej osoby jak Ty, żadnej elektroniki na początek, dodatkowy wydatek i dodatkowe elementy do psucia się.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Magda czy o takiej Wiktorii pisałaś wcześniej?
Chyba - w ramach prywatnej akcji wspierajmy nasze - zdecyduję się na któryś z modeli Łucznika. Dla początkujacych polecają Lidię albo Dianę. Osobiście przechylam się do Wiktorii a raczej Magada mnie przekonałaś tymi 15 latami :). Proszę tylko Ciebie o potwierdzenie czy to na pewno taką Wiktorię miałaś na myśli. I jeszcze jedno - czy obsługa tego modelu nie jest nader skomplikowana, bo ja naprawdę nie miałam styczności z maszyną i trochę się boję :)

--- Ostatnio edytowane 2011-05-24 10:38:00 przez szpiczasta ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Taką jak na linku który podaję http://swinoujscie.olx.pl/maszyna-do-szycia-victoria-detmold-iid-118912666 jest identyczna jak moja z najdrobniejszymi elementami, moja wymaga tylko wymiany kilku elementów niedrogich które z racji wieku się wyeksploatowały i nadal nadaje się do pracy. To co wiem na pewno w wyborze maszyny do szycia że lepsze są te do których bębenek wkładany jest od lewej strony niż te które mają wkładany z przodu, nie wiem dlaczego ale tyle wiem.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie wybrałabym żadnego Singera, bo żaden nie ma regulowanego docisku stopki. Łuczniki Diana i Lidia nie mają z kolei regulacji szerokości ściegu. No, sama nie wiem...

Nie ma co się bać skomplikowanych maszyn, bo każda opiera się na tym samym - przewleczeniu górnej i dolnej nitki, podłożenia materiału pod stopkę i naciśnięciu pedała. ;) A elektronika wiele rzeczy naprawdę ułatwia, np regulacja prędkości szycia pozwala na bardziej precyzyjne przeszywanie trudnych elementów, np po łuku. w mechanicznej maszynie tego nie ma, termin "płynna regulacja prędkości szycia" oznacza, że prędkość zależy od nacisku na pedał, im mocniej naciśniesz tym szybciej szyjesz. Elektroniczna regulacja pozwala na stałą, określoną prędkość.

Ale to na marginesie.

Jeśli mogę doradzić. Moim zdaniem maszyna powinna mieć:
- regulowaną szerokość i długość ściegu
- regulowany docisk stopki
- regulowane naprężenie górnej nici (ale chyba nie ma maszyn, które tego nie mają)

To są podstawowe funkcje, bez których byłabym średnio zadowolona z maszyny. Z nimi można uszyć naprawdę wiele, nawet od biedy szyć dzianinę. Szyłam dzianinę na starym Łuczniku 451, który miał to co powyżej i było ok, choć do dyspozycji miałam z elastycznych ściegów tylko zygzak. ;D Może i tobie wystarczyłaby stara maszyna w typie Łucznika? Dopiero co widziałam jak Łucznik 884 poszedł za 100zł.

Nowa maszyna też powinna mieć to, co wymieniłam powyżej. Dzięki temu będzie uniwersalna na długi, długi czas, nawet jak już będziesz na niej śmigać.
Poza tym wśród nowoczesnych modeli mechanicznych:

- szycie wstecz ma każda
- możliwość szycia podwójną igła też ma każda
- ścieg kryty do podszywania też ma każda
- jakieś elastyczne ściegi prócz zygzaka też
- dodatkowym bonusem (niekoniecznie potrzebnym) są ściegi ozdobne
- dziurka półautomatyczna lub automatyczna - bez różnicy, jaka
- chwytacz - dla mnie o wiele wygodniejszy rotacyjny (widzisz przez szybkę, ile zostało nici w bębenku, instalacja szpuleczki też jest łatwiejsza niż w wahadłowym)

I już. :) Wszelkie dodatkowe funkcje opierają się już na elektronice. Aha, możliwości maszyny podkręcają różne stopki - one też mogą być sporym ułatwieniem dla początkującego.

Markę lepiej wybierz sama, każda ma lepsze i gorsze modele maszyn, Magda z Janome nie jest zadowolona a ja mam Janome 525s i nie mam zastrzeżeń. :) Więc sama widzisz. :)



________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
No tak bo ja mam inną Janome niż Ty Aire i pewnie stąd różnica poglądów, ja mam 2041S , brak w niej regulacji docisku stopki, głównie wykorzystuję ja do wyszywania dziurek, ale jak mam uszyty żakiet damski ze średniej grubości tkaniny (np. wiskozy z lycrą) to już mam kłopot żeby podłożyć go pod stopkę. Kupowałam ją 3 lata temu, nie miałam kogo się poradzić co do zakupu maszyny, nie pomyślałam że mogę znaleźć pomoc w internecie na forach :p
________________________________________________________

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.