Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam,

jest to raczej mój pierwszy i ostatni post na tym forum, ponieważ krawiectwem się nie interesuję ;-) (mimo, że pewne tradycje w rodzinie mam, mój dziadek miał swój zakład krawiecki w Sieradzu, mówią, że szył świetne garnitury ;-), ale mniejsza z tym... ;-)).
Szwambrania to tylko mój nick, proszę się nie sugerować końcówką "a" na końcu, mężczyzna też ma a, na końcu, a mężczyzną jest ;p, także... ;-), w każdym bądź razie jestem młodym, 18-o letnim człowiekiem, no i co mnie tutaj sprowadza... no właśnie, jak to mówili rzymianie... ad rem ;-):
Chciałbym sobie uszyć marynarkę (tzn. chciałbym komuś zlecić uszycie, a dokładnie mamie znajomej), i nie wiem czy do końca mi się to opłaca, więc przybywam tutaj z pewnymi zapytaniami, coby się ew. w sklepie z materiałami nie ośmieszyć, czy nie zrobić oczu jak stare prlowskie 20-a złoty z wizerunkiem Marcelego Nowotki na awersie gdy się dowiem jaka jest cena marynarki, którą chciałbym sobie uszyć od miłej pani, która się może tym ew. zająć ;-).
Mam 174 cm wzrostu, jestem szczupły (nie chudy, mam ok. 72 kg wagi), mam 18 lat (rocznik 1991). Moja ulubiona marynarka (kupiona w sklepie; leży na mnie najlepiej, i najlepiej się w niej czuję) ma rozmiar 50, dokładniejsze wymiary to:
Długość marynarki (od kołnierza do końca "pleców"): 72 centymetry,
długość rękawa (zew.)- 64 cm, (wew.)- 44.
Szerokość pod pachami- ok. 54 cm.

Interesuje mnie marynarka typu sportowego (ale bez ekstrawagancji, normalna, skromna marynarka), zapinana na dwa guziki (umieszczone nisko, jak tutaj klik, chodzi o tego chłopcowatego faceta po prawej naturalnie ;-))).
Materiał?
No właśnie nie wiem...
Bawełna, len, jakieś mieszanki?
Obecnie posiadam 3 marynarki, wszystkie są bawełniane (kupowane mi w prezencie ;-) od święta), są świetne, materiał jest bardzo doby w dotyku, także stosunkowo tanie raczej nie były.., a ja mam ograniczone środki finansowe (ok. 200-250 zł) w takim razie chyba sobie bawełnę odpuszczę ;-).
Len? Co Panie (Panowie też tu są? :P) sądzą?
A może jakieś sugestie? :-) (sztruks? nie wiem czy się nadaje na późną wiosnę/lato/wczesną jesień...).

Przede wszystkim ile ew. materiał na moją marynarkę może kosztować? Koszta pracy... ile Panie biorą za uszycie?

Chciałbym się zamknąć w tych 200-250 złotych, większa suma nie wchodzi w grę, bo za większą sumę, to sobie mogę ładną marynarkę w sklepie kupić ;-)..., ale tak się zastanawiam, czy u kogoś nie wyjdzie taniej... (choć mam pewne wątpliwości...).

Pozdrawiam, i dziękuję za cierpliwość w czytaniu tego co tutaj powypisywałem ;-).
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ta marynarka wygląda na uszytą z mieszanki wełny z jedwabiem.
Nie wiem czy się zmieścisz w określonej cenie, najlepiej spytać pani,która ma szyć ile za to weźmie, bo ceny usług krawieckich są bardzo zróżnicowane, warto też się zorientować jakie ta pani ma doświadczenie w szyciu marynarek męskich, bo one mają inną technologię szycia niż żakiety damskie.
Ceny tkanin też są bardzo różne i wbrew temu co mówisz bawełna wcale nie jest taka droga, często tańsza niż len.
Sztruks nadaje się na marynarkę, tylko trochę już minął czas na marynarki sztruksowe.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A od kiedy to szycie miarowe ma być tańsze od fabrycznego . Przepraszam bardzo ale denerwuję się zawsze jak ktoś się pyta czy będzie taniej niż w sklepie . W zakładzie krawieckim , który płaci podatki itd taniej nie będzie bo to niemożliwe. Może tanio uszyje jakaś pani u siebie w domu bo chce sobie dorobić lub coś w tym rodzaju. Ale pracowałam w firmie produkującej garnitury i wiem że jak w domu nawet się uda uszyć to nikt w domu nie ma kilku maszyn które są do tego potrzebne.A bez tego efekt jest raczej mierny.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A od kiedy to szycie miarowe ma być tańsze od fabrycznego . Przepraszam bardzo ale denerwuję się zawsze jak ktoś się pyta czy będzie taniej niż w sklepie .
W pełni popieram.
Czy tort urodzinowy zrobiony na zmówienie jest tańszy od tego na półce??
Czy meble zrobione przez stolarza na wymiar są tańsze od tych w sklepie??

Dlaczego coś co ma być wykonane staranniej i dokładniej i lepiej niż w sklepie ma być tańsze? Z jakiej racji?
________________________________________________________
Szyję sobie hobbystycznie. :)
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Właśnie w tym problem że klientki przychodziły do mnie do pracowni coś uszyć bo będzie taniej niż w sklepie. Większość ludzi z którymi ja miałam do czynienia tak uważa niestety. Skąd w ludziach taka logika pojęcia nie mam? Wypatrzy pani sobie w sklepie sukienkę, wyrysuje kupi tkaninę i jest przekonana że sukienkę która w sklepie kosztuje kilkaset złotych krawcowa uszyje za100. Miałam klientkę która koniecznie chciała z góry ustalić cenę uszycia prościutkiej jak to ujęła princeski, pokazała zdjęcie, umówiłyśmy się na 100zł.Podczas kolejnych przymiarek miała coraz to nowe pomysły. W efekcie namęczyłyśmy się z tą "prostą" sukienką jak debilki,a baba za stówę miała piękną kreację na imprezę. Przyszła szybko z kolejnym pomysłem chwaląc się jak to koleżanki jej zazdroszczą tej sukienki.Kiedy powiedziałam jej ile wezmę za- tym razem kostium- była oburzona.Obrażona poszła naciągać inne naiwne jak ja krawcowe.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Myślę, że to się bierze stąd, że maszynę do szycia ma dużo osób w domu i sporo osób szyje robiąc usługi różnym znajomym nie płacąc podatków, zusu. Kasują mało i wtedy innym wydaje się, że uszyć to taki drobiazg. DO tego całe mnóstwo taniej chińszczyzny, więc jak to jest, że w sklepie razem z materiałem, marżą bluzka kosztuje 30 zł, a ja za samo szycie chcę 70.

--- Ostatnio edytowane 2010-03-05 07:36:40 przez panett ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Tak właśnie jest droga Panett. W moim biednym mieście na wschodzie do krawcowej idzie się po to żeby było taniej, a moje zusy, czynsze i podatki niewiele ich obchodzą. Tu gdzie mieszkam jest bieda,żadnego przemysłu, wielkie bezrobocie,dobrze że przy samej granicy z Ukrainą to ludzie żyją z kontrabandy- z czegoś trzeba żyć! Szlag mnie trafia jak słyszę w mediach że jesteśmy tygrysem Europy-ci na górze nie mają pojęcia jaka bieda panuje w niektórych regionach. U nas jest tak: baba we Włoszech niańczy staruszka a chłop przepija na rogu to co ona zarobi, dzieci wychowują się same. Ps. Ale doradziłyśmy chłopakowi,wiedział biedny gdzie trafić:)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A wiesz , dana, że mój mąż pochodzi z rzeszowskiego i zawsze szlag mnie trafia jak jedziemy odwiedzić rodzinę, bo tam faktycznie na wsi kobity robią jak mogą, a pijane chłopy tylko pod budkami żale i jęki uprawiają! Faceci wymiękają, a kobiety zamiast darmozjadów na łeb na szyję z domu wyrzucić to jeszcze ciągną całą parą za dwoje. Strasznie to smutne.
________________________________________________________
Szyję sobie hobbystycznie. :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie miałam okazji być na wschodzie , bo jestem na całkowitym zachodzie tuż przy granicy z Niemcami . Ale chyba w całej Polsce małe miejscowości i wsie mają podobne problemy z tym że na wschodzie jest to bardziej widoczne.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Bywałam czasem w byłym krośnieńskim i jedno co mi się rzuciło w oczy to mnóstwo nowiutkich domów lub rozpoczętych budów, a tyle wcześniej nasłuchałam się o biedzie na wschodzie....
A faktycznie budki z piwem są oblegane...

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.