eKrawiectwo.net

WITO_JCIE...Ja nowicjusz przysięgam...bla bla Chciałby(jeśli pozwolicie) rozpocząć nowy wątek, A mianowicie prawie każdy z Was miał do czynienia z pewnymi zabawnymi anegdotami na temat KLIENTÓW czy to u siebie w pracowni/zakładzie, czy to usłyszanych od innych? O to moje..

***Przychodzi taki delikwent do zakładu krawieckiego z krótkimi rękami, prosząc o skrócenie rękawów w np.łaszcza. Zaznaczyłem, oczywiście obie ręce, bo człowiek nie jest symetryczny i kazałem mu potwierdzić przed lustrem iż akceptuje tą długość. Po zgodzie i wykonaniu usługi po pewnym czasie odbiera on swą garderobę i komentuje:- te rękawy są za krótkie wyciągając przy tym ręce prosto przed siebie niczym lunatyk I co miałem zrobić?parskłem śmiechem pytając się czy tak z wyciągniętymi rękoma będzie paradował przez miasto?- nie musiałem poprawiać teraz ten klient jest dość często u mnie.

***Następny: po wymianie zamka w spodniach(tak,tak) klient życzy sobie zmierzyć owe cudo(trochę miał nie teges..pod kopułą) zero zastrzeżeń do zamka, ale za to miał jedno, że jak podnosi nogę na bok(tak, jakby pies siusiał na drzewo),to mu się spodnie w kroku marszczą...więc mu powiedziałem, że na pewno tu w kroku "WYPEŁNIACZA" jest za mało-trochę się zmieszał i zaczerwienił. A jak poszedł to do dziś się śmieję.

***I co dobre? NIE zapraszam, napiszcie swoje anegdotki/kwiatki

Hahahaha zabawne historie normalnie leże i płacze ze smiechu, jakie to ludzie mają zabawne problemy. a wystarczy tylko troche pomyśleć a wszystko wyda się oczywiste, ja na przykład opowiem jak byłam w sklepie z materiałami wziełam kawałek satyny do ręki, z kosza z resztkami materiałów gdyż można za pół ceny dostać całkiem spore kawałki fajnych tkanin i zamiast się przyjrzeć tej tkaninie i przejrzeć ten kosz dokładniej pytam się sprzedawczyni czy ma tą satyne w takim i takim kolorze, na to ona ze zdziwoną miną odpowiada, że ta satyna którą trzymam w ręku ma właśnie taki kolor, zrobiłam sie czerwona jak burak i wtedy dopiero zaczełam sie dokładniej przyglądać tej tkaninie i rzeczywiscie satyna miała własnie taki kolor jaki potrzebowałam strzeliłam się ręką w czoło i pomyslałam ale ze mnie idiotka, hahaha

O mamo masakra!! Rozbrajający są ci ludzie niestety nie znam żadnych zabawnych historyjek bo nie pracuje jako krawcowa wiec czekam na więcej waszych :]

Ja też chętnie się pośmieję

Droga SUS Wydaje mi się, że ten wątek nie ma poparcia, więc proponuję go usunąć. Po co ma zajmować niepotrzebnie miejsce.Co sądzisz o tym?

Arturze, cierpliwości, niektóre tematy rozkręcają się z czasem. A co do klientów to sam wiesz, że to właśnie życie pisze najlepsze anegdoty...

WIESZ Jagódko to 7 wiadomość, i 70 spojrzeń. Ja też lubię się pośmiać, ale chciałem żeby każdy cosik napisał zabawnego. I nie mów mi proszę, żebym był cierpliwy. Wydaje mi się, że temat nie "leży" Z tym wątkiem trafiłem jak kulą w płot. Nasz naród lepiej umie narzekać i plotkować, niż pisać żarty.POZDROWIENIA

E no bez przesady Arturze. Poczekajmy. Zresztą tutaj każdy może wpisać swoje "wywody" z klientami, nie tylko z branży krawieckiej.
U nas też się dzieją czasem niezłe cyrki tylko nic nie piszę bo teraz mi nie do śmiechu.

ok poczekamy, ale ile? Mam nadzieję,że nikogo nie obraziłem? Myślę,że po żałobie troszkę się rozpiszecie co? pozdrawiam

Mamciu Arturze jaki tysteś nie cierpliwy :P