Wersja do druku

3 strony: 1 2 3 >

Avatar użytkownika
Świeżynek
:(Witam pilnie poszukuje pracy pracowałam ok 15 lat jako szwaczka ale w naszym kraju nic się nieopłaca .Pracowałam w zakładzie odzieżowym jak i obuwniczym jako szwaczka pozdrawiam .
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No to jedź za granicę , jak ci się nie opłaca żyć w polsce. Nasz naród niestety potrafi tylko narzekać myśląc że za granicą pieniądze same przychodzą. W polsce się pracuje byle jak przez 8 godz dziennie a za granicą ci sami polacy potrafią pracować bez przerwy po 12 godz. I nabijają kasy obcym krajom. Przepraszam za sarkazm ale byłam w USA i trochę sie orientuję jak jest, niby mają wszystko a nie mają zycia bo od rana do nocy są w pracy a dzieci wychowują obcy ludzie i ulica .Do tego jestem niepoprawną patriotką.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
ITA jestem tego samego zdania co Ty, wszędzie jest dobrze tam gdzie nas nie ma, fakt za szycie nie płacą szału ale krawcowych potrzebują wszędzie tylko zależy gdzie mieszkasz, ale skoro wyjazd za granicę nie stanowi problemu, tylko jaka jest gwarancja że tam zdobędzie się taką prace żeby można żyć normalnie, a nie zasuwać jak wół...chyba wszędzie jest teraz problem ze zdobyciem pracy
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
A może sens wypowiedzi Bożeny był inny? Komuś nie opłaciło się prowadzić dalej firmy, w której pracowała? I dlatego szuka pracy gdziekolwiek?

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja to tak zrozumiałam, wyjechać za granicę bo w Polsce się nic nie opłaca.Niektórym się wydaje że za granicą manna spada z nieba, a faktem jest że aby coś mieć to trzeba cięzko pracować czy tu czy tam. Podam przykład . Pan w średnim wieku żonaty 2 dzieci prowadził własną działalność w Polsce konkretnie zakład stolarski , zatrudniał parę osób. Stać go było na dostatnie życie i raz do roku lub dwa razy na wyjazd na wczasy. Czyli nie tak źle. Raz spróbował wyjazdu do pracy za granicę . Wyjechał sam sporo zarobił, wrócił przeliczył i wyszło mu że tam jest lepiej niż w Polsce więc zlikfidował interes zabrał rodzinę i wyjechali. Wtedy okazało się że trzeba wynająć mieszkanie , dzieci poszły do szkół żona sprząta czyjeś brudy ( tu była żoną szefa) a on pracuje jako zwykły robotnik i nawet nie ma szans na coś lepszego . Teraz po latach tu nie ma do czego wracać a tam prowadzi zwykłe szare życie z dala od ojczyzny i nie powiem że stać go na wczasy za granicą.
wiem może nie zawsze tak jest ale to nie do końca jest tak że gdzieś jest lepiej niż tu. To jak nam się żyje zależy również od naszego podejśćia jednak Polacy inaczej pracują w polsce a inaczej za granicą i gdyby tak każdy pracował tu jak tam ,z takim samym zapałem i poświęceniem bylibyśmy chyba najbogatszym narodem w europie.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ita - nie we wszystkim się z tobą mogę zgodzić.

Po pierwsze - jednak większość z tych, co wyjechali - to ludzie, którzy dobrze pracowaliby i w Polsce, gdyby tylko z wypłaty można było żyć samodzielnie. Gdyby pracująca jedna osoba była w stanie utrzymać rodzinę, gdyby wartość zarobionego pieniądza była i tu, i tam jednakowa.

Lenie i obiboki nie wyjechały. Im dobrze w Polsce. Pardon - może nie tyle, że dobrze, ale wystarczająco. Znam takich - każdy zna - którzy siedzą na słabo płatnej posadzie, marudzą, wyklinają na wszystkie rządy i partie po kolei - ale kiedy trafia im się okazja zmiany pracy na lepszą, ale wymagającą od nich większego wysiłku, albo kiedy pojawia się możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji kosztem niewielkiego w sumie nakładu - rezygnują i mają w nosie. Wolą mniej się narobić i mieć więcej wolnego czasu na marudzenie.

Jestem jednocześnie bardzo przeciwna trybowi pracy takiemu, jaki prezentuje Wojtek. Sorry, ale w Irlandii to tak pracują tylko Chińczycy. Jakieś koszmarne nadgodziny, eksploatacja do bólu. Ale oni - po pierwsze - są w wieku studenckim, po drugie - orzą tak w większości przez czas trwania studiów /raczej - wizy studenckiej, bo na studia nie mają czasu/. Popracują, popracują, kupią w tym czasie kilka mieszkań w Chinach - i wracają. Ale żeby tak eksploatować człowieka mającego rodzinę, pracującego w tym samym zawodzie całe lata - to już przesada. Każdy inny pracownik pilnuje swojego pensum godzin, nie przemęczania nadgodzinami. Ba - pilnuje tego pracodawca, bo w Irlandii nikt się nie bawi w sądy pracy - tam w razie łamania prawa podaje się pracodawcę do "normalnego" sądu, a tam odszkodowania to nie jakaś tam równowartość miesięcznego wynagrodzenia, ale grube tysiące euro.

Co z tego, że szefowa miła, że nieźle płaci... Ale _NIE SZANUJE_. Bo szef szanujący swojego pracownika szanuje jego prawo do pracy zgodnej z kodeksem pracy, jego prawo do wypoczynku, do poświęcenia pracy tylko 40 godzin tygodniowo, a reszty czasu - rodzinie i sobie.

Zdrowia się nie kupi. I jestem pewna, że gdyby /odpukać/ Wojtkowi przydarzył się - jak mi - zespół cieśni nadgarstka, czy jakieś inne schorzenie typowe dla szyjących - problemy z kręgosłupem czy schorzenie wzroku - szefowa przestałaby być fajna i nie potrzebowałaby Wojtka więcej. Żałowałaby tylko, że się "skończył" i że nie łatwo jest znaleźć drugiego takiego zdolnego "jelenia". Przepraszam, Wojtku, to nic osobistego, myślę tylko, że twoja szefowa tak sobie w duchu o tobie myśli.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pewnie Anu troche racjii masz . Prawda lezy gdzies posrodku:) Co nie zmienia faktu ze wielu mysli ze za granica pieniadze spadaja z nieba.Jednostka nie da rady nic zmienic w naszym kraju, ale razem dalibysmy rade.Tylko czy chcemy
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
:)Witam ktoś mnie żle zrozumiał ja potrzebuje jakiejkolwiek pracy Polsce, Panie pomyliły intencje.Pisałam że u nas nic sie nie opłaca szwalnie zamykaja szukałam sprzątaczki lecz potrzebna jest z grupa jaka pani z grupą pomyje 40 okien w szkole ratunku .Wyjazd za granice nie wchodzi w gre mam męża na wózku .Mieszkam w małym miasteczku w którym zamknieto już co było do zamkniecia.Chyba pomyliłam strony Panie nieznając sytuacji opisują osobe z góry jako nieroba ,pracy sie nie boje doiłam krowy w zakładzie rolnym i daje głowe że damusia z pieknymi paznokciami by sie nieodważyła.Szukam pracy chałupniczej ,obecnie sprzątam u ludzi i to nie jest nierubstwo przepraszam jeżeli obraziłam panią która była w USA ale ona niewie chyba co to jest bieda skoro byłą ją stać tam pojechać .Ichyba naprawdę pomyliłam strony:beczy:
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Bożenko - nie mogę ci pomóc, niestety...

Przepraszam, jeśli cię uraziłam - pisząc o tym, że lenie zostały w Polsce, źle się wyraziłam. Nie chodzi mi o to, że wszyscy, którzy nie wyjechali, to lenie. Leniom się wyjechać nie chciało ;-) A nie każda pracowita osoba chce - i może wyjechać. W końcu to nie o to chodzi, żeby wszyscy wyjechali.

Szkoda, że w Polsce nie ma np. korzystnych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej. Iluż ludziom poprawiłyby się warunki życiowe! Ale sęk polega na tym, że prowadzący działalność są rozproszoną, niejednolitą grupą - nie stanowią takiej siły jak lekarze czy nauczyciele - i nikt się z nimi nie liczy :-(

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
:)Aniu przepraszam to się nie do Ciebie tyczyło,ja osobia w starszym wieku ,za młoda do emeryturki za stara do pracy nic już sie nienależy pozdrawiam .:):):)

3 strony: 1 2 3 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.